Mobile

DuckDuckGo będzie obowiązkowe, jeżeli nie chcesz być śledzony

Krzysztof Rojek
DuckDuckGo będzie obowiązkowe, jeżeli nie chcesz być śledzony
12

Nowa funkcja przeglądarki DuckDuckGo pozwala pokazać i zablokować trackery na naszym smartfonie. Ich liczba przytłacza.

Prywatność w ekosystemie Androida jest dziś, o ile nie niemożliwa, to piekielnie trudna do zachowania. Każdy użytkownik musi na raz mierzyć się z szeregiem gigantycznych korporacji, które jednocześnie chcą wyciągnąć od niego dane. Zaczynając od Google, które dokładnie wie, co jest robione na telefonie, przez producenta smartfona, który dzięki nakładce również posiada takie informacje, po twórców aplikacji i firmy pokroju Facebooka czy Amazona, które mają swoje trackery w prawie każdej aplikacji, o czym oczywiście użytkownicy najczęściej nie wiedzą. Jak dużo? Czasami nawet kilkadziesiąt na pojedynczą aplikację. Pokazuje to skalę patologii, ponieważ użytkownicy nie są nawet świadomi istnienia tego problemu, nie mówiąc już o tym, że nie wiedzą, jakie dane trafiają do kogo i jak są przetwarzane.

Na szczęście dziś mogą oni wyposażyć się w narzędzia walki z tą patologią

Firmy, którym zależy na zachowaniu prywatności użytkowników i które aktywnie walczą z praktykami wielkich korporacji, zaczynają dostrzegać zagrożenie, jakim są trackery poukrywane w aplikacjach instalowanych na Androidzie. Jedną z takich firm jest DuckDuckGo, twórca popularnej, skupionej na prywatności wyszukiwarki, a ostatnio - także przeglądarki internetowej na system Android. Firma w swojej informacji prasowej napisała, że jeżeli przeciętny użytkownik posiada na swoim telefonie 35 aplikacji, może to oznaczać, że wiąże się to z ponad 2 tysiącami (!) prób śledzenia dziennie. Duck Duck Go, dzięki najnowszemu dodatkowi do przeglądarki, jest w stanie sprawdzić, jakie dane są zbierane przez poszczególne aplikacje i zabronić ich wysyłania. Jednocześnie - mamy pokazane, jakie informacje są o nas zbierane. I szczerze? Nie jest przyjemna lektura.

W jaki sposób DuckDuckGo chroni nas przed trackerami? W taki sam, jak TrackerControl - przepuszczając ruch sieciowy z aplikacji przez własny VPN (co oczywiście wiąże się z faktem, że nie możemy używać innego VPN, jeżeli taki mamy zainstalowany). Dzięki temu program pokazuje, jakie aplikacje łączą się z serwerami za naszymi plecami. Celowo zresetowałem telefon, by zobaczyć, ile programów będzie próbowało łączyć się "z bazą" jeżeli nie będę ich używał. Nie powiem, nie jest to pocieszający widok (tak, żadna z tych aplikacji nie została przeze mnie uruchomiona).

Jednocześnie DuckDuckGo zaznacza, że ze względu na to, że funkcja jest w wersji beta, nie wszystkie aplikacje objęte są ochroną i oczywiście - w niektórych zablokowanie trackerów może wiązać się z problemami z działaniem. Mam szczerą nadzieję, że dzięki temu, że tę aplikację można (wciąż) pobrać z repozytorium Google, to trafi ona do szerszej grupy odbiorców niż TC. I nie, nie łudzę się, że to pozwoli zapewnić użytkownikowi całkowitą prywatność i anonimowość na swoim telefonie, ponieważ wciąż informacje zbiera np. samo Google czy producent smartfona, nie mówiąc już o operatorze sieci komórkowej. Jednak jako, że DuckDuckGo nic nie kosztuje, używanie tej aplikacji jest jednym z najprostszych sposób by chociaż trochę ograniczyć to, gdzie trafiają dane o nas.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu