Gry

Twórcy PUBG twierdzą, że Fortnite to plagiat. Sprawa ląduje w sądzie

Paweł Winiarski
Twórcy PUBG twierdzą, że Fortnite to plagiat. Sprawa ląduje w sądzie
Reklama

Jak bardzo musi boleć producentów Playerunknown's Battlegrounds (PUBG) sukces Fortnite, wiedzą tylko oni. My możemy jedynie obserwować, jak kolorowa strzelanka od Epic Games przejęła koronę najpopularniejszej gry battle royale. Ale będzie bardzo ciekawie, bo oskarżono właśnie twórców Fortnite o plagiat.

Podobne oskarżenia pojawiły się już jesienią ubiegłego roku kiedy tryb battle royale zawitał do Fortnite zdobywając coraz większe zainteresowanie graczy. Temat się rozmył, możliwe że Bluehole (studio odpowiedzialne za Playerunknown's Battlegrounds - PUBG Corp) nie wierzyło w sukces kolorowej strzelanki od Epic Games i nie czuło, że ta może zagrozić ich panowaniu na rynku battle royale.

Reklama

Tymczasem Fortnite w kwietniu wygenerował prawie 300 milionów dolarów, a to jest już w świecie gier kwota, której można zazdrościć. Podobnie jak korony najpopularniejszej gry gatunku. Bo jak możecie się domyślić, gdyby nie Fortnite, PUBG nie miałoby konkurencji.

Gry łączy wiele, ale różni też wiele - trudno zarzucać Fortnitowi skopiowanie pomysłu na rozgrywkę, PUBG nie było przecież pierwszym battle royale. Na pierwszy rzut oka między grami jest więcej różnic niż podobieństw i te pierwszy sprawiają, że gram dużo w Playerunknown's Battlegrounds, a w ogóle nie dotykam Fortnite. Widzę natomiast, że wielu graczy (w tym streamerów, takich jak chociażby Dr Disrespect) bez mrugnięcia okiem bawi się świetnie przy obu produkcjach.

No dobrze, skoro trudno przyczepić się o skopiowanie modelu rozgrywki, to o co może chodzić w pozwie, który trafił do koreańskiego sądu (podobno został opracowany już w styczniu i sprawa będzie toczyć się w Korei, gdzie stroną reprezentującą Fortnite jest lokalny oddział Epic Games). Nie znamy szczegółów, chodzi jednak o interfejs, gameplay i strukturę Fortnite.

Czy słusznie? Wszystko zależy od punktu widzenia. Ja zbyt wielu podobieństw nie widzę - generalnie mechanika we wszystkich battle royale jest podoba, a sieciowe gry mają niezbyt oryginalne lobby. A kiedy któryś z producentów kombinuje z nowościami, trudno się potem w takich menusach połapać.

Zobaczymy jednak jak rozwinie się ten temat i jak potoczy sprawa. Do wygrania są pewnie ogromne pieniądze, które mogłyby osłodzić porażkę, jaką bez wątpienia w starciu PUBG vs Fortnite ponieśli twórcy tej pierwszej. I chyba trochę na własne życzenie - Fortnite trafił na wszystkie duże platformy do grania, Bluehole wybrało Xboksa.

grafika

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama