Gry

Tej gry nikt się nie spodziewał na Steam. Blizzard robi niespodziankę graczom!

Piotr Kurek
Tej gry nikt się nie spodziewał na Steam. Blizzard robi niespodziankę graczom!
Reklama

Chyba nikt się tego nie spodziewał. Diablo IV wkrótce trafi na Steam, a to oznacza, że będzie można zagrać w tę grę na Steam Deck. I to bez zbędnego kombinowania!

Diablo IV zadebiutowało w czerwcu tego roku i szybko stało się jedną z najpopularniejszych i najbardziej krytykowanych gier tego roku. Część graczy ją kocha, część nie pozostawia na niej suchej nitki - o czym świadczą m.in. negatywne komentarze w serwisach agregujących recenzje i opinie. Gra na konsolach Xbox Series X|S, Xbox One, PlayStation 5 i PlayStation 4 oraz na PC - ale tylko wyłącznie w ramach autorskiej platformy Battle.net. To się wkrótce zmieni. Blizzard potwierdził właśnie, że Diablo IV trafi wkrótce na Steam!

Reklama

Diablo IV to gra nie tylko o zabijaniu koszmarnych stworzeń i zdobywaniu potężnego wyposażenia, lecz także o wykuwaniu wspólnych wspomnień z nowymi i starymi znajomymi. Chcemy wyeliminować bariery, aby ułatwić podróżnikom z każdego zakątka świata walkę w obronie Sanktuarium.

- To doskonała wiadomość dla tych, którzy od lat budują swoją bibliotekę gier wyłącznie na jednej platformie i nie lubią instalacji wielu aplikacji komputerowych pozwalających na uruchamianie wybranych, często pojedynczych, tytułów. Diablo IV na Steam z pewnością znajdzie nowych nabywców - tym bardziej, że gra będzie kompatybilna z "konsolą przenośną" Steam Deck. A chyba nie ma nic wygodniejszego niż zabijanie hord potworów na małym ekranie przenośnego sprzętu.

Na Diablo IV w wersji na Steam nie będziemy musieli długo czekać. Gra pojawi się już 17 października 2023 r. w wersji standardowej oraz Ultimate, która zawiera emotkę Skrzydła Stworzyciela, wierzchowca Pokusę, pancerz wierzchowca Piekielna Skorupa, wierzchowca Amalgam of Rage w World of Warcraft, skrzydła oraz murlokowego zwierzaka Inariusa oraz odblokowanie przyspieszonego karnetu bojowego z 20 pominięciami rang i elementami ozdobnymi. Na ten moment nie wiadomo ile gra będzie kosztować na Steam. Wiadomo natomiast, że będzie kompatybilna z funkcjami platformy - osiągnięciami Steam, listą znajomych i możliwością zapraszania ich do wspólnej gry. Co ważne, kupując Diablo IV w wersji na Steam wciąż wymagane jest posiadanie konta Battle.net, co pozwala m.in. na kontynuowanie rozgrywki na różnych platformach.

Microsoft kupuje twórców Diablo. Ostatnia prosta?

Niewykluczone też, że to element kampanii ocieplającej wizerunek Microsoftu i Activision, które wciąż czekają na zakończenie sprawy dotyczącej ich połączenia. Choć wszystko wskazuje na to, że do transakcji dojdzie, obie firmy muszą jeszcze przekonać do siebie ostatniego oponenta. Amerykańska Komisja Handlu zapowiedziała, że nie podda się w tej walce i wciąż stoi na stanowisku, że propozycja kupienia twórców Call of Duty i Diablo stoi w sprzeczności z prawem amerykańskim i zagrozi konkurencji na rynku.

W zeszłym tygodniu dowiedzieliśmy się, że CMA - brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków - wydał wstępną zgodę dla podpisania umowy między firmami. I choć wydawało się, że sprawa jest zakończona, wokół tej transakcji znowu zrobiło się głośno. Kilka dni temu agencja Reutera  poinformowała, że Federalna Komisja Handlu ustaliła datę, w której jej wewnętrzny sędzia wysłucha argumentów, dlaczego Microsoft nie powinien mieć pozwolenia na przejęcie studia Activision Blizzard. Ma to nastąpić jeszcze przed 18 października - ostatnim dniem, w którym musi dojść do transakcji. Podejrzewam jednak, że FTC nie uda się jej zablokować, choć nie da się ukryć, że Komisja stara się ze wszelkich sił wpłynąć na tę decyzję.

Nie da się jednak ukryć, że wszystkie dotychczasowe ruchy Microsoftu, w tym nawiązanie współpracy z Nintendo, Nvidia, Sony, czy Ubisoft w celu dostarczania niektórych gier Activision Blizzard na konkurencyjne systemy, pokazują, że firmie zależy na graczach i stara się studzić nastroje. Oby tak pozostało, gdy pod umową kupna twórców Call of Duty i Diablo podpiszą się ostatecznie obie strony...

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama