Choć jeszcze kilkanaście godzin temu wydawało się, że sprawa zamieszania wokół założycieli OpenAI dobiegła końca, wiele wskazuje, że to dopiero początek wielkich zmian w strukturach firmy odpowiedzialnej za ChatGPT. Co zrobi Microsoft?
W piątek ze swoim stanowiskiem CEO OpenAI - twórców ChatGPT pożegnał się Sam Altman - jeden z założycieli i współtwórców narzędzia, które w mgnieniu oka zyskało światową popularność. Powód zwolnienia? Ostatnie decyzje, które zdaniem niektórych członków zarządu zagrażają głównym celom OpenAI, czyli stworzeniu bezpiecznej sztucznej inteligencji. W geście solidarności z Altmanem ze swoimi stanowiskami pożegnali się inni ważni pracownicy i kierownicy Open AI. Na stanowisko CEO powołano Mirę Murati, która nie zdążyła się nawet dobrze usadowić w fotelu, gdyż kilkanaście godzin później zastąpiono ją nowym.
Emmett Shear - jeden z założycieli platformy Twitch i wieloletni jej szef pełni teraz obowiązki CEO do czasu powołania nowego. W sprawę zaangażował się również Satya Nadella - szef Microsoftu, który pod swoje skrzydła przygarnął Altmana i innych czołowych pracowników OpenAI. I choć wydawało się, że sprawa jest zakończona. Ostatnie godziny pokazują, że mamy do czynienia ze scenariuszem, który mógłby być inspiracją dla twórców "Sukcesji" - hitowej produkcji HBO, w której śledzimy losy korporacji mediowej, w której walka o władzę gra pierwsze skrzypce.
To nie "Sukcesja" od HBO. To zamieszanie z twórcami ChatGPT. Co dalej z OpenAI?
Weekendowe trzęsienie ziemi w OpenAI to chyba dopiero początek wielkich zmian w firmie odpowiedzialnej za ChatGPT. Z sytuacją, w której nagle z firmy zostaje zwolniony jej założyciel, nie mogą pogodzić się pracownicy. Po opublikowanym liście otwartym wyrażającym swoje niezadowolenie i obawy związane z przyszłością OpenAI i ChatGPT podpisało się już ponad 700 pracowników (w OpenAI ma pracować ok. 770 pracowników) wyrażając wsparcie dla Altmana i wszystkich, którzy w ostatnich kilkudziesięciu godzinach pożegnali się ze swoimi stanowiskami. W liście padają nawet zapewniania, że są oni gotowi odejść z OpenAI w geście protestu przeciwko wprowadzonym nagle zmianom.
Proces, w ramach którego zwolniono Sama Altmana i usunięto Grega Brockmana z zarządu, zagroził całej dotychczasowej pracy i podważył naszą misję i funkcjonowanie firmy.
Czytaj dalej poniżej
- czytamy w liście udostępnionym m.in. przez The New York Times.
Co dalej? Czas pokaże. Nie brakuje jednak sugestii, które wskazują, że rozwiązaniem wszystkich problemów może być pełne wykupienie OpenAI przez Microsoft. Dla przypomnienia - gigant technologiczny już teraz ma 49% udziałów dzięki inwestycjom przekraczającym 13 miliardów dolarów. Wielu amerykańskich ekonomistów i jeszcze więcej serwisów internetowych zwraca uwagę, że Microsoft na tym zamieszaniu może wyjść zwycięsko i to bez wydawania dodatkowych pieniędzy. Wielu pracowników OpenAI jest gotowych do porzucenia swojego dotychczasowego miejsca pracy i znaleźć zatrudnienie w Microsofcie. Jednak i tu pojawiają się dziwne ruchy. Altman wciąż wierzy, że uda mu się powrócić na stanowisko CEO OpenAI, o ile uda mu się przekonać członków zarządu, a Satya Nadella w swoich wystąpieniach publicznych w mediach rzuca stwierdzenia, że zatrudnienie twórców ChatGPT w Microsofcie nie jest jeszcze przesądzone.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu