Świat

Wymagali dostarczania danych na dyskietkach aż do teraz. Nareszcie coś się zmienia

Kamil Świtalski
Wymagali dostarczania danych na dyskietkach aż do teraz. Nareszcie coś się zmienia
Reklama

Biurokracja potrafi napsuć człowiekowi krwi. Czasem nawet bardziej, niż można by się spodziewać...

Kiedy mowa o Japonii — dla wielu kraj jest ucieleśnieniem nowoczesności. I faktycznie — od lat jesteśmy bombardowani obrazkami Kraju Kwitnącej Wiśni jako futurystycznej krainy, która stoi technologiami. A technologie ścierać mają się tam z tradycją — minimalizmem, wabi-sabi i co tam jeszcze udało się wylansować w zachodniej kulturze.

Reklama

Prawda jednak jest nieco inna — i dla wielu może okazać się dość... brutalną. Bowiem owszem: można w Japonii spotkać restauracje, w których jedzenie do stolika przynosi nam robot. Można też wziąć udział w tradycyjnej ceremonii parzenia herbaty i spędzić czas w uroczej kawiarni skąpanej w szarościach, popijając kawę w ceramicznym naczyniu sklejonym i pomalowanym złotą farbką (kintsugi). Można też iść na piękny posiłek omakase. To jednak nie jest codzienność większości mieszkańców Japonii. Codziennością natomiast jest biurokracja i rozwiązania, o które wielu by ich w życiu nie podejrzewało. Ot, jak chociażby konieczność korzystania z faksu, osobistych pieczątek czy... nośników o których lwia część z Was już prawdopodobnie dawno zdążyła zapomnieć.

Nareszcie sprawy idą ku lepszemu!

Źródło: Depositphotos.com

Japonia powoli porzuca wymóg dostarczania dokumentów... na dyskietkach i płytach CD!

Japońska administracja wymagała składania części informacji na przestarzałych nośnikach — bo kto w dzisiejszych czasach korzysta jeszcze z płyt CD czy dyskietek? Niewielu. Pasjonaci starych technologii, ci którzy archiwizują dane, zajawkowicze... i to chyba tyle. Jednak firmy w Japonii do niedawna zmuszone były posiadać rozwiązania technologiczne pozwalające im na dostęp do tych przestarzałych nośników. Dwa lata temu tamtejszy minister cyfryzacji rozpoczął rewolucję w temacie.

Wystosował on prośby do rozmaitych jednostek administracyjnych, by zaprzestały one wymogu dostarczania dokumentów w ten nieprzystający XXI-wiekowi sposób. I kilkadziesiąt miesięcy później widać, że coś w temacie zaczyna się zmieniać. Japońskie Ministerstwo Gospodarki, Handlu i Przemysłu postanowiło zrezygnować z tych... nie bójmy się nazwać spraw po imieniu: głupich wymogów. I od przyszłego roku (kalendarzowego), Ministerstwo zaprzestanie wymagania od firm dostarczania danych na dyskietkach w przypadku 34 rozmaitych rozporządzeń. Płyty CD i MiniDisci (pamiętacie jeszcze ten format?) także powoli będą mogły odchodzić na emeryturę. Niestety, nie oznacza to, że od 2025 nagle wymóg ten kompletnie zniknie. Na tę chwilę będą one stopniowo wygaszane.

Komentujący sprawę mówią wprost, że nie do końca są przekonani o progresywności japońskiej administracji. Zmian tych dopatrują się nawet w problemach odnalezieniu odpowiednich nośników. Bo choć czyste kasety magnetofonowe czy płyty wciąż można tam kupić w popularnych sieciówkach za grosze, o tyle z dyskietkami sprawy nie są wcale takie oczywiste. Jeżeli zaś chodzi o dokumenty inne niż tekstowe, problemem też jest waga pliku. 1,44 MB to w dzisiejszych czasach niespecjalnie dużo jeżeli chodzi o materiały graficzne.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama