Coraz mniej czasu zostało NASA na zdecydowanie co dalej z Międzynarodową Stacją kosmiczną? Wiedzą, że nie ma przyszłości bez niej, jej brak skutecznie by utrudniał zdobywanie kosmosu. Co robić?
W przeciągu ostatnich trzech miesięcy kilkakrotnie informowaliśmy o mnożących się znakach zapytania wokół Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Śluza jednego z doków przecieka i robi się to coraz groźniejsze. Należy ona do rosyjskiej części obiektu, a Roskosmos zaś wybiera wygodny moment na plany umieszczenia własnej stacji na orbicie. SpaceX ma z kolei jeszcze tylko pięć lat na sposób zepchnięcia historycznej stacji tak, aby nie zagrażała ludziom na Ziemi. Wszyscy jednak czują, że brak przystanku w kosmosie, to nie jest dobra sytuacja.
Polecamy na Geekweek: Polak wyróżniony przez NASA. Jego zdjęcie wybrano już trzeci raz
Czy ludzkość może sobie pozwolić na tę stratę
ISS, czyli Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, krąży nad naszymi głowami już prawie dwadzieścia pięć lat. Ten obiekt symbolizujący jedność naszej cywilizacji w dążeniu do podboju kosmosu jest nieocenionym źródłem wiedzy, inspiracji i marzeń. O tym na pewno jest przekonana i NASA, która rozumie, jak ważne jest, aby innych też do tego przekonać.
"Tylko od nas zależy, jak dobrze przedstawimy naszą misję. Nie sądzę, że ludzie są świadomi powiązania między niską orbitą okołoziemską a Artemisem, Księżycem i Marsem oraz przyszłością ludzkiego podboju kosmosu. Mam nadzieję, że pomogę ludziom lepiej zrozumieć, dlaczego jest tak dla nas ważne, aby o to walczyć (Stację Kosmiczną)", powiedziała Pam Melroy, zastępczyni administratora NASA
Czytaj dalej poniżej
Dla przypomnienia Artemis to trwający program kosmiczny NASA. Podzielony będzie na trzy misje: Artemis I przetestuje możliwości całego sprzętu i wszystkich maszyn. Od startu, przez okrążenie Księżyca i powrót. Artemis II to misja, która powtórzy tę trasę, lecz tym razem już z pełną załogą. Natomiast Artemis III, będzie najbardziej ekscytującą częścią. Powrót człowieka na powierzchnię naszego satelity.
Dzieje się teraz tak wiele wydarzeń związanych z naszą orbitą, że naturalnie ISS wydaje się być szalenie istotnym punktem dla obecnych i nadchodzących misji. W tym momencie jest na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej więcej badaczy niż kiedykolwiek w jednej chwili, nawet rosyjskich astronautów, pomimo potwornej sytuacji politycznej. Co więcej, już od dłuższego czasu, NASA jest w stanie utrzymywać czteroosobową załogę astronautów, maksymalizując naukowy potencjał stacji.
"Jeszcze tak wiele się musimy nauczyć o mikrograwitacji. Dotarliśmy do punktu, w którym mniej więcej rozumiemy o zagrożeniach rocznej misji w kosmosie, ale naprawdę musimy się teraz zmobilizować i dowiedzieć jak najwięcej. Musimy być naprawdę przygotowani na każdą ewentualność i mieć rozwiązania na wyzwania dwu-trzyletniej podróży na Marsa", mówi Pam Melroy
Pośpiech NASA jest zrozumiały, nie ma mowy, aby na naszej orbicie nie było żadnej stacji kosmicznej. Na postęp również potrzeba pieniędzy. NASA planuje wykorzystać obiekt w celach komercyjnych, dla coraz prężniej rozwijającego się sektoru kosmicznej turystyki.
Jaki jest plan NASA na nową stację?
Naturalnie, agencja kosmiczna nie jest w stanie samodzielnie stworzyć i umieścić nowego kompleksu. Trzy lata temu, przeznaczono sporą sumę na kontrakty z trzema firmami. Nikogo nie zdziwi, że wśród nich jest dwóch z prawdopodobnie największych graczy prywatnego sektoru. SpaceX Elona Muska oraz Blue Origin ze wsparciem Jeffa Bezosa. Poza nimi są jeszcze współpracujące ze sobą Voyager Space i Northtrop Grumman. Firmy są zrzeszone pod sztandarem programu CLD, Commercial LEO Destinations.
Czasu jest naprawdę na bakier. Wszyscy z wymienionych graczy oczekują teraz na zaangażowanie ze strony kongresu. Na jakie wsparcie finansowe mogą liczyć. SpaceX musi podzielić swoje zadania między już obowiązujące kontrakty oraz własne marzenia o Marsie, tak samo jak i Blue Origin. NASA ma małe, wielkie marzenie, do 2030 mieć działającą, bezpieczną stację, na której będzie można wykonywać, chociaż podstawowe czynności.
"(...)rozumiemy, że ten proces potrzebuje więcej czasu, aby dotrzeć do ostatecznego celu.", powiedziała Melroy. "Spróbujemy podejść do tego fazowo"
Źródło: arstechnica
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu