Google

Wiceprezesowi Google żal jest użytkowników iPhone'ów. Chodzi o RCS

Krzysztof Rojek
Wiceprezesowi Google żal jest użytkowników iPhone'ów. Chodzi o RCS
Reklama

Czy Google oferuje większy poziom bezpieczeństwa i prywatności niż Apple. Tak wynika ze słów wiceprezesa firmy.

Google nie poddaje się w byciu jedynym głośnym orędownikiem "powszechnego standardu" jakim jest RCS. Firma widzi, że może zdobyć PR'owe punkty, pokazując że mają coś, czego nie ma ich główny konkurent, czyli Apple, więc gdzie tylko mogą, poruszają ten temat, zupełnie, jakby była to obecnie najważniejsza rzecz i największy problem świata smartfonów. Jednocześnie, jakiś czas temu już pisałem, że ten "wspólny" standard wcale nie jest taki wspólny, bo Google wciąż nie zdecydowało się wypuścić API do obsługi RCS, co oznacza, że ta metoda komunikacji dostępna jest tylko dla użytkowników programu do obsługi wiadomości od Google. A jako, że prawie każdy Android (oprócz wyjątków jak Motorola) używa do tego celu aplikacji dostarczonej przez producenta nakładki systemowej, o RCS wie tak naprawdę mała grupa użytkowników, a jeszcze mniejsza - realnie używa tej metody komunikacji na co dzień.

Reklama

Google ponownie uderza w Apple. To się powoli robi zabawne

W ostatnim wywiadzie dla 9to5Google Hiroshi Lockheimer, wiceprezes Google znowu poruszył temat RCS'ów. Oczywiście nie obyło się bez uderzenia w Apple. Tym razem obrano jednak nietypowy kierunek, ponieważ Lockheimer stwierdził, że jest mu przykro z powodów użytkowników iPhone'ów, ponieważ Apple bardzo dużo mówi o tym, jak ważna jest prywatność, a jednocześnie używają iMessage, które, według przedstawiciela Google, jest przestarzałym kawałkiem technologii, a użytkownicy Androida w komunikacji z tymi korzystającymi z iOS muszą zgodzić się na "gorsze doświadczenia".

"(...) mówią o tym, że prywatność jest prawem człowieka i jak ważna jest dla nich. Ja natomiast mam w głowie: „spójrzcie, technologia, która to umożliwa, jest już dostępna”. Dziś po prostu współczuję użytkownikom iPhone'a, którzy muszą doświadczać gorszej funkcjonalności. Byłoby wspaniale, gdybyśmy mogli im to (RCS) przynieść, a wraz z nim polepszone bezpieczeństwo. Użytkownicy Androida nie mają problemów, wysyłają do siebie zabezpieczone wiadomości i tak dalej, a teraz jest to trochę dziwnie, ponieważ teraz, gdy wchodzą w interakcję z iPhone'ami, będą musieli się mierzyć z niższym poziomem bezpieczeństwa."

Powiem tak - nigdy nie sądziłem, że dożyję czasów, gdy Google będzie próbowało instruować Apple odnośnie bezpieczeństwa i prywatności użytkowników. I owszem, sam wielokrotnie pisałem, że Apple wcale nie jest w tym temacie święte, ale Google ma za uszami tyle, że zapewnień, że prywatność użytkowników leży im na sercu zwyczajnie nie można traktować poważnie. Dla mnie każde wspomnienie RCS ze strony Google to próba obrócenia dramy "green vs. blue bubble" w zysk.

Nie mam nic przeciwko RCS, ale na miejscu Apple po takiej kampanii, jaka obecnie ma miejsce, nawet nie myślałbym nad daniem Google satysfakcji i wdrożeniu standardu, ponieważ można mieć pewność, że firma będzie się tym chwalić przez kolejne 10 lat.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama