Filmy

Gigantyczne przejęcie Netfliksa - hit z gwiazdorską obsadą kupiony od Warner Bros.

Konrad Kozłowski
Gigantyczne przejęcie Netfliksa - hit z gwiazdorską obsadą kupiony od Warner Bros.

Warner Bros. już planowało premierę tego filmu na jesień, ale zamiast wybrać się do kina, będziemy mogli zostać w domu. Netflix dokonuje kolejnego gigantycznego przejęcia i szykuje się do wielkiej premiery.

Mowa o filmie "Mowgli: Chłopiec z dżungli" opartym o Księgę Dżungli autorstwa Rudyarda Kiplinga. Wyreżyserował go Andy Serkis - znany z ról Snoke'a w "Ostatnim Jedi", Cezara z "Wojny o Planetę Małp" i Smeagola z Władcy Pierścieni - a produkcja miała trafić na ekrany kin już 19 października. Zamiast tego, jak informuje portal Deadline, Netflix przejął prawa do filmu i wprowadzi go do swojej oferty w 201 9 roku. Niestety bardziej precyzyjnej daty nie znamy.

Gwiazdorska obsada, znana historia - Netflix postawił na pewniaka

Obsada filmu jest imponująca - na liście płac znaleźli się Christian Bale, Cate Blanchett, Benedict Cumberbatch i Naomie Hariss, jak również Andy Serkis. W swoich rękach Netflix posiada więc prawa do dystrybucji potencjalnego hitu - których tak wciąż brakuje serwisowi Reeda Hastingsa. Choć nie wszystkie filmy podpisane mianem Netflix Original można wpisać na listę do obejrzenia, to zdecydowanie są takie tytuły, którym warto poświęcić czas - wymienię chociaż "Okja" i "Opowieści o rodzinie Meyerowitz (utwory wybrane)". Nie nudziłem się też przy "Bright" ani "Machinie wojennej", lecz rozumiem, jeśli ktoś nisko oceni te produkcje.

"Mowgli: Chłopiec z dżungli" opowiada o chłopcu dorastającym w otoczeniu stada wilków, które odbiło go od tygrysa o imieniu Shere Khan. Mowgli poznał prawa dżungli i język zwierząt, lecz niechęć do niego wśród nowych członków stada rośnie. Ostatecznie musi opuścić stado i dołączyć do ludzkiej społeczności. Fabuła filmu ma być podobno bardzo zbliżona do treści książki, a Serkis chciał jak najdokładniej dopracować wszystkie wizualne szczegóły. Mając na uwadze jego doświadczenie, można być pewnym, że pod bublem się nie podpisze. Pierwsze efekty można już zobaczyć w zwiastunie, który udostępniło wcześniej Warner Bros.

Oczywiście pojawienie się filmu na Netfliksie nie skreśla szans na pokazy w kinach - trudno jednak wyobrazić sobie sytuację, w której ktokolwiek będzie chciał podjąć się tego zadania, skoro w jednej chwili film trafi do ponad setki milionów użytkowników Netfliksa.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu