Nowe Diablo Immortal podzieliło graczy. Mikrotransakcje w grze mobilnej to nic nowego, ale tym razem twórcy chyba przesadzili.
Internet, jak żadne inne medium, dało konsumentom możliwość swobodnego wyrażania się o produkcie. Z kolei dzięki serwisom społecznościowym, opinia konsumentów przez swój zasięg może być lepszym narzędziem marketingowym niż nawet najdroższa reklama. Oczywiście, o ile jest pozytywna, ponieważ trzeba pamiętać, że nieprzychylne opinie potrafią nieść się jeszcze szybciej i szerzej niż te pozytywne. Teoretycznie, istnienie takiego narzędzia powinno powodować, że dzisiejsze gry powinny być jeszcze lepsze, pozbawione błędów czy mechanik, które irytowałyby graczy. Cóż, tak się jednak nie stało i wiele współczesnych produkcji zostało kompletnie pogrzebanych na śmietniku przez fanów. Żeby wymienić tylko kilka, warto tu przytoczyć najnowszy "remaster" Grand Theft Auto: The Trilogy czy eFootball 2022.
Teraz do tego zaszczytnego grona dołączyło Diablo: Immortal z oceną 0.7 na Metacritic
Tak, wiem, że Metacritic nie jest najbardziej "obiektywnym" medium do oceny (do czego zaraz przejdziemy), ale czasami potrafi być dobrym papierkiem lakmusowym, pokazującym rozdźwięk pomiędzy tym, co o grze sądzą recenzenci, a co użytkownicy. W tym wypadku jest to rozdźwięk potężny - od recenzentów gra dostała 81 punktów na 100 możliwych, natomiast od użytkowników serwisu, ocenę 0.7/10. Taka ocena plasuje produkcję wśród najgorszych na platformie, a nawet - wśród 10 najsłabiej ocenianych gier wszechczasów. Powodem, jak można się spodziewać, są zawarte w grze mikrotransakcje, które większość ocen określa mianem "pay to win".
Jak już jednak wspomniałem, Metacritic jest platformą podatną na fale hejtu, nawet od ludzi którzy nigdy nie grali w daną grę. Do takich ocen trzeba więc podchodzić z dystansem, zwłaszcza, że jeżeli spojrzymy na to, jak wyglądają opinie wystawione przez użytkowników np. w App Store czy Google Play, zauważymy, że daleko im do tak skrajnych negatywności. W sklepie Apple ocena wynosi 4,7 a u Google - 4.0, gdzie maksymalną oceną jest 5. Jednocześnie, tam też gracze zwracają uwagę na mikrotransakcje, jednak nie są tak brutalni w swoich opiniach jak użytkownicy Metacritic.
Prawda zapewne leży gdzieś pośrodku. Jak zawsze w takich wypadkach są też ludzie, którym gra się wyraźnie podoba bądź też - przywykli do tego typu monetyzacji i nie mają problemu z płaceniem za taki tytuł w formie, jaką założyli twórcy. Których jest więcej? Nie sposób powiedzieć. Z taką opinią warto poczekać jakiś czas, by zobaczyć, ile osób usiadło do gry tylko okazyjnie, a ile zostanie przy tytule, utrzymując go ze swoich wpłat.
Graliście w nowe Diablo? Co wy sądzicie o tamtejszych mikrotransakcjach?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu