Polska

Dla Pana z kuponem mniejsza porcja

Tomasz Popielarczyk
Dla Pana z kuponem mniejsza porcja
56

Autorem wpisu jest Jakub Brodewicz z porównywarki ofert zakupów grupowych GoDealla.pl. Znak zapytania powinniśmy postawić przy każdej grupowej ofercie. Nie od wczoraj wiadomo, że nie wszyscy dobrze rozumieją istotę zakupów grupowych. Potwierdziły to badania preferencji konsumentów i badania przedsi...

Autorem wpisu jest Jakub Brodewicz z porównywarki ofert zakupów grupowych GoDealla.pl.

Znak zapytania powinniśmy postawić przy każdej grupowej ofercie. Nie od wczoraj wiadomo, że nie wszyscy dobrze rozumieją istotę zakupów grupowych. Potwierdziły to badania preferencji konsumentów i badania przedsiębiorców, przeprowadzone przez porównywarkę ofert GoDealla.pl blisko pół roku temu. Dziś dostajemy coraz więcej sygnałów o podejrzanych ofertach.

Internauci są czujni. Efektem naszych wspólnych obserwacji była ostatnia infografika – „TOP 10 najbardziej naciąganych promocji”. Całą sieć obiegła informacja, że czasem nawet dopłacamy do atrakcyjnych zniżek, nie wspominając już o prawdziwych wysokościach rabatów. Między innymi dlatego wprowadziliśmy system oceniania ofert dla użytkowników.

Na zabawę z zakupami grupowymi składają się dwa etapy. Pierwszy to szukanie interesującej oferty, drugi to realizacja. Niekiedy przy realizacji również napotykamy problemy, najczęściej korzystając z usług restauracji. Niektóre przypadki pokazują, że nie warto chwalić się kuponem przed złożeniem zamówienia.

Ostatnio na naszą GoDeallową skrzynkę przyszedł list od Przemka, który postanowił zjeść za pół ceny w gdańskiej choć chińskiej restauracji. Jego zdziwieniu nie było końca, kiedy dowiedział się, że istnieje specjalna karta menu dla gości z kuponami, gdzie każda pozycja jest co najmniej o 2 zł droższa.

Oba menu (a właściwie ulotki) wyglądają identycznie więc na pierwszy rzut oka różnicy nie widać.” – zaczyna Przemek. Później dodaje: „Zauważyliśmy to całkiem przypadkowo, ponieważ był to pierwszy dzień pracy kelnerki (była sama na sali) i podała nam menu takie jak wszystkim.”.

Błąd został szybko naprawiony przez doświadczoną kadrę. „Pani poinformowała nas, że kelnerka jest nowa i pomyliła menu, że teraz jest nowe, są nowe ceny i dlatego tak wyszło. Kiedy jednak poprosiliśmy o aktualne menu Pani poinformowała nas, że to które dostaliśmy do stolika jest aktualne...”. Koniec końców dopłata była blisko trzy razy większa, niż gdyby ją liczono w standardowych cenach.

To nie jest odosobniony przypadek. Nieraz słyszymy, że konsumenci z kuponami czują się traktowani jak ludzie drugiej kategorii (co piąta osoba wg naszych badań). Najczęściej objawia się to w mniejszych porcjach dań i zawyżonych cenach. Kto jest temu winny?

Serwisy zakupów grupowych wysyłają swoich przedstawicieli, którzy o każdej porze dnia i nocy są w stanie powiedzieć, że zakupy grupowe to marketing, to dobra reklama. To powinna być dobra reklama. Trudno uwierzyć, aby ktoś tam namawiał przedsiębiorców do robienia takich przekrętów.

„Groupon – zwłaszcza dla usługodawców – nie jest narzędziem sprzedażowym lecz marketingowym.” – mówi Artur Bednarz, PR Manager Groupon.pl. „Dostawca usługi czy produktu bierze aktywny udział w procesie pozyskiwania nowych klientów i jeśli nie zapewni im odpowiednio wysokiego poziomu usługi i obsługi, to zrobi sobie ogromną antyreklamę. Osiągnie więc cel zupełnie odwrotny od zamierzonego.”.

Trudno też uwierzyć, żeby sami przedsiębiorcy obniżali ceny i pozbawiali się zysku, aby potem zniechęcić potencjalnego klienta. Powinniśmy raczej obwiniać krótkowzroczność i ponownie, brak zrozumienia zadania zakupów grupowych. Być może winę tutaj ponosi także brak dobrej komunikacji między właścicielem przedsiębiorstwa a personelem. Dla obsługi klient z kuponem to ten, który jest biedny i nie zostawi napiwku. No bo przecież znalezienie atrakcyjnej oferty za pół ceny to jawne obnoszenie się z brakiem pieniędzy, żaden to powód do dumy.

Niestety takie stereotypy negatywnie wpływają na odbiór zakupów grupowych. Przykłady wzięte z życia często pokazują, że klienci z kuponami mają pieniądze i często zostawiają duże napiwki oraz chętnie wracają do nowoodkrytych miejsc. Ale żeby ten klient wrócił, trzeba dać mu dobry powód.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

zakupy grupowe