Google implementuje w wyszukiwarce nową opcję. Gigant nadrabia zaległości.
Google nie próżnuje w rozwoju swoich usług. Zgodnie z zapowiedziami z początku roku — sztucznej inteligencji w ich portfolio jest coraz więcej. Teraz internetowy gigant przedstawia "Search Generative Experience" (w skrócie: SGE), które pozwoli użytkownikom tworzyć obrazy na podstawie tekstowych sugestii. Analogicznie do tego, jak działają konkurencyjne generatory obrazów, które od wielu miesięcy budzą sporo dyskusji i kontrowersji.
Search Generative Experience jeszcze nie wystartowało. Nowa funkcja w wyszukiwarce ma trafić tam już w najbliższy czwartek. Ale jej dodanie do najpopularniejszej wyszukiwarki na świecie jasno pokazuje, że Google robi co w jego mocy by nadgonić konkurencję. W końcu Microsoft już wiosną zaoferował w swoim Bingu generowanie obrazów przy użyciu DALL-E od OpenAI.
Generowanie grafik z Google w praktyce. Jak to będzie działać w praktyce?
Jak to działa? Absolutnie nie ma w tym żadnej magii — wszystko opiera się o polecenie (prompt), które wpisywać będziemy w polu wyszukiwania. Nie ma tam żadnej filozofii ponad to, do czego przyzwyczaiły czas analogiczne narzędzia. Wpisujemy jasne instrukcje (np. narysuj psa który jeździ koleją), a w wynikach wyszukiwania pojawią się materiały, o które poprosiliśmy. Co więcej: każdy z obrazów będziemy mogli edytować i wprowadzać w poleceniu zmiany, które skutkować mają idealnie skrojonym pod nasze potrzeby obrazem. Cały ten mechanizm działać ma w oparciu o model generowania Imagen.
Generowanie obrazów Google, a kwestia legalności
Generatory grafik od wielu miesięcy budzą ogrom kontrowersji. Głównie ze względu na legalność takiego rozwiązania. Wiele z nich nielegalnie korzysta z prac innych artystów (przez co dochodziło do kuriozalnych sytuacji, w których generowane grafiki posiadały nawet fragmenty znaków wodnych chroniących wartość intelektualną). Google jednak chce kroczyć ścieżką wydeptaną przez Adobe — i zadbać o to, by żadne z materiałów tworzonych w ten sposób nie prowadziły do nadużyć. We wpisie na blogu Google firma zapewnia, że będą wprowadzać te wszystkie nowości w możliwie jak najbardziej odpowiedzialny sposób.
Co ciekawe: każdy obraz stworzony za pomocą nowego narzędzia Google będzie miał zaszyte metadane i wbudowane znaki wodne. To one poinformują, że materiał został wygenerowany przez sztuczną inteligencję.
Chociaż sztuczna inteligencja może otworzyć nowe i ekscytujące możliwości, zdajemy sobie również sprawę z potrzeby wprowadzenia tej technologii w odpowiedzialny sposób. Właśnie dlatego wprowadzamy zabezpieczenia do tego doświadczenia i blokujemy tworzenie obrazów, które są sprzeczne z naszą polityką zakazu korzystania z generatywnej sztucznej inteligencji, w tym szkodliwych lub wprowadzających w błąd treści. Każdy obraz wygenerowany przez SGE będzie miał metadane i wbudowany znak wodny, aby wskazać, że został stworzony przez sztuczną inteligencję. Funkcja generowania obrazów jest dostępna tylko w języku angielskim w Stanach Zjednoczonych dla osób, które zdecydowały się na udział w eksperymencie SGE i które ukończyły 18 lat.
Czy generowanie obrazów będzie cieszyło się wzięciem? Czas pokaże. Google jednak nie może sobie pozwolić na to, by pozostać w tyle. Stąd też nadrabia zaległości i liczy, że... po prostu to się opłaci.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu