Świat

Coś o czym nikt nie mówi, ale wszyscy myślą. Metaverse wykończy Facebooka?

Krzysztof Rojek
Coś o czym nikt nie mówi, ale wszyscy myślą. Metaverse wykończy Facebooka?
9

Facebook dziś przeżywa jeden z najtrudniejszych momentów w swojej historii. A wszystko przez Metaverse.

W czasach ciągłej zmiany zwycięsko z gry wychodzą te biznesy, które odkryją, czego użytkownicy naprawdę chcą. W tej grze swego czasu wybitnie odznaczyło się kilka firm z branży technologicznej - IBM ze swoim IBM PC,  Motorola z telefonem przenośnym czy Apple z kilkoma produktami jak iPod czy iPhone. Na tej liście znajduje się także Facebook, który znalazł może nie idealny przepis na portal społecznościowy, ale na pewno taki, który w swoim czasie się sprawdzał. Było to coś nowego, innego i dzięki temu, że Facebook był po prostu lepszy, zwyczajnie wygryzł konkurencję. Nie oznacza to jednak, że jest najlepszy, ponieważ potrzeby ludzi się zmieniają i dziś produkty Meta są wygryzane z rynku przez takie podmioty jak TikTok z jednej strony i BeReal z drugiej. Te aplikacje same w sobie również są innym, nowym podejściem do mediów społecznościowych.

Zuckerberg dobrze to widzi, dlatego sam szuka "The next big thing"

Metaverse w czasie zapowiedzi był czymś nowym. Może nie do końca oryginalnym, bo koncept Second Life istniał już dawno, jednak z pewnością Metaverse byłby tworzony z większym rozmachem i na większą skalę. Duży budżet, imponujące dema technologiczne i zainteresowanie branży było z początku zwiastunem tego, że wbrew sceptykom projekt może się udać. A przynajmniej udać na tyle, by utrzymać się i zwrócić zainwestowane miliardy dolarów.

Jednak im dalej w las, tym więcej drzew i im więcej czasu upływało od premiery, tym więcej problemów napotykał na swojej drodze Metaverse. Rok po oryginalnej prezentacji update z obozu Facebooka nie przybliżył nas ani trochę do tego, co było zapowiadane, produkcja nie wygląda jakby kosztowała ułamek władowanych w nią pieniędzy, inwestorzy są niezadowoleni, akcję Mety lecą na łeb na szyję. Facebook (podstawowe źródło dochodu) wyhamowuje z liczbą użytkowników, wpływy z reklam maleją, a korporacja zwalnia 11 tysięcy pracowników na raz. Finalnie - sam koncept Metaversu jest dziś w większości wyśmiewany i coraz mniej osób traktuje go poważnie.

Polecamy również: Metaverse akcje

W takim wypadku chyba należałoby zawrócić, ale Zuckerberg prze do przodu

Zwolnienie tak dużej grupy ludzi nie mogło przejść bez echa. Wielu pracowników słusznie czuje się rozgoryczonych, ponieważ uważają, że ponoszą oni konsekwencję decyzji, których łatwo dałoby się uniknąć. Dlatego też sieć zalewają komentarze o tym, jak naprawdę się sprawy w Facebooku mają. Jeden z byłych pracowników, przedstawiający się jako Senior Software Developer stwierdził: "Metaverse wciąga nas w powolną śmierć. Zuckerberg może sam zniszczyć firmę, używając tylko Metaverse".  Oprócz tego nietrudno znaleźć wpisy, takie jak "Zarząd nie ma pojęcia co robi, myli złe działania z postępem”, "Myślałem, że to firma oparta na danych. Ale w rzeczywistości jest to firma, która kieruje się osobistą intuicją i emocjami. Nikt nie może zmienić decyzji Zuckerberga" i finalnie "Złe decyzje zatopią ten statek".

Źródło: Twitter @yugalabs

Złości i frustracji zwolnionych pracowników nie ma się co dziwić. Jednak nawet, jeżeli piszą oni z emocjonalnych pobudek, nie może być tak, że w ich słowach nie ma choć krzty prawdy. W końcu wiedzą oni zdecydowanie więcej o kondycji firmy niż jakakolwiek osoba z zewnątrz. Co więcej - nietrudno sobie wyobrazić w jaki sposób projekt, który nie przynosi żadnych zysków, a kosztuje 15 mld dolarów rocznie, może pociągnąć za sobą na dno nawet największą korporację. Czy tak się stanie? Nie chciałbym wyrokować, ponieważ wciąż mówimy o firmie, która znajduje się w absolutnym światowym topie, a tutaj ciężko o "upadek". Na pewno jednak Metaverse jest dla Facebooka kotwicą, która, jeżeli nic się nie zmieni, będzie coraz bardziej i bardziej ciążyć.

Pytanie, czy Mark Zuckerberg zobaczy ten balast i w porę będzie w stanie coś z nim zrobić, czy też do końca będzie wierzył, że projekt wypali i będzie przyszłością social mediów.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu