CES rozpoczyna się na dobre i bez wątpienia przez kilka kolejnych dni pojawi się sporo ciekawych informacji. Niektóre firmy nie czekały jednak do 8 st...
CES rozpoczyna się na dobre i bez wątpienia przez kilka kolejnych dni pojawi się sporo ciekawych informacji. Niektóre firmy nie czekały jednak do 8 stycznia i pochwaliły się swoim sprzętem wcześniej – do tego grona należy Vizio, które do Las Vegas przywiozło przede wszystkim sprzęt mobilny. Trzeba przyznać, że ich oferta jest dość ciekawa i warto jej poświęcić przynajmniej kilak minut.
Firma Vizio raczej nie jest kojarzona w naszym kraju, ale może najwyższy czas to zmienić. Dobrym powodem ku temu będzie prezentacja kilku smartfonów i tabletów, które z pewnością przypadłyby do gustu wielu użytkownikom nad Wisłą. Warto wspomnieć, że amerykański producent dwa lata temu także próbował przekonać ludzi do swojego smartfonu, ale z różnych względów nie odnieśli wówczas sukcesu – teraz wracają i chyba dobrze przygotowali się do konfrontacji z innymi korporacjami.
Zacznijmy od smartfonów. Mamy do czynienia z dwoma modelami, które robią niezłe wrażenie zarówno pod względem specyfikacji, jak i designu. Pierwsza słuchawka została wyposażona m.in. w 5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1920x1080 pikseli, dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1,5 GHz, 2 GB pamięci operacyjnej oraz 32 GB pamięci wbudowanej. Drugi model to m.in. 4,7-calowy ekran, dwurdzeniowy procesor o taktowaniu 1,2 GHz, 1 GB pamięci operacyjnej i 4 GB pamięci wbudowanej. W obu przypadkach warto jeszcze wspomnieć o modułach Wi-Fi oraz Bluetooth, a także platformie Android Jelly Bean.
Na smartfonach świat się nie kończy (wiele osób powie zapewne, że od nich dopiero się zaczyna) – Vizio pochwaliło się również kilkoma tabletami. Znalazł się wśród nich np. model z platformą Windows 8. Sprzęt wyposażono w 11,6-calowy ekran o rozdzielczości 1920-1080 pikseli oraz dwurdzeniowy procesor AMD o taktowaniu 1 GHz. Jeżeli dorzucimy do tego 2 GB pamięci operacyjnej, dysk SSD o pojemności 64 GB oraz wejścia microUSB i microHDMI, to robi się ciekawie. Choć sprzęt jest ponoć stosunkowo ciężki i ma pewne mankamenty w zakresie jakości obudowy, to pełnowartościowy Windows 8 na relatywnie dużym ekranie może przyciągnąć klientów.
Jeżeli ktoś nie przepada za okienkami Microsoftu, to może rzucić okiem na tablety Vizio z platformą Android. Pierwszy z nich wyposażono w 7-calowy wyświetlacz o rozdzielczości 1280x800 pikseli. Na pokład trafiły też układ Nvidia Tegra 3 oraz 16 GB pamięci wbudowanej (te podzespoły przypominają specyfikacje Nexusa 7). Sprzęt współpracuje z platformą Android Jelly Bean.
Najwięcej uwagi skupił na sobie większy tablet z Androidem. To przede wszystkim zasługa procesora – na pokładzie znalazła się platforma Tegra 4, o której pisał wczoraj Tomasz. Oprócz wydajnego procesora, producent zapewnił urządzeniu także 10,1-calowy ekran o rozdzielczości 2560x1600 pikseli (tym razem Nexus 10), 32 GB pamięci wbudowanej, moduły Wi-Fi oraz Bluetooth. Sprzęt jest ponoć lekki i nieźle leży w rękach, ale na więcej informacji przyjdzie nam pewnie trochę poczekać. I tu dochodzimy do stosunkowo ważnych kwestii.
Póki co poznaliśmy tylko część informacji, które są niezbędne do skomentowania tych produktów – bez danych na temat wymiarów, wagi, czy baterii trudno stwierdzić, jak sprzęt może się sprawdzać w praktyce (testy wydajności itp. to już osobna kwestia). Równie ważna, a być może najważniejsza będzie cena urządzeń – jeżeli producent chce konkurować z innymi firmami, to powinien zaproponować atrakcyjną ofertę. W przeszłości mieliśmy już przypadki, gdy sporo osób chwaliło jakiś produkt i spodziewało się dobrej ceny, a potem poznawaliśmy oficjalny cennik i miny rzedły.
Na dzień dzisiejszy trudno także powiedzieć, czy firma Vizio zamierza ze swoimi produktami wejść na globalny rynek, czy może skupi się na konkretnych krajach. W przypadku smartfonów wspomina się obecnie o Chinach. I tylko Chinach. Osobiście mnie to nie dziwi, ponieważ ten rynek rozwija się niezwykle prężnie i może dać zarobić. Z drugiej jednak strony, czy Vizio będzie w stanie oprzeć się lokalnej konkurencji? Ta sztuka nie wychodzi już nawet Samsungowi, który czuje na plecach oddech chińskich graczy.
Vizio bez wątpienia pokazało coś ciekawego i przy odrobinie szczęścia oraz odpowiedniej strategii mogą się zakotwiczyć na rynku. To zadanie z pewnością nie będzie jednak należało do prostych.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu