Deepfake'i zalewają sieć. Unia Europejska postanowiła coś z tym zrobić.
Żyjemy w czasach, w których zdjęcie czy nagranie dziś nie jest już dowodem na nic. Fotografie, pliki wideo czy audio mogą być w mgnieniu oka zmieniane i to w taki sposób, że mniej uważni odbiorcy łatwo mogą się nabrać an podróbkę. Po sieci krążą już nagrania polityków z ich głosami i wypowiedziami, które nie są ich autorstwa, nie mówiąc już o sytuacjach, w których ktoś decyduje się zaszkodzić drugiej osobie, publikując przerobione komputerowo, kompromitujące zdjęcia.
Takie sytuacje są już powszechne. Trzy lata temu, kiedy AI nie było jeszcze tak popularne, opisywałem sytuacje, w której matka tworzyła deepfake'i nastolatek by te usunięto z drużyny szkolnej. Łatwość tworzenia i rozprzestrzeniania tego typu treści pokazuje ostatni przykład z Taylor Swift, po którym Twitter tymczasowo zablokował możliwość wyszukiwania imienia i nazwiska artystki.
Jednocześnie, regulacje prawne w tym temacie nie odpowiadają współczesnym czasom i takie działania pozostają najczęściej bezkarne. To ma się jednak zmienić.
Unia Europejska chce zdelegalizować deepfake'i i karać za ich publikacje
Parlament Europejski i Rada Europejska doszły do porozumienia w sprawie propozycji kryminalizacji pewnych zachowań związanych z przemocą cyfrową. Nowe przepisy zakazują udostępniania intymnych zdjęć innych osób bez zgody, a w tym zawierać się będą też deepfake'i stworzone przy użyciu AI. Oprócz tego do listy dołącza prześladowanie w internecje, grożenie i molestowanie, mowa nienawiści oraz wysyłanie niechcianych nagich zdjęć również będą podlegać karze.
Odnośnie deepfake'ów wypowiedziała się m.in. wiceprezydent Komisji Europejskiej, Věra Jourová: "Takie zdjęcia mogą wyrządzić ogromną krzywdę nie tylko gwiazdom popu, ale każdej kobiecie, która musiałaby udowadniać w pracy lub w domu, że to deepfake". Procedowanie na poziomie Unii Europejskiej zapewne nie zajmie dużo czasu, więc niedługo przekonamy się zapewne, jaki wymiar kary przewidziany jest za tego typu zachowania, a także — jakie metody będą stosowane by wykrywać, kto jest twórcą danego deepfake'u. Być może będzie to oznaczało też zmiany w sposobie operowania dostępnych na terenie UE narzędzi AI.
Oczywiście - prawo EU nie staje się automatycznie prawem krajów członkowskich, więc w najbardziej przedłużonym wariancie przepisy dotyczące deepfake'ów i innych niekorzystnych zachowań w internecie może wejść w życie dopiero w 2027 roku. Patrząc na rozwój technologii deepfake można jednak obawiać się, że o ile sama kryminalizacja takich przeróbek i ew. rozprawa sądowa nie stanowi problemu, to takie kwestie jak znalezienie sprawcy czy w ogóle dowiedzenie na policji, że doszło do takiego przestępstwa, może być bardzo problematyczne. Tym bardziej, że chociażby w naszym wymiarze sprawiedliwości rozprawy w prostszych i bardziej oczywistych kwestiach potrafią ciągnąć się latami.
Nie mówiąc już o tym, jak dużym sukcesem cieszą się inicjatywy usuwania treści "z internetu"...
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu