Facebook

Facebook ostrzega inwestorów, że zderzenie z zasadami prywatności Apple będzie bolało

Krzysztof Kurdyła
Facebook ostrzega inwestorów, że zderzenie z zasadami prywatności Apple będzie bolało
Reklama

Od końca ubiegłego roku Mark Zuckerberg co chwilę pojawia się na forum publicznym i rozprawia o nowych zasadach prywatności wprowadzonych przez Apple. Jest w tym mocno schizofreniczny, raz płacze nad losem małych firm i otwartości internetu, innym razem tryumfalnie informuje, że Facebook sobie z tym zasadami poradzi, i w sumie są dla niego korzystne. Oczywiście w te zapewnienia nikt nie wierzy, tym bardziej że biedny Mark posunął się w krytyce postępowania Apple nawet do używania tak „przestarzałych” mediów, jak prasa drukowana, czy telewizja.

Ależ mi przykro...

Jednak jednoczesne medialne żale i wymachiwanie szabelką to tylko PR-owy teatr, a biznesowa rzeczywistość odkrywa swoje tajemnice w zaciszach sal konferencyjnych. Dzięki informacjom z przeprowadzonej niedawno kwartalnej konferencji Facebooka z udziałowcami wiemy już, jak zarząd koncernu „na zimno” ocenia wpływ wprowadzenia przez Apple polityki App Tracking Transparency (ATT).

Reklama

Facebook zapowiada, że nie ma zagrożenia dla samego wzrostu przychodów z reklam całego serwisu, który początkowo powinien nawet przyśpieszyć, z powodu spodziewanego efektu wygaszania pandemii COVID. Jednak już w drugim kwartale, a szczególnie w całej drugiej połowie 2021 r. tempo tego wzrostu wyraźnie spadnie, właśnie z powodu nowych regulacji dotyczących śledzenia użytkowników, wśród których jako najważniejszą wymieniono właśnie aktualizację iOS do wersji 14.5, wprowadzającej ATT.

Gra idzie o ogromne pieniądze, na konferencji podano liczby określające biznes Facebooka za ostatni kwartał. Platforma miała w tym czasie średnio 1,9 mld aktywnych użytkowników dziennie i ponad 2,8 mld miesięcznie. Przychody w stosunku do analogicznego kwartału Q1 2020 wzrosły o 46% i wyniosły 25 mld dolarów.

Mark pisze do klientów

Zarząd Facebooka wysłał też do swoich klientów (reklamodawców) szczegółową informację o tym, że w nadchodzących kampaniach reklamowych muszą spodziewać się mniejszych zasięgów, stracą też dostęp do części statystyk i możliwość kierowania reklamy do klientów części używających iOS klientów. Jednocześnie Facebook liczy, że klienci przeniosą więcej działań marketingowych (i użytkowników) do aplikacji działających wewnątrz platformy, gdzie ATT nie jest w stanie zablokować trackerów.

Jak dalece cała sprawa dotknie finansowo Facebooka, zależy oczywiście od decyzji indywidualnych klientów. Wydaje się jednak, że ilość blokad może być całkiem spora. Po pierwsze, plansza określająca jakich uprawnień potrzebuje i co z nimi robi Facebook, jest po prostu przerażająca. Po drugie, ostatnie ruchy Apple zwróciły wielu użytkownikom uwagę na sprawę prywatności i wydaje się, że jest szansa na stworzenie swego rodzaju mody, na korzystanie z narzędzi chroniących prywatność.

Jak na razie, po pierwszych dniach od wypuszczenia wspomnianego update'u Tim Cook wypowiedział się, że reakcja na wprowadzenie ATT była ogromna, choć oczywiście na wyciąganie daleko idących wniosków jest zdecydowanie za wcześnie. Nie mniej, podkreślił, że nawet jeśli skorzysta z tej opcji tylko niewielka grupa użytkowników, to warto ją wprowadzić.

Bez dwu zdań z tą opinią można się tylko zgodzić. Model, który wprowadziło Apple jest po prostu uczciwy, firmy mogą nas śledzić, tylko jeśli wyrazimy na to zgodę. A Mark Zuckerberg? Niech szuka drogi, jak przekonać użytkowników, że jego firmie warto zaufać... Na razie nie warto.

Źródła: [1], [2], [3]

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama