Miłośnicy emulacji posiadający konsole Microsoftu mają powody do radości. Nowy emulator konsol Nintendo działa lepiej niż kiedykolwiek wcześniej!

Emulacja to szara strefa, dyskusje na temat której trwają od wielu lat. Prawdziwi gracze od zawsze krzyczą: emulacja — profanacja. Ci mniej ortodoksyjni chętnie wracają do klasyki w ten sposób... zwłaszcza, że emulatory niosą za sobą zestaw usprawnień, których na oficjalnych sprzętach nie uświadczymy. I emulacja GameCube'a oraz Wii na konsolach Microsoftu nowej generacji jest tego idealnym przykładem.
Emulatory na Xbox Series X/S - temat, który budzi ogrom kontrowersji
Temat emulatorów na Xbox Series X/S nie jest tak zupełnie nowym. Bo tak naprawdę te dostępne są... od premiery konsoli, czyli od jesieni 2020. RetroArch — dający dostęp do kilkudziesięciu platform — okazał się dla wielu fantastycznym rozwiązaniem. Ale wokół emulacji na Xboksach rozpętała się w ubiegłym roku spora dyskusja, a wszystko to przez blokadę kont deweloperskich. Na szczęście na komentarz ze strony Microsoftu nie trzeba było wówczas długo czekać:
Co zaskakuje najbardziej, to dość szybka odpowiedź Microsoftu. Jason Ronald, który w firmie odpowiada za rozwój ekosystemu Xbox, zabrał głos w tej sprawie na Twitterze. Tłumaczy ją m.in. zaplanowanymi działaniami czyszczącymi nieaktywne konta Xbox. Niektóre z nich, które korzystały z trybu deweloperskiego zostały nieumyślnie wyłączone przez zautomatyzowane procesy. Ważny przedstawiciel firmy podkreśla, że Microsoft nie ma w planach wyłączania, a tym bardziej usuwania trybu deweloperskiego, z którego mogą korzystać mniejsi, niezależni twórcy i zwykli użytkownicy. Miałoby to negatywny wpływ na społeczność, która we własnych zakresie tworzy aplikacje i gry działające w ekosystemie Xbox.
Widać zatem, że Microsoft raczej żadnych blokad w temacie nie planuje. To bez wątpienia dobra wiadomość dla całej reszty projektów — zwłaszcza takich jak Dolphin dla UWP, który mimo że dostępny jest raptem od kilku tygodni, już teraz podbija serca graczy. Bo emulacja obu platform działa sprawnień niż w przypadku RetroArch, a przy tym oferuje jeszcze więcej opcji.
Modern Vintage Gamer w swoim nowym materiale nie pozostawia złudzeń: to działa i to działa (bardzo) dobrze. Opcje takie jak upscaling (czyli po prostu podbijanie rozdzielczości dzięki nowoczesnym algorytmom), korzystanie z modów, podmiana tekstur na grafiki wyższej jakości czy robienie zapisów gry w dowolonym momencie to ogromne usprawnienie. Podobnie jak dostęp do rozgrywki sieciowej w niektórych tytułach. Ale nic też nie stoi na przeszkodzie, by grać "jak za dawnych lat" — bez tych wszystkich usprawnień.
Wiadomo — nie po to kupuje się najnowsze konsole, by zagrywać się na nich w stare gry. Ale wierzę, że dla wielu będą one po prostu fajnym uzupełnieniem tematu i biblioteki. A kto wie, może też miłym powrotem do przeszłości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu