Gniazdo jack jest dziś w wielu smartfonach portem, którego nikt nie użyje. Czy jest sens dalej go umieszczać?
Trzeba sobie zadać ważne pytanie. Czy gniazdo jack jest jeszcze potrzebne?
Telefony jakie znamy stają się coraz bardziej zaawansowane. W dzisiejszych komórkach mamy coraz lepsze aparaty, wyposażone w coraz lepszą stabilizację obrazu i algorytmy, które potrafią zdziałać cuda - od zrobienia zdjęcia w całkowitej ciemności po usunięcie niepotrzebnych osób ze zdjęcia. Bardzo podobnie jest z ekranami, które dziś mogą wyświetlić nawet milion kolorów, potrafią odświeżać się z zawrotnymi prędkościami, mają wysoką jasność maksymalną i precyzyjnie odwzorowują kolory. Bateria? Tu mamy coraz szybsze ładowanie? Głośniki? Te powstają we współpracy z najlepszymi firmami z branży audio, by zapewnić jak najlepsze doświadczenia użytkownika.
Polecamy na Geekweek: Google pozamiatało. Lepszej reklamy nie zobaczycie
Jednak jak pewnie zauważyliście, pomimo, że każdy aspekt telefonu uległ znaczącej poprawie, jest jedna rzecz, która w tym zestawieniu nie występuje i jest nią technologia przesyłu sygnału audio przez kabel minijack. To z kolei zrodziło mi w głowie pytanie:
Jak bardzo w ogóle potrzebujemy realnie gniazd minijack w smartfonach?
Jeżeli chodzi o audio, to wiadomo, że w przypadku telefonów w znakomitej większości jest ono dostarczane do użytkownika przez słuchawki. Od wielu lat, są to głównie słuchawki bezprzewodowe i w tym aspekcie mamy do czynienia z naprawdę dużym rozwojem. Słuchawki korzystają z coraz lepszych kodeków przesyłu dźwięku (aptX HD, LDAC) mających zapewnić jak najwyższą jakość bądź też - najniższą latencję. Poza tym, same słuchawki bezprzewodowe wyposażone są w technologie, o których w analogowych pchełkach można tylko pomarzyć.
Mówię tu przede wszystkim, że teraz nawet w tanich modelach mamy dobrze działające ANC, a do tego na rynku znajdziemy już słuchawki, które np. dostosowują redukcję szumów do sytuacji i miejsca, w którym się znajdujemy. Niektóre potrafią wyłączyć muzykę i ANC, kiedy wykryją, że rozmawiamy, a inne - posiadają dodatkowe bonusy jak np. redukowanie konkretnych dźwięków, jak chociażby szum wiatru. Ponadto - same słuchawki też wyposażone są w technologie poprawiające jakość rozmów czy na przykład pozwalające na szybkie ładowanie.
Do czego zmierzam? Ano do tego, że chociaż na rynku wciąż możemy dostać wysokiej jakości słuchawki przewodowe, technologia w tym zakresie w kwestii telefonów komórkowych nie posunęła się nawet o jotę. Owszem, przez chwilę mieliśmy wyższej klasy DAC w telefonach LG, ale te niestety zwinęły się z rynku i w tym temacie na rynku pozostało praktycznie tylko posiadające mały udział Sony. W pozostałych przypadkach albo gniazda jack pozbyto się w ogóle, albo też - jest ono potraktowane po macoszemu. Jeżeli więc ktoś chce podłączyć wysokiej klasy słuchawki do smartfona, prawdopodobnie będzie potrzebował do tego dedykowanego DACa ze wzmacniaczem, który byłby je w stanie wysterować.
I oczywiście nie jest tak, że sytuacja taka ma miejsce tylko teraz. Chodzi po prostu o to, że rozwój technologii sprawił, że dziś słuchawki bezprzewodowe, nawet te relatywnie tanie, są w stanie dogonić, a nawet przegonić słuchawki "tradycyjne" pod kątem najważniejszego aspektu, czyli jakości. To z kolei budzi moje pytanie o sens trzymania gniazda jack w telefonach. Oczywiście - jeżeli spojrzymy na smartfony z perspektywy "jedno narzędzie do wszystkiego" czyli faktu, że im więcej urządzenie jest w stanie zrobić, tym lepiej, to sens trzymania gniazda jack jak najbardziej jest. Ba, z tego względu chociażby sam zamontowałem do swojego komputera czytnik płyt DVD. Natomiast jeżeli patrzymy na realne użycie, dziś ze świecą szukać osób które regularnie korzystają ze słuchawek przewodowych.
Rozwój branży w kierunku technologii bezprzewodowej, wraz z topowymi propozycjami jak AirPods Max czy Sony WH-1000XM5 tylko zdaje się to potwierdzać. Czy więc złącze jack jest w telefonach jeszcze potrzebne?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu