FTC rzutem na taśmę chce zablokowania przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Amerykańska Komisja Handlu nie ma zbyt wielu czasu na kolejne manewry, gdyż wszystko wskazuje, że Call of Duty trafi pod skrzydła konsoli Xbox.
Na początku tygodnia dowiedzieliśmy się, że CMA - brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków - wydał wstępną zgodę na przejęcie twórców Call of Duty, Diablo i i innych popularnych serii przez Microsoft. I choć wydawało się, że sprawa jest zakończona, wokół tej transakcji znów robi się głośno. Mimo przegranej sprawy, w której Federalna Komisja Handlu starała się zablokować przejęcie stojąc na stanowisku, że zagraża ona konkurencyjności na amerykańskim rynku, FTC nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa.
W wydanym w środę oświadczeniu, przedstawiciele Komisji Handlu stoją na stanowisku, że ze względu na interes społeczny muszą powziąć kolejne kroki w celu zablokowania transakcji. Pomimo przegranej w sądzie i czekaniu na werdykt w sprawie apelacji, FTC nadal uważa, że przejęcie stanowi "zagrożenie dla konkurencji". Postępowanie FTC ma się rozpocząć 20 dni po wydaniu orzeczenia przez sąd apelacyjny w sprawie zezwolenia na transakcję. Kiedy to nastąpi? Nie do końca jest to jasne. Wiadomo natomiast, że FTC rozstrzygać będzie o przyszłości transakcji we własnym gronie. Jak informuje agencja Reutera, Federalna Komisja Handlu ustaliła datę, w której jej wewnętrzny sędzia wysłucha argumentów, dlaczego Microsoft nie powinien mieć pozwolenia na przejęcie studia Activision Blizzard. A przypomnę, że chodzi o umowę sięgającą 69 miliardów dolarów, która jest jednocześnie największą tego typu transakcją na rynku gier wideo.
FTC w przesłanym do agencji oświadczeniu stwierdza, że nadal jest przekonana, że transakcja stanowi "zagrożenie dla konkurencji". W związku z tym sprawa ponownie trafia do rozpatrzenia. Jednak na ten moment FTC koncentruje się na procesie odwoławczym i czeka na efekty apelacji. Na komentarz Microsoftu też nie trzeba było czekać długo. W komentarzu przesłanym do agencji Reutera czytamy, że firma jest w pełni przekonana co do jej racji i korzyści płynących z umowy dla graczy i konkurencji.
Przejęcie Activision Blizzard przez Microsoft. To nie koniec tej historii
Jeśli FTC chce coś ugrać, musi się spieszyć. Wstępna zgoda wydana w tym tygodniu przez brytyjski Urząd ds. Konkurencji i Rynków ma mieć swoje ostateczne potwierdzenie w pierwszych dniach października i nic nie wskazuje, by nagle zmienił on zdanie. Restrukturyzacja transakcji, do której doszło na kilka dni przed lipcowym terminem, sprawiła, że zarówno Brytyjczycy, jak i Komisja Europejska przychylnym okiem spojrzała na proponowane przejęcie. Microsoft dał gwarancje i przekonał międzynarodowych regulatorów, że umowa z Activision Blizzard w żaden sposób nie naruszy praw konsumentów i nie będzie tworzyła monopolu na rynku. Na potwierdzenie dobrych intencji, Amerykanie zadeklarowali, że nie będą na rynku dominującą firmą trzymającą w garści ogromny katalog gier Activision Blizzard i sprzedadzą prawa do Call of Duty i innych gier studiu Ubisoft, które udostępni je... w chmurze.
Zapowiada się więc, że do 18 października jeszcze nie raz usłyszymy o sprawie przejęcia Activision Blizzard przez Microsoft. Podejrzewam jednak, że FTC nie uda się zablokować transakcji, choć nie da się ukryć, że Komisja stara się ze wszelkich sił wpłynąć na tę decyzję.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu