Technologie

5 minut i po sprawie. Mówcie, co chcecie, giganci mają najlepsze infolinie

Konrad Kozłowski
5 minut i po sprawie. Mówcie, co chcecie, giganci mają najlepsze infolinie
Reklama

Jak długo szukacie odpowiedzi i pomocy w Sieci, zanim zdecydujecie się na bezpośredni kontakt z daną platformą lub firmą? W niektórych przypadkach lepiej nie zwlekać, a kontakt z wieloma infoliniami pokazał mi, że czasem lepiej nie zwlekać.

Ostatnia próba uratowania mojej subskrypcji Amazon Prime przypomniała mi o poprzednich sytuacjach, gdy jedynym wyjściem było skontaktowanie się z daną firmą. Przed laty zadzwoniłem na infolinię Xboksa, a na przestrzeni dekady wielokrotnie kontaktowałem się z pomocą Apple. Powody były różne. W przypadku konta Xbox chodziło o nierozliczone transakcje i z tego co pamiętam środki były wielokrotnie blokowane, po czym ich ostatecznie nie rozliczano. Były to czasy Windows Phone 7, gdy robiłem zakupy w sklepie z aplikacjami i grami - choć nie było tego wiele, to pewne zaległości powstały. Później, przy użyciu tego samego konta i metody płatności próbowałem robić zakupy na Xboksie 360, ale natrafiałem na dziwny problem. Po odwiedzeniu profilu, okazało się, że zalegam z kilkoma płatnościami, których nie mogę już uregulować, pomimo zaktualizowania sposobu płatności. Platforma nie próbowała już ponownie pobrać środków, więc skontaktowałem się z infolinią, by tę sytuację rozwiązać.

Reklama

Jeden telefon ochronił moje konto. Czatbot by tego nie załatwił

Usłyszałem, że gdyby nie bezpośredni kontakt, moje całe konto mogłoby zostać wkrótce oflagowane i nigdy bym go nie odzyskał. Powiedziano mi, że sporządzono notatkę, spróbowaliśmy (z sukcesem) rozliczyć jeden z zakupów i od tamtej pory wszystko działa jak powinno. Nie wiem, czy zawinił bank, moja karta czy platforma Microsoftu, ale kontakt z człowiekiem po drugiej stronie, a nie czatbotem czy FAQ, uratował sytuację. Jak wspomniałem, wielokrotnie korzystałem z pomocy infolinii Apple w Polsce, między innymi w celu odzyskiwania zakupionych pozycji. Było to niezbędne, by ponownie pobrać zakupione treści, ponieważ jeszcze wtedy w naszym kraju nie działał iCloud dla iTunes. Bardzo przemiły pracownik wrzucał w moją kolejkę pobierania albumy i filmy, cierpliwie czekał, aż wszystko się na niej znalazło i dopiero wtedy się rozłączyliśmy.

O tym wszystkim przypomniała mi wczorajsze okoliczności, gdy zdecydowałem się wywołać połączenie z polską infolinią Amazonu. Przeklikanie się przez centrum pomocy trwało chwilę i dosłownie po kilku sekundach od zamówienia połączenia zabrzmiał dzwonek w telefonie. Po potwierdzeniu tożsamości przedstawiłem problem, po czym w kilku krokach rozwiązaliśmy problem z aktywacją zawieszonego Amazon Prime. Kontakt z infolinią okazał się niezbędny, gdyż po stronie serwera potrzebne było anulowanie wcześniejszego zamówienia - tego nie mogłem zrobić sam, więc wszystkie moje wcześniejsze próby okazały się zbędne. Całość trwała kilka minut, maksymalnie pięć.

Wiem, że to nie jest lekka praca. Tym bardziej ją doceniam

Wszyscy dobrze wiemy, że wobec naszych rozmówców stawiane są konkretne wymagania, przede wszystkim uprzejmość i chęć udzielenia pomocy. Nie zawsze im się to udaje - wypisane procedury i kroki nie przynoszą rezultatów, ale wtedy (czego doświadczyłem osobiście) do akcji wkracza menadżer, który znajduje rozwiązanie. Czasem trzeba zaczekać na pomoc, która przyjdzie mailem lub w trakcie następnego połączenia, ale jeszcze nigdy nie zostałem odesłanym z kwitkiem. A wszystko odbywało się w miłej atmosferze. Być może wymuszonej przez pracodawcę, ale wcale nie odnosiłem takiego wrażenia, a po wszystkim byłem usatysfakcjonowany działaniem centrum pomocy i nie miałem oporów, by ponownie skorzystać z usług danej firmy. Cele obydwu stron zostały więc osiągnięte.

A wspominam o tym wszystkim, bo niemal równie często zdarza mi się kontaktować z polskimi sklepami, firmami, usługodawcami. Tutaj, niestety, chęć doprowadzenia sprawy do końca i utrzymanie miłej atmosfery nie jest regułą. Naturalnie były także sytuacje, w których lokalne podmioty wykazywały się jeszcze większą empatią i udzielały wszelkiej pomocy przebijając to, co oferuje infolinia gigantów, ale w ogólnym rozrachunku lepiej wspominam kontakt z największymi. Ze swojej strony zawsze podchodzę do sprawy z wyrozumiałością, udzielam wszystkich potrzebnych informacji i cierpliwie czekam na efekty.

Nie wiem, jakie Wy macie doświadczenia w tego rodzaju sytuacjach, na pewno nie wszyscy wspominają kontakt z infolinią równie dobrze, co ja, dlatego jeśli macie jakąś historię do opowiedzenia, dajcie znać w komentarzach, jak to wyglądało.

 

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama