Sztuczna Inteligencja

Fałszywa nagość, która może zniszczyć życie. O zagrożeniach deepnude

Patryk Koncewicz
Fałszywa nagość, która może zniszczyć życie. O zagrożeniach deepnude
Reklama

AI może w kilka chwil "rozebrać" osobę ze zdjęcia. To zagrożenie, które może dotknąć każdego z nas.

Sztuczna inteligencja w dobrych rękach potrafi być nieocenionym wsparciem w pracy kreatywnej, ale narzędzia AI mają też swoje moczone strony, o czym wielokrotnie się już przekonywaliśmy. Cyberprzestępcy wykorzystują ją do prowadzenia zorganizowanych kampanii phishingowych, podszywania się po czyjś wizerunek czy łamania praw autorskich – do tego arsenału dołącza teraz kolejne zagrożenie, które badacze określają jako deepnude. Ofiarą wygenerowanej nagości może paść każdy.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Nowy rekord skoków spadochronowych. Lądowanie na biegunie północnym

Czym deepnude różni się od deepfake?

O deepfake pisaliśmy już wielokrotnie, a to zagrożenie jest już na tyle rozpowszechnione, że pojawiły się pierwsze próby regulacji nowej technologii. Deepnude to nieco inna bajka – choć bazująca na podobnym założeniu – i niebezpieczeństwo, o którym wciąż nie mówi się zbyt często.

Źródło: Depositphotos

To, co dziś nazywamy deepfake’ami, to nic innego jak spreparowane materiały wideo, zawierające zazwyczaj wypowiedzi publiczne, fragmenty wywiadów lub przemówień. Kluczowa jest tutaj twarz, którą sztuczna inteligencja wprawia w ruch zsynchronizowany z nagraniem audio (fałszywym, lub odpowiednio zmodyfikowanym, pasującym do konkretnej narracji), w taki sposób, by uzyskać określoną reakcję odbiorców. Ich ofiarą padają najczęściej politycy i gwiazdy show-biznesu, a celem autora deepfake’ów jest obrzydzenie, ośmieszenie lub zniechęcenie wybranej grupy widzów, podatnej na manipulację.

Technologia deepnude powstała z podobnych pobudek, ale jej efekt może być znacznie mocniej odczuwalny przez zwykłego Kowalskiego. Stawia sobie bowiem za cel wyeksponowanie nagości i przerobienie lub wygenerowanie obrazów, przedstawiających treści dla dorosłych odbiorców. Mówiąc bardzo obrazowo: Twoje zdjęcie pobrane z mediów społecznościowych może posłużyć do stworzenia materiału erotycznego w tak realistyczny sposób, że osobie niezaznajomionej z tematem trudno będzie uwierzyć w to, że nigdy nie brałeś udziału w nagiej sesji. Ta technologia rozwija się bardzo dynamicznie, a generowanie treści może odbywać się na 3 sposoby.

Jak powstają meteriały deepnude

Badacze wyróżniają 3 sposoby tworzenia treści deepnude. Jedna z najpopularniejszych metod polega na wykorzystaniu Nudifierów, czyli oprogramowania generatywnej sztucznej inteligencji, stworzonego do wirtualnego zdejmowania ubrań. Sprawca posiadający zdjęcie ofiary może po prostu zaznaczyć w programie wybraną część garderoby (najlepiej obcisły strój – sukienka, kostium kąpielowy) i zlecić AI wygenerowanie w tym miejscu nagiego ciała.

Źródło: Depositphotos

Ta metoda najlepiej sprawdza się w przypadku zdjęć frontowych, ukazujących całą sylwetkę. AI bierze pod uwagę kształt ciała, ale pomija cechy charakterystyczne (pieprzyki, znamiona), bo w gruncie rzeczy sztuczna inteligencja „domyśla się” jak powinno wyglądać nagie ciało.

Druga metodą jest technika face swapów – dawca twarzy A łączy się dawcą ciała B, tworząc nagie ciało C. Z perspektywy cyberprzestępcy daje to lepsze wyniki w momencie, gdy uda mu się wejść w posiadanie nagiego zdjęcia modelki/aktorki filmów +18, przypominającej ofiarę pod względem budowy ciała.

Reklama

Trzecia z opcji to zaś generowanie pełnych scen od podstaw – przed AI stawia się zadanie wygenerowania nagiej sesji na podstawie wgranego obrazu. Teoretycznie metoda najmniej personalna, ale równie szkodliwa. Jej ofiarą mogą bowiem padać dzieci, a taki obraz będzie stanowić wyzwanie dla służb. Wygenerowane w ten sposób fotografie mogą posłużyć do odwrócenia uwagi i poszukiwania ofiary która w rzeczywistości nie istnieje.

Wszystkie te metody łączą pewne niedoskonałości techniczne. „Twórczość” AI wciąż daleka jest od ideału, co objawia się zniekształconymi konturami (zwłaszcza w okolicach podmienianej twarzy), pikselowymi artefaktami, nienaturalnie rozmytym tłem, dziwnie padającym światłem, niepoprawnym kolorem skóry lub absurdalnymi modyfikacjami ciała, takimi jak zbyt duża liczba palców u dłoni. Należy więc dokładnie i szczegółowo przyglądać się zdjęciom i wypracować w sobie ograniczone zaufanie do treści, które obserwujemy w sieci.

Reklama

Kto powinien obawiać się deepnude?

Cóż, w zasadzie każdy, ale badania wykazują, że to kobiety w 99% przypadków padają ofiarą cyberprzestępców. Po co tworzy się deepnude? Wbrew pozorom nie zawsze ze względów czysto seksualnych. Z ankiety przeprowadzonej przez naukowców z Uniwersytetu w Antwerpskiego wynika, że nagie przeróbki to forma zemsty, chęci upokorzenia, uciszenia lub zaimponowania znajomym. Padały także argumenty, że to zabawne i nieszkodliwe. A jak jest w rzeczywistości?

Osoby skrzywdzone technologią deepfake mogą odczuwać silny zespół stresu pourazowego, wpadać w depresję, tracić pewność siebie, a w skrajnych przypadkach posuwać się nawet do myśli samobójczych. Należy pamiętać o tym, że otoczenie może różnie zareagować na „wyciek” nagich zdjęć, ignorując to, że zostały wygenerowane przez AI. Szczególnie w mniejszych miejscowościach może odchodzić do szykan, drwin i społecznego wykluczenia, co jeszcze mocniej pogłębi uraz ofiary.

Czy przed deepnude można się bronić?

Bronić możemy się przed konsekwencjami, ale nie ma na ten moment systemowego sposobu na wyeliminowanie tego zagrożenia. Nawet osoba, która nigdy nie dzieliła się swoim wizerunkiem w sieci, może stać się ofiarą deepnude – wystarczy bowiem zdjęcie zrobione znienacka na ulicy lub w komunikacji miejskiej, by cyberprzestępca mógł podjąć działania i zaangażować AI do generowania szkodliwych treści.

Przypadki wykorzystania tej technologii w celu nękania, ośmieszania lub niszczenia wizerunku można zgłaszać do dyżurnet.pl, zespołu współpracującego z NASK, który zajmuje się reagowanie na nielegalne treści w sieci i wspieraniem ofiar. Pod tym adresem dostępny jest anonimowy formularz, który pozwoli służbom zidentyfikować zagrożenie i podjąć stosowne korki.

Zalecane jest także zgłoszenie sprawy na policję – najlepiej do jednostki wojewódzkiej, gdzie powinien znajdować się funkcjonariusz przeszkolony w tematyce cyberbezpieczeństwa. Deepnude opublikowany w mediach społecznościowych powinien zostać natychmiastowo zgłoszony do administracji danego portalu.

Reklama
Tekst został opracowany w oparciu o materiały pochodzące z NASK.

Stock image from Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama