Czasami bywa tak, że udaje się udoskonalić urządzenie od dawna wykorzystywane, do którego wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić. Nie zdaża się to zbyt c...
Touchpad rozpoznający siłę nacisku nada nowy wymiar naszej interakcji z komputerem
Czasami bywa tak, że udaje się udoskonalić urządzenie od dawna wykorzystywane, do którego wszyscy zdążyliśmy się przyzwyczaić. Nie zdaża się to zbyt często, ale gdy ma miejsce, zdecydowanie poprawia ergonomię i skraca czas wykonywania wielokrotnie powtarzanych czynności. W przypadku gładzika, oprócz powiększenia jego powierzchni i poprawienia precyzji ważnym punktem w rozwoju było dodanie gestów. Kolejnym rokiem milowym w ramach tego konkretnego urządzenia wejścia może być dodanie pomiaru siły nacisku. Synaptics ma już działające prototypy, a gotowy produkt powinien znaleźć się na wyposażeniu ultrabooków już w przyszłym roku.
Pierwsze generacje touchpadów w zasadzie nie nadawały się do normalnej pracy. Niewielka powierzchnia, niska precyzja, brak niektórych, nawet podstawowych funkcji, takich jak środkowy przycisk myszki, całkowicie je deklasował w moich oczach. Dlatego przez całe lata nie zdarzyło mi się korzystać z laptopa bez zewnętrznej myszki. To się jednak powoli zmienia. Powiększenie powierzchni gładzika oraz dodanie gestów spowodowało, że często gładzik stał się lepszym narzędziem od myszki, zwłaszcza gdy trzymamy laptopa na kolanach.
Synaptics szuka dalszych dróg rozwoju dla swoich produktów, które mają coraz silniejszą konkurencję w postaci wszędobylskich (jak nie dziś, to jutro) dotykowych ekranów. Nową koncepcją okazało się mierzenie siły nacisku palców na gładzik. PC World poinformował, że prototypowe urządzenie rozpoznaje siłę nacisku do pięciu palców jednocześnie z dokładnością co 15 gramów, do maksymalnie jednego kilograma. Parametry wydają się wystarczająco dobre.
Teraz pozostaje wymyślić jak wykorzystać dane dotyczące nacisku aby poprawić naszą produktywność. To nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać. Chociaż gesty są przydatne, sam wykorzystuje jedynie kilka z nich. Duża ich część jest po prostu nie praktyczna, albo przydaje się tak rzadko, że o nich zwyczajnie zapominam. Nigdy, dla przykładu, nie korzystałem z gestu swobodnego obracania obrazu. Tą czynność albo wykonuje w programach graficznych, albo obracam zdjęcia o z góry ustalony kąt 90 lub 180 stopni.
Synaptics jest świadomy problemu, dlatego udostępnił prototypy wielu zespołom, które mają opracować zastosowanie nowych gładzików. Serwis PC World podał dwa przykłady na wykorzystanie siły nacisku. Jeden polega na sterowaniu podłączoną do silniczków kukiełką. Siła nacisku odpowiada za unoszenie kończyn do góry. Może to przemawia do wyobraźni, ale jest oczywiście całkowicie niepraktyczne.
Drugi przykład pozwala zarządzać pulpitem, gdy mamy na nim wiele jednocześnie otwartych okien. Gdy potraktujemy okna jak warstwy, to im mocniejszy nacisk na touchpad, tym niższa warstwa okien jest odsłaniana użytkownikowi. Tym sposobem można łatwo skopiować coś z jednego okna, do drugiego, które znajduje się kilka poziomów pod spodem. To już ma sens. Co prawda na komputerze stacjonarnym z dwoma dużymi ekranami staram się nie doprowadzać do sytuacji, w której jest więcej niż jeden poziom okien (część okien znajduje się pod spodem zasłonięta przez inne okna), ale na 13 calowym ultrabooku ciężko tego uniknąć gdy korzysta się z przeglądarki, eksploratora i procesora tekstu jednocześnie. Wtedy wygodne przełączanie pomiędzy poziomami pomogłoby skrócić czas potrzebny na wykonanie wieli zadań.
To wciąż jednak mało jak na rewolucję i zbieranie zupełnie nowych danych dotyczących interakcji z użytkownikiem. Trzeba by głębiej zastanowić się nad przebudowaniem interfejsu. Być może lewy klik, prawy klik, środkowy czy dwuklik można by zastąpić różnymi siłami nacisku? A może czytelnicy mają ciekawe pomysły jak wykorzystać siłę nacisku w laptopach w nowatorski i twórczy sposób?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu