Ulubieniec mediów społecznościowych i influenserów powraca w nowej odsłonie. Fuji X100VI oficjalnie zapowiedziany!
Ten aparat smartfonom się nie kłania. Właśnie doczekał się lepszej wersji
Fujifilm działa nieprzerwanie od 1934 roku. Firma ma na swoim koncie dziesiątki udanych produktów. Ale ostatnie lata w jej wykonaniu to prawdziwe szaleństwo. Fotografowie masowo rzucają się na ich sprzęt, wszędobylsko chwaleni są za jedyne w swoim rodzaju emulacje klisz i rozwiązania.
Firma ma w swoim portfolio dziesiątki produktów. Wciąż jeszcze jedną nogą tkwi w niszy, którą współcześnie jest fotografia analogowa. Jednocześnie stale rozwija portfolio cyfrowych produktów. Jest jednak pewna seria aparatów, które w ostatnich latach cieszą się niesłabnącą popularnością. Media społecznościowe, ze szczególnym uwzględnieniem TikToka, pomogły wznieść model Fuji x100V na wyżyny popularności. Firma nie nadążała z produkcją, ceny skoczyły w górę. Ale po czternastu latach od premiery pierwszego urządzenia z serii (Fuji X100) i cztery lata po jego najnowszej odsłonie (Fuji X100V) nadszedł czas na odświeżenie aparatu. Dziś oficjalnie zapowiedziano Fuji X100VI. Co o nim wiadomo?
Fuji X100VI — oto nowy ulubieniec publiczności
Fuji oficjalnie zapowiedziało szóstą generację swojego małego aparatu o dużych możliwościach, który podbił serca użytkowników na całym świecie. Wciąż jest mały, poręczny i lekki (całość waży raptem 521 gramów). Wciąż korzysta z tego samego obiektywu, co poprzednicy — czyli 23mm ze światłem f/2. Pod tym względem jednak żadnych zmian nikt nie oczekiwał — to ekwiwalent 35 mm z pełnoklatkowych aparatów. Uniwersalnej ogniskowej, która sprawdza się w zdjęciach miejskich, jedzenia, wycieczkowych, a nawet portretach. Nie zmieniono także nic w hybrydowym wizjerze.
Aparat wciąż pozostaje stylowy i wygląda przeuroczo. Ale najważniejsze zmiany wydarzyły się w środku. Nabrał mocy. Przede wszystkim aparat doczekał się większej matrycy X-TRANS CMOS 5HR (40,2 MP) oraz układem X-Processor 5 odpowiedzialnym za przetwarzanie obrazu. Dokładnie tej samej, z której korzysta debiutant z 2022 roku — Fuji X-H2. Niestety, tylko H2, a nie H2S, który bez wątpienia byłby znacznie bardziej łakomym kąskiem ze względu na szybkość i oferowaną jakość. Aparat doczekał się opcji rozpoznawania obiektów i zwierząt, dzięki czemu praca z nim stanie się jeszcze przyjemniejsza. Wisienką na torcie, która nie pojawiała się w przeciekach, jest układ oferujący wydajność do 6EV i nowych opcji związanych ze stabilizacją. Najnowszy aparat oferuje nagrywanie wideo w jakości 6,2k — ze śledzeniem obiektów przez szybki autofokus.
Fuji X100VI — cena. Jest drożej, a limitowana edycja kosztuje jeszcze więcej
Patrząc na to że aparaty Fuji cieszą się rosnącą popularnością i fabryki producenta najwyraźniej w świecie nie wyrabiają, nikogo raczej nie powinno dziwić że po utrzymywaniu trzech generacji aparatów z serii na tym samym pułapie cenowym — teraz Fuji pozwoliło sobie na podwyżkę. Sugerowana cena regularnej edycji to 1399 dolarów. W Polskich sklepach aparat aparat wyceniony został na 8499 zł.
Ponadto Fuji zaoferuje także limitowaną edycję X100VI z okazji 90. rocznicy powstania. Na rynek trafią 1934 numerowane egzemplarze przywodzące na myśl modele sprzed lat: ze specjalnym pudełkiem, znacznie trudniej dostępnym i... nieco wyższą ceną. Ale prawdopodobnie zdobycie go i tak będzie graniczyło z cudem.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu