Gry

Zapłacimy więcej, mimo że oni napracują się mniej. To przecież jakiś absurd

Kacper Cembrowski
Zapłacimy więcej, mimo że oni napracują się mniej. To przecież jakiś absurd
Reklama

Dyrektor generalny Electronic Arts wpadł na doskonały pomysł. EA będzie pracowało jeszcze mniej, za to gracze będą wydawać jeszcze więcej pieniędzy.

Electronic Arts jest zachwycone sztuczną inteligencją. Mniej pracy za te same efekty

Andrew Wilson, dyrektor generalny Electronic Arts, dumnie ogłosił, że EA zacznie wykorzystywać generatywną sztuczną inteligencję w procesie tworzenia swoich gier; a przy okazji stwierdził, że jest to najbardziej ekscytująca era w historii. Po Wilsonie było widać ogromny zachwyt tym pomysłem i wdrażaniem nowych rozwiązań, a przy okazji — jak donosi Tech Raptor — według Wilsona technologia ta koncentruje się na trzech głównych filarach — i mowa tutaj o „efektywności, ekspansji i transformacji”.

Reklama
Źródło: EA

Trzeba przyznać, że wersja przedstawiona w ten sposób brzmi naprawdę świetnie i zachwycająco… prawda jest jednak nieco inna. W istocie wykorzystywanie SI podczas robienia gier przez EA doprowadzi do tego, że sam proces tworzenia produkcji będzie jeszcze krótszy i szybszy (a tu od razu na myśl przychodzą zwolnienia, chociaż w tej kwestii nie zabrano jeszcze głosu), a do tego Wilson przyznaje bezpośrednio, że skłoni to graczy do wydawania większej ilości pieniędzy na mikrotransakcje. Tak, w wiadomości kierowanej również do graczy mówi, że to właśnie gracze będą bezsensownie wydawać więcej pieniędzy, niż dotychczas… mając w swoim portfolio między innymi Fifę (czy już teraz EA Sports FC).

Źródło: EA Sports

Tworzenie gier będzie krótsze i prostsze dla EA

Według Wilsona, który powołał się na wewnętrzne badania przeprowadzone w studiach Electronic Arts, około 60 procent procesów programistycznych wykazuje duże prawdopodobieństwo tego, że wykorzystanie sztucznej inteligencji w żaden sposób negatywnie na nie nie wpłynie pod względem efektywności czy wydajności. O co na przykład chodzi? Wilson przytoczył, że wcześniej tworzenie stadionu piłkarskiego do EA Sports FC zajmowało sześć miesięcy, a teraz zajmuje około sześciu tygodni; a to nie wszystko. Wilson zaznaczył, że istnieje możliwość skrócenia tego procesu do nawet sześciu dni i to w ciągu zaledwie najbliższych kilku lat. Jego głównym celem jest zwiększenie efektywności rozwoju o około 30% poprzez wykorzystanie sztucznej inteligencji.

Źródło: Depositphotos

Dalej Wilson mówił, że EAFC 24 ma 1200 różnych animacji biegania, z których mogą korzystać sportowcy, podczas gdy FIFA 23 miała ich zaledwie kilkanaście. Wzrost ten miała umożliwić właśnie generatywna sztuczna inteligencja. Według Wilsona, wprowadzanie takich elementów sprawi, że grami zainteresuje się zdecydowanie więcej graczy (według CEO EA, może to być nawet o 50 procent graczy więcej).

Najważniejsze: zarobki. EA idzie dalej w swoje szaleństwo

Jak można jednak się domyślać, Wilson nie robi tego z dobroci serca. Dyrektor generalny Electronic Arts oficjalnie przyznaje, że to wszystko według niego sprawi, że gracze zaczną wydawać od 10 do nawet 20 procent więcej pieniędzy poprzez mikrotransakcje (jakby EA Sports FC już nie było maszynką do dojenia pieniędzy z graczy). To wszystko za sprawą „prawdziwie spersonalizowanych treści”, które stworzy nic innego, jak wspominana już generatywna sztuczna inteligencja.

A wracając jeszcze do poruszonej przeze mnie na początku kwestii zwolnień, to przypomnijmy, że EA chwilę temu zwolniło około 670 pracowników i anulowało kilka rozwijanych projektów, w tym grę FPS z uniwersum Star Wars, nad którą pracowało Respawn Entertainment — ekipa odpowiedzialna za serię Titanfall czy Apex Legends. Wypada jednak też przyznać, że wypowiedź Wilsona jest dość specyficzna i wygląda to tak, jakby nie EA nie robiło wielu różnych gier (multiplayer, fabularnych), tylko miało pod swoimi skrzydłami coś w stylu Fortnite’a, do którego wrzuca wszystkie swoje pomysły. Cóż, czas pokaże, w jakim kierunku to pójdzie.

Źródło: Tech Raptor

Grafika wyróżniająca: Depositphotos

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama