Na temat Google+ krążą rozmaite żarty, zwłaszcza wśród użytkowników "konkurencyjnego" (dlaczego to nie do końca konkurencja będzie później) Facebooka....
Google+ drugim najpopularniejszym serwisem społecznościowym na świecie - Google zapracował na swój sukces
Na temat Google+ krążą rozmaite żarty, zwłaszcza wśród użytkowników "konkurencyjnego" (dlaczego to nie do końca konkurencja będzie później) Facebooka. Przyjęło się mówić, że to miasto duchów, że siedzą tam same geeki, wreszcie, że nie ma sensu być gdziekolwiek indziej niż na Facebooku, skoro tam już są wszyscy nasi znajomi. Jak widać niespecjalnie przeszkodziło to Google+ stać się drugim najpopularniejszym serwisem społecznościowym na świecie w ciągu krótkiego czasu - tak został sklasyfikowany Google+ przez Global Web Index, wynik tym bardziej istotny, że nie pochodzi od samego zainteresowanego czyli Google.
Global Web Index po raz pierwszy dodał do zestawiania YouTube, który również został sklasyfikowany jako portal społecznościowy i znalazł się on na drugim miejscu. To tym bardziej podkreśla jak bardzo trzeba liczyć się z firmą z Mountain View i jakie ma jeszcze możliwości przed osobą. Na czwartym miejscu znalazł się Twitter, który obecnie najszybciej zyskuje nowych użytkowników - na poziomie 40%. Aktywny użytkownik został zdefiniowany jako konto, które opublikowało Twieet w ciągu ostatniego miesiąca. W sumie z Twittera korzysta 21% całej internetowej populacji - posiada on 288 milinów użytkowników.
Według tych samych kryteriów ilość aktywnych użytkowników Google+ wzrosła o 27% do 343 milionów. To naprawdę niezły wynik i myślę, że to nie przypadek - Google sobie na to zapracował, dodał bowiem ostatnio kilka istotnych nowych funkcji. Najważniejszą z nich są z pewnością Społeczności, czy coś na kształt nowego wcielenia forum internetowego. Nie zabrakło też kilku innych istotnych usprawnień. Użytkownicy dostali możliwość automatycznego przesyłania zdjęć w pełnej rozdzielczości, w jakiej zostały wykonane, a nie tylko zmniejszonych do 2048 pikseli na dłuższym boku. Co prawda takie zdjęcia zapełniają naszą przestrzeń na koncie Google (nie ma takich ograniczeń w przypadku zdjęć poniżej 2048 pikseli na dłuższym boku), ale użytkownik ma wybór i może zrezygnować z innych serwisów do przesyłania zdjęć, jeżeli zależy mu na wysokiej rozdzielczości.
Oprócz samych wydarzeń pojawiła się też opcja przesyłania zdjęć wszystkich osób biorących udział w wydarzeniu (deklarujących obecność i pojawiających się na miejscu) do jednego albumu, z tego powodu nie trzeba później pisać do ludzi z prośbą o przesłanie zdjęć z ostatniego spotkania, bo wszystkie można znaleźć w jednym miejscu. Bardzo praktyczne, zwłaszcza dla organizatorów.
Na koniec warto podkreślić, że sieć społecznościowa nie musi być tylko jedna i nie zawsze ma spełniać tą samą funkcję. Facebook owszem, jest największy i zapewne jeszcze długo będzie liderem pod względem ilości użytkowników, świetnie sprawdza się w przypadku kontaktu z bliskimi znajomymi, zamiast komunikatora, książki adresowej czy zamiast maila (w niektórych przypadkach). Google+ wcale nie musi spełniać tych samych funkcji (tak jak Twitter nie spełnia tych samych funkcji co Facebook) i w moim przypadku nie jest konkurencją dla Facebooka, ale uzupełnieniem. Pisałem o tym wcześniej ale się powtórzę - gdym mam jakiś problem, pytanie, które nie leży w gestii konkretnego znajomego, do którego chciałbym się zwrócić, to na Google+ dostane kilkanaście pomocnych odpowiedzi, a na Facebooku ani jednej. Ciężko mieć znajomych - specjalistów od każdego możliwego problemu.
Dodanie społeczności tylko podkreśla tę różnicę: na Facebooku gromadzę znajomych, zwykle poznanych osobiście, na Google+ po prostu komunikuję się z ciekawymi ludźmi, podobnie jak na forum tematycznym. Z czasem obserwowani staja się nam bliscy, poznajemy ich nawyki i przekonania, tak jak każda społeczność forum ma swoją specyfikę, określonych członków, ale wciąż nacisk położony jest bardziej na temat wspólnych zainteresowań, niż na kontakty pomiędzy znajomymi jako takimi. Dwa zasadniczo różne podejścia. Nie mówiąc o tym, że Google przyjął inny sposób na realizację swoich celów - dużo mniejszy szum informacyjny, chociażby brak reklam w strumieniu czy w bocznym panelu.
Podsumowując, nie sądzę aby Google+ kiedykolwiek miało zastąpić Facebooka, ale jestem przekonany, że będzie zyskiwało na znaczeniu i z punktu widzenia istnienia w sieci, wyników wyszukiwania, poszukiwania wszelkich informacji, serwis społecznościowy Google nie da się łatwo ignorować.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu