Militaria

Rozpoznawanie twarzy z powietrza. Armia USA zainwestowała setki tysięcy

Patryk Koncewicz
Rozpoznawanie twarzy z powietrza. Armia USA zainwestowała setki tysięcy
Reklama

Nie patrz w górę! Wielki Brat... znaczy mały dron obserwuje z powietrza. I wie kim jesteś.

Wojna w Ukrainie pokazała, jak duże znaczenie mają niewielkie drony w różnorakich działaniach wojennych – od zwiadu, przez poszukiwanie rannych aż po bombardowanie. Stany Zjednoczone używają zdalnie sterowanych jednostek powietrznych do celów militarnych już od lat, ale dopiero teraz amerykańska armia zdecydowała się na wprowadzenie technologii, która fanów teorii spiskowych może przyprawić o ból głowy. Niewielkie drony zwiadowcze będą mogły bowiem z powierza rozpoznawać twarze wybranych celów.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Rosja straszy atomem, ale czy arsenał nuklearny w ogóle jeszcze działa?

Małe drony przyszłością konfliktów zbrojnych

Niemalże rok temu pisałem o polskiej akcji społecznej „Drony na Wschód”. Inicjatywa miała na celu zebranie dużej ilości dronów komercyjnych i przekazanie ich naszym wschodnim sąsiadom, którzy na szeroką skalę chcieli wykorzystać je do odparcia rosyjskiej inwazji.

Pojawiło się wtedy sporo prześmiewczych komentarzy na zasadzie „Jak niby hobbystyczne drony z elektromarketu mają pomóc w realnych działaniach bojowych”. Otóż mogą i nadaje się do tych celów zaskakująco dobrze. Ukraińscy technicy świetnie przystosowali je do nowych ról, przerabiając je w taki sposób, by mogły przenosić niewielkie ładunki wybuchowe. Na redditowym wątku /rUkraineWarVideoReport znajdziecie dziesiątki wideo z działań dywersyjnych, takich jak ten film, na którym ukraiński dron niszczy rosyjski skład amunicji.

Wykorzystanie dronów komercyjnych wykracza poza działania ofensywne. Są też używane do odnajdywania zaginionych rodzin, czy kontrolowania szlaków uchodźczych. W tym zaś pomogłaby technologia, na którą armia USA wydała setki tysięcy dolarów.

Technologia rozpoznania twarzy nie dla dronów bojowych

SAFR to nowa funkcjonalność amerykańskich dronów, będąca własnością RealNetworks, czyli firmy zajmującej się tworzeniem oprogramowania komputerowego. W ramach umowy z US Air Force przedsiębiorstwo ma dostarczyć technologię rozpoznawania twarzy, w którą zostaną wyposażone niewielkie drony.

Źródło: Depositphotos

Amerykańskie siły powietrze zapłaciły za dostarczenie systemu SAFR 729 tysięcy dolarów, a jego przeznaczeniem będzie głównie wspieranie „operacji specjalnych”.  Przed inżynierami z US Air Force niemałe zadanie – w kontrakcie między podmiotami zapisano, że wdrożenie SAFR będzie wymagało specjalnej integracji nie tylko z samymi dronami, ale także systemami kontroli i komunikacji, oraz narzędziami do zdalnego sterowania.

W umowie wyróżniono, że technologia nie będzie wykorzystywana w dużych dronach bojowych takich jak Reaper. W SAFR zostaną wyposażone jednostki, które mogą być ręcznie aktywowane przez żołnierzy, na przykład podczas misji specjalnych poza krajem. Połączenie tych dwóch rodzajów autonomicznych jednostek jawi się jako niezwykle skuteczna i zabójcza metoda eliminowania przeciwników. Niewielkie drony przenoszone przez żołnierzy będą mogły precyzyjnie wskazać cel ataku, który następnie zostanie zlikwidowany z powietrza przez drony bojowe, minimalizując w ten sposób ryzyko strat ludzkich.

Reklama

Amerykanie nie wspominają póki co o dzieleniu się tą technologią z Ukrainą, ale przypomnijmy, że obrońcy posiadają już naziemny system identyfikacji twarzy, który otrzymali od firmy Clearview AI. Zsynchronizowanie tech dwóch technologii mogłoby dać Ukraińcom przewagę nie tylko w zakresie bojowym, ale także w walce z dezinformacją i ujawnianiu rosyjskich napastników.

Stock image from Depositphotos

Reklama

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama