Google nie kazało nam długo czekać na ich odpowiedź w sprawie czatbotów w wyszukiwarce. Ruszyły testy Google Bard.
Czatbot zamiast okienka wyszukiwania w przeglądarce. Rewolucja, która spędza sen z powiek wielu twórcom stron internetowych. O ile już okienka z szybkimi odpowiedziami Google były mocnym ciosem, bo użytkownicy zamiast odwiedzić serwis, poszukiwaną odpowiedż znajdują już na stronie z wynikami, o tyle chatboty wprowadzają "nie wchodzenie" na strony internetowe na zupełnie inny poziom. Microsoft w swojej wyszukiwarce Bing wprowadził czatbota opartego o GPT kilka tygodni temu. Narzędzie od OpenAI podbiło internet i okazało się rewolucją w sposobie, w jakim korzystamy z internetu.
Jak wiadomo — widząc wszystkie te zmiany, Google postanowiło działać. Firma planuje 20 nowych projektów opartych o sztuczną inteligencję na ten rok, a jednym z nich bez wątpienia jest ich autorski czatbot: Google Bard. Nie trzeba było na niego długo czekać, ale jeżeli chcielibyście przetestować go już dziś, to nie mam dla Was dobrej wiadomości.
Google Bard - ruszyły pierwsze testy. Niestety, nie skorzystamy z narzędzia w Polsce
Pierwsze beta testy Google Bard udostępnione zostały dla użytkowników Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii. Na ten moment angielski to jedyny język, jakim jest w stanie posługiwać się narzędzie. Mówimy jednak o Google — dlatego też nie mam żadnych złudzeń, że tylko kwestią czasu jest przywędrowanie czatbota do innych zakątków świata i płynna, wygodna, rozmowa w lokalnych językach. Może mam dostęp do za słabych VPN, ale u mnie dwie z usług do których mam dostęp — najzwyczajniej w świecie nie zadziałały, przez co nie udało mi się jeszcze samodzielnie sprawdzić jak Google Bard działa w praktyce. Internauci którzy mają już do niego dostęp mówią wprost, że cierpi on na wiele chorób wieku dziecięcego. Miejscami gada od rzeczy, czasem trochę bredzi. Jednak ogólna zasada działania Google Bard jest analogiczna do tego, do czego przyzwyczaił nas ChatGPT zaimplementowany w wyszukiwarce Bing.
Finalnie ma być wygodniej i intuicyjniej. Ale jako że Google na tę imprezę o kilka tygodni się spóźniło — musimy cierpliwie poczekać aż najpopularniejsza z wyszukiwarek nadgoni temat. Nie mam najmniejszych wątpliwości, że będzie to raczej szybciej niż później. Gigant nie może pozwolić sobie na to, by na ich własnym poletku ktoś ich wyprzedził. Obecnie to Google wciąż jest wyszukiwarką numer jeden na świecie — i choć konkurencja nauczyła się bardzo fajnych sztuczek, to prawda jest taka, że kto ma korzystać z pomocy czatbotów, to już dawno ma je zaimplementowane w systemie jako dodatkową aplikację. Bo niekoniecznie mam tu na myśli podejście Microsoftu i wciśnięcie Binga bezpośrednio do systemu Windows 11, a dodatkowo instalowane aplikacje po które sięgają sami użytkownicy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu