Kanada dołącza do grona krajów, które chcą aby giganci tacy jak Meta czy Google płacili za korzystanie z treści tworzonych przez media w tym kraju. Niestety efekty nowego prawa mogą być odwrotne do zamierzonych.
Kanada chce pieniędzy, Meta nie zamierza płacić
Ustawa nazwana "Online News Act" omawiana była w kanadyjskim rządzie już od kilku miesięcy. Pod koniec zeszłego tygodnia została przegłosowana i w ciągu kilku miesięcy powinna wejść w życie. W jej ramach ustawodawca chce zmusić przede wszystkim technologicznych gigantów, takich jak Google i Meta, do dogadania się z koncernami medialnymi i płacenia im za korzystanie z przygotowanych przez nich treści. Rząd nie zamierza ingerować w te umowy, to korporacje miałyby się dogadać między sobą na konkretne stawki. Okazuje się jednak, że nie wszyscy mają zamiar to zrobić. Meta jeszcze tego samego dnia zapowiedziała, że zamierza zablokować na Facebooku i Instagramie możliwość dzielenia się linkami do kanadyjskich źródeł.
Polecamy na Geekweek: Jak cofnąć wysłanego maila? Ratunek przed wielką katastrofą
Przedstawiciele koncernu kierowanego przez Marka Zuckerberga uważają, że nowe prawo nie jest dobre i nakłada na takie firmy jak Meta przesadne obowiązki, a nawet jest formą dotowania kanadyjskich mediów. Zamiast płacić za to, że na stronach Facebooka i Instagrama pojawią się linki do treści tworzonych przez kanadyjskie media, Meta woli zablokować ich publikowanie. Takie rozwiązanie wejdzie w życie wraz z początkiem obowiązywania nowej ustawy. Google również skrytykowało nowe kanadyjskie prawo, ale nie opublikowało jeszcze swojego ostatecznego stanowiska. Dla giganta nie jest to z pewnością łatwa decyzja, bo usuwając kanadyjskie źródła ze swojej wyszukiwarki przestanie być atrakcyjną usługą dla samych Kanadyjczyków, co zapewne oznacza spadek przychodów z reklam.
Kanadyjski przypadek będzie pewnie bardzo ciekawy również dla innych krajów, bo podobne dyskusje toczą się na całym świecie. Z jednej strony wydawcy chcieliby dodatkowych przychodów od Google i Facebooka, ale z drugiej strony to właśnie te platformy dostarczają sporo ruchy na strony samych mediów. Rozstrzygnięcie sporu kto komu i za co powinien płacić z pewnością nie jest proste.
źródło: GlobalNews
źródło grafiki: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu