Jak kochać to księcia, jak kraść to miliony, jak oglądać wideo to... na smartwatchu. Tak, na zegarku z niewielkim ekranem, pozbawionym głośników i z k...
Jak kochać to księcia, jak kraść to miliony, jak oglądać wideo to... na smartwatchu. Tak, na zegarku z niewielkim ekranem, pozbawionym głośników i z krótkim czasem pracy na jednym ładowaniu. Brzmi zabawnie i można z tego pomysłu drwić, ale fani takiego rozwiązania zapewne będą przekonywać, że ma ono sens. Teraz mogą korzystąc z aplikacji Video for Android Wear & YouTube i delektować się filmami na smart zegarku.
Czasem trafiam w Sieci na pomysły głupie czy dziwne, ale często stoją za nimi domorośli twórcy, pasjonaci, którzy w domowym zaciszu eksperymentują, nierzadko poświęcają długie miesiące, by coś zrobić. To nie jest ludziom potrzebne, świata nie zmieni, lecz daje zabawę i można się uśmiechnąć oglądając efekty ich starań. Pewnie każdy z Was widział projekty, w których starym urządzeniom dawało się nowe życie, zmieniało się ich zastosowanie, łączyło ogień z wodą. Po co? Bo można. Dla własnej frajdy i filmu na YT można tak kombinować. Gorzej, gdy powstają rozwiązania typu "YouTube na smartwatcha" i nie dzieje się to dla żartu.
Obejrzałem film poświęcony tej aplikacji, poczytałem na jej temat i nadal nie mogę zrozumieć, po co tworzy się takie rzeczy. Bo można? Można. Fakt, że ktoś robi aplikację, nie znaczy, że ludzie będą z niej korzystać. Autor poświęcił czas i pieniądze, ale to już jego biznes. I pewnie na tym poprzestałbym, gdyby nie fakt, że ludzie ściągają produkt i na dodatek pozytywnie go oceniają. Teraz trzeba zatem odwrócić pytanie: dlaczego użytkwonicy zegarków decydują się na coś takiego?
Program obsługiwany komendami głosowymi i dotykiem nie daje zbyt wielkich możliwości, obraz wyświetlany jest na bardzo małym ekranie, trzeba go sparować za pomocą Bluetooth z głośnikami lub słuchawkami, by mieć dźwięk. Aplikacja jest kompatybilna z Chromecast i to podobno atut, ale do mnie nadal nie trafia pomysł. To już spory przerost formy nad treścią: kto ogląda wideo na takim ekraniku? Pod ręką jest zazwyczaj smartfon, nierzadko z całkiem sporym ekranem, do tego tablet, komputer, telewizor, a przynajmniej jeden z tych produktów. Jaka przyjemność może płynąć z oglądania filmów, nawet krótkich, na zegarku?
Kiedyś z przymrużeniem oka wyobrażałem sobie dzień z Apple Watch, chyba wspominałem wtedy o opcji odtwarzania wideo na tym sprzęcie. Wówczas wydawało mi się to żartem, ale ów żart zamienił się w rzeczywistość. Chociaż w tym przypadku mamy do czynienia z produktem przeznaczonym dla "androidowców". Parę lat temu uśmiechy i drwiny wzbudzał widok człowieka rozmawiającego przez tablet, w końcu zaczęliśmy się do tego przyzwyczajać. Podejrzewam, że smartwatchowe seanse też mogą zyskać na popularności i po fali kpin staną się czymś "normalnym". Byłoby wesoło...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu