Technologie

Mają patent na automatyczne czyszczenie dotykowych ekranów

Kamil Pieczonka
Mają patent na automatyczne czyszczenie dotykowych ekranów
0

Dzisiaj chyba już nikt nie wyobraża sobie życia bez ekranów dotykowych. Korzystamy z nich w smartfonach, tabletach, samochodach czy nawet sprzętach gospodarstwa domowego. Mają one wiele zalet i jedną spora wadę, po zetknięciu się z palcami wyglądają mało estetycznie. Okazuje się, że jest jednak na to sposób.

General Motors ma pomysł na tłuste plamy

O ile ekran smartfona czy tabletu można całkiem łatwo wyczyścić przy pomocy szmatki czy np. spodni, o tyle w samochodach wydaje się to zadaniem nieco bardziej angażującym. Czasami wyświetlacze umieszczone są w zagłębieniu i nie ma do nich dobrego dostępu, a czasami po prostu nie mamy pod ręką ściereczki i nie chce nam się tego robić za każdym razem gdy wsiadamy do auta. W dodatku mam wrażenie, że producenci samochodów nie stosują powłok olefobowych, które minimalizowałyby odciski palców na takim wyświetlaczu, jak to ma miejsce w smartfonach. Dlatego już po kilku dniach na ekranie pojawiają się mało estetyczne odciski palców i tłuste plamy, które zmniejszają czytelność i po prostu źle wyglądają. Okazuje się jednak, że jest na to sposób.

General Motors postanowiło coś na ten problem zaradzić i zgłosiło nowy pomysł do biura patentowego w USA, który opisuje mechanizm automatycznego czyszczenia ekranu z odcisków palców. Uspokajam, nie jest to żaden mechanizm automatycznej ściereczki czy spryskiwacza i wycieraczki, takiej jak na szybie. GM ma znacznie bardziej wyrafinowane rozwiązanie, które powinno dać podobne efekty. Otóż pomysł polega na tym, aby ekran pokryć warstwą specjalnego materiału aktywowanego światłem UV. Nie sprecyzowano jaka miałaby to być substancja, ale pasujące właściwości ma np. tlenek tytanu stosowany w panelach fotowoltaicznych. Substancja ta po naświetleniu promieniami UV aktywuje się i przyciąga wodę z powietrza, skraplając ją na powierzchni, gdzie w połączeniu z promieniami UV zabija bakterie, wirusy i inne substancje organiczne. W rezultacie rozpadają się one na mniejsze cząstki, a reszta odparowuje w postaci dwutlenku węgla oraz pary wodnej. Po takim zabiegu plamy z ekranu powinny zniknąć.

Z systemem jest tylko jeden problem, promieniowanie UV jest szkodliwe dla człowieka, więc nie można z niego korzystać gdy ktoś jest w samochodzie. General Motors chce integrować diody UV razem z ekranem, ale używane będą tylko w określonych sytuacjach, najprawdopodobniej wtedy gdy samochód stoi na parkingu i nikt z niego nie korzysta, np. w nocy. W ten sposób za każdym razem gdy do niego wsiądziemy będziemy mieli czysty i zdezynfekowany wyświetlacz dotykowy. Jest też całkiem prawdopodobne, że światło UV, które dostaje się do samochodu w trakcie dnia będzie ten system wspomagać, ale o tym patent nie wspomina.

Oczywiście jeszcze za wcześnie aby stwierdzić kiedy takie rozwiązanie może trafić do pierwszych samochodów, ale z pewnością pomysł jest ciekawy i warty implementacji. Miejmy nadzieje, że konkurencyjne firmy go podchwycą i za kilka lat problem odcisków palców zniknie bezpowrotnie.

źródło: New Atlas

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu