Felietony

Do dyskusji z Facebooka: Może rzeczywiście nie powinniśmy nic pisać o nieprawidłowościach czy awariach u polskich usługodawców?

Grzegorz Ułan
Do dyskusji z Facebooka: Może rzeczywiście nie powinniśmy nic pisać o nieprawidłowościach czy awariach u polskich usługodawców?
19

Tydzień temu zapoczątkowaliśmy nową formę wpisów na Antyweb, którymi będziemy starali się rozwinąć dyskusję zapoczątkowaną na Facebooku, a która ginie po jakimś czasie na naszych tablicach. Dziś chciałbym przytoczyć, może nie tyle ciekawą, ale uwidaczniającą dziwną tendencję (przypadłość?) wśród k...


Tydzień temu zapoczątkowaliśmy nową formę wpisów na Antyweb, którymi będziemy starali się rozwinąć dyskusję zapoczątkowaną na Facebooku, a która ginie po jakimś czasie na naszych tablicach. Dziś chciałbym przytoczyć, może nie tyle ciekawą, ale uwidaczniającą dziwną tendencję (przypadłość?) wśród komentujących, negującą nasze interwencje w przypadku zgłaszanych nam awarii u polskich usługodawców.

Nie jest to pierwszy taki przypadek. Kiedy była awaria w Play z MMS-ami, zostałem "zjechany" dosłownie za brak wiedzy na temat budowy sieci teleinformatycznych. Pytam, czy muszę się tak naprawdę znać? To była poważna awaria, korzystam z wielu usług i moim podstawowym prawem jest to, aby one działały zgodnie z przeznaczeniem, a jak nie działają, chcę wiedzieć dlaczego nie działają, być może nie radzą sobie z czymś i czas pomyśleć o zmianie operatora. Do dziś nie wiemy, co się tak naprawdę stało. Plus nazajutrz, też miał awarię, ale już tego samego dnia poinformował klientów o powodach, skutkach i sposobie rozwiązania problemu. Nie trzeba było snuć domysłów. Pewnie gdyby Play tak samo podszedł do tematu, tamten wpis w ogóle by się nie pojawił.

Wczoraj pisaliśmy o awarii w Dotpay, już bardziej zachowawczo podszedłem do tematu, pomny złej sławy po ostatnim wpisie, zaznaczając na końcu:

Wysłaliśmy też emaila w tej sprawie do działu PR spółki, jeśli tylko otrzymamy informacje zwrotną, zaktualizujemy ten wpis, by poinformować Was o przyczynach takiego stanu rzeczy. Mamy nadzieję, że to tylko chwilowy przestój, wiele polskich serwisów korzysta z tego systemu płatności online, miedzy innymi Groupon.

Co się okazuje? Według Waszych opinii, ten wpis również nie powinien się w ogóle pojawić.

Marcin Owczarewicz:

Mam nadzieje, ze to tylko wpis sponsorowany przez pay4u. U nas wplaty i wyplaty w dotpay dziaja prawidlowo. Z ich BOKiem kontakt mamy sporadyczny ale z tym tez nigdy problemow nie bylo...

Jacek Nowak:

Bez dokładnego sprawdzenia takie wpisy nie powinny być zamieszczane, za dużo firm z tego korzysta. I teraz nerwowo się może zrobić.

Marcin Owczarewicz:

Jacek Nowak ma racje: bardzo nieodpowiedzialne z Waszej strony publikować taki post bez potwierdzenia ...

Antyweb:

Bardzo nieodpowiedzialne jest wyłączanie telefonów, nie odpowiadanie na email, brak dostępu do kluczowych stron serwisu, brak informacji o innym dostępnym kontakcie z firmą zajmująca się płatnościami online (nawet jak to wynik chwilowej awarii, co zresztą zawarliśmy w swoim wpisie)

Pytam się znowu dlaczego? Kilku naszych Czytelników w jednym dniu pisze do nas o rażących problemach ze swoim usługodawcą, zamrożonych swoich pieniądzach, mamy to pominąć? Jeśli my piszemy na łamach AW o swoich osobistych przygodach ze swoimi usługodawcami, mówicie, że załatwiamy swoje sprawy korzystając z nośnego narzędzia, gdy piszemy o Waszych problemach, uprawiamy już kryptoreklamę konkurencji?

Właśnie przez przemilczanie drobnych problemów "po drodze" wychodzą po jakimś czasie większe, ale wtedy często jest za późno. Stąd w naszym kraju tyle afer, które wychodzą gdy jest już pozamiatane (OLT Express, Amber Gold). Przykro mi, że w tym przypadku rykoszetem dostaje Dotpay. Nie mam nic do tej firmy, prócz tych zgłaszanych do nas nieprawidłowości, ale wystarczyło na stronie głównej (działała bez problemu cały czas) zostawić komunikat typu "Szanowni klienci, podejrzewamy, że skoro trafiliście już na tę stronę macie problem ze skontaktowaniem się z Wami, otóż wyjaśniamy, iż dziś jakiś chochlik poplątał kable u naszego dostawcy energii elektrycznej, ale robimy wszystko, by przywrócić normalne działanie naszego serwisu. Po powrocie wyślemy Wam też zaległe płatności". Wbrew pozorom byłaby to też świetna darmowa reklama, która pewnie rozniosłaby się po serwisach społecznościowych, wykopie i innych podobnych, a nasz wpis rzeczywiście nie miałby wtedy racji bytu.

Wracając jeszcze do dyskusji pod tego typu wpisami, zastanawia mnie jeszcze jedno, dlaczego godzimy się na takie wpadki naszych usługodawców, bo rozumiem, że w obronie ich stanęli zadowoleni użytkownicy, zarówno Playa jak i Dotpay. Rozumiem, że awarie się zdarzają, ale może dzięki temu, że się o nich mówi, a nie zamiata pod dywan, są szybko wyjaśniane, naprawiane i unikane w przyszłości. Wyobraźcie sobie, że bez żadnej informacji z Waszego banku, nie możecie wejść do własnego konta, strona z kontaktem nie działa, telefony milczą, brak kontaktu drogą elektroniczną. I tak kilkakrotnie, w istotnych dla nas momentach. Też powiemy - awarie się zdarzają, nic się nie stało? Nie, podejrzewam, że już po pierwszej tego typu wpadce zaczniecie się rozglądać za nowym bankiem.

A może my rzeczywiście coś źle robimy? Oddaje Wam komentarze pod tym wpisem.

PS
Proszę o emaile na mój adres ze szczegółami swoich problemów, tych z Was, którzy mają takie rażące opóźnienia w płatnościach ze strony Dotpay, zgodnie z wiadomością od tej firmy, prześlemy je do niej w Waszym imieniu.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu