Od entuzjazmu, przez umiarkowany entuzjazm, aż po delikatny sceptycyzm. Tak się kształtowało moje postrzeganie Google Glass. Być może zmienię zdanie n...
Od entuzjazmu, przez umiarkowany entuzjazm, aż po delikatny sceptycyzm. Tak się kształtowało moje postrzeganie Google Glass. Być może zmienię zdanie na temat rewolucyjnych okularów od Google, gdy te trafią do powszechnej sprzedaży. Jednego możemy być pewni - nastąpi to w tym roku. Firma właśnie zaprezentowała nowe wzory oprawek i koncepty gier stworzonych dla Google Glass.
Naprawdę zdziwiłbym się, gdyby i w tym roku firmie nie udało się rozpocząć globalnej misji zmiany postrzegania tego, jak korzystamy z elektroniki użytkowej. Znaczyłoby to dobitnie o tym, że Google rzuciło się z motyką na słońce. Jesteśmy bliżej sklepowej premiery okularów - bliżej, niż dalej.
Google Glass nie mają być gadżetem dla garstki zapaleńców. To ma być produkt, który po prostu zaczniemy używać – ja, Ty, Twoja dziewczyna, Twój szef w pracy itd. Tym samym przed twórcami okularów stoi nie lada wyzwanie, by przekonać Nowaków i Kowalskich do swoich produktów. Pierwszym krokiem jest poszerzenie oferty dostępnych oprawek o nowe wzory z Titanium Collection. Każda z nich będzie dostępna w cenie 225 dolarów. Tym samym, przynajmniej teoretycznie, każdy powinien znaleźć coś dla siebie, co będzie pasowało do jego stylu.
Google pomyślało również o osobach, które lubią spędzać aktywnie czas na świeżym powietrzu. Pojawiły się przyciemniane szkła, idealne do noszenia w słoneczne dni. To nie koniec nowości. Google rozpoczęło współpracę z firmą, oferująca ubezpieczenia zdrowotne, dzięki czemu posiadając odpowiednie ubezpieczenie możliwe będzie uzyskanie dofinansowania do Google Glass. Nowa wersja okularów okaże się przyjazna dla osób z wadami wzroku, gdyż możliwe jest zamontowanie w nich szkieł korekcyjnych.
Tym samym Google Glass stają się coraz bardziej dopasowane do codziennych potrzeb, nie tylko zapaleńców, dla których komfort użytkowania, czy możliwości używania szkieł korekcyjnych nie była tak ważna, jak sam fakt obcowania z czymś zupełnie nowym.
Jak Google będzie chciało kusić potencjalnych klientów? Jak wiemy, nie jest to produkt idealny, cierpi na wiele dolegliwości wieku dziecięcego, jakie spotykają urządzenia, które wytyczają nowe kierunki rozwoju. Google przestawiło również wizję niezbyt skomplikowanych gier, które deweloperzy mogą tworzyć dla Google Glass. Gry raczej nikogo nie powalą na kolana, a pomysły zaprezentowane wcześniej jak GlassBattle, o którym pisałem, wydają się znacznie bardziej atrakcyjne dla potencjalnych użytkowników okularów.
Jednak najpierw muszą trafić do sprzedaży. Jednego możemy być pewni, niezależnie, czy kupi je 5 tysięcy osób, czy 50 milionów osób, powszechny dostęp do Google Glass zmieni naszą rzeczywistość. Pytanie, jak bardzo? To zależy zarówno od ich popularności, jak i tego, jak będą one używane i od tego, jak osoby korzystające z okularów będą postrzegane przez otoczenie. Chwilowo pozostaje nam cierpliwie czekać na sklepową premierę okularów. Obyśmy nie musieli długo czekać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu