Kosmos

Przecieka Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, jej przyszłość pod znakiem zapytania

Bartosz Gabiś
Przecieka Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, jej przyszłość pod znakiem zapytania
Reklama

Międzynarodowa Stacja Kosmiczna bierze swoją nazwę nie tylko z faktu goszczenia astronautów z różnych zakątków świata. Jej dziedzictwo to także efekty współpracy agencji kosmicznych z innych obszarów. To jest piękny sojusz, ale może też przynieść problemy, jak teraz.

To niesamowite, ale Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (ISS) orbituje wokół Ziemi już 25 lat! W tym czasie pracowały na niej dziesiątki astronautów i przesłano nam z niej zdjęcia, o których normalni ludzie mogą tylko pomarzyć. Jest to niesamowity punkt w historii ludzkości, ale też niebezpieczny. Stacja się starzeje i ma problemy.

Reklama

Największa stacja w historii ludzkości przecieka

ISS stanowią dwa elementy, jeden z nich należy do rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos. Jak się można domyślić, w obecnej sytuacji geopolitycznej, jest to współpraca, wewnątrz której prawdopodobnie, komunikacja nie jest łatwa i wymaga przemyślanych decyzji oraz dużo czasu. Niestety to właśnie śluza powietrzna po rosyjskiej stronie przecieka.

NASA

Moduł gubi powietrze, bynajmniej nie od wczoraj, ani nawet od miesiąca. Od 2019 roku, jest rejestrowany problem. Z najnowszego raportu podanego przez NASA, niestety jest coraz gorzej i naukowcy zaczynają się obawiać o bezpieczeństwo całej stacji.

Co nowego wiadomo o wycieku?

W lutym tego roku różne portale informowały o zwiększeniu się wycieku. NASA zanotowała, że już stacja nie gubi około pół kilograma powietrza dziennie, lecz ta ilość się zwiększyła aż trzykrotnie do niemalże półtora kilograma dziennie.Co gorsza, to nie był koniec, gdyż zaledwie dwa miesiące później, wartość się znów podniosła. Dając już w sumie dwa kilogramy dziennie. Niestety, mimo lat spędzonych nad problemem. Żadnej ze stron, ani NASA, ani Roskomos, nie potrafiły zidentyfikować przyczyny przecieku.

"Chociaż bezpośrednia przyczyna wycieku jest wciąż nieznana, obydwie agencje zdecydowały, że należy się skoncentrować na wewnętrznych i zewnętrznych spawach", oznajmił zastępca Generalnego Inspektora George A. Scott.

Sugestie raportu dotyczące obaw o zwiększającym się ryzyku dla stacji kosmicznej, są zaskakująco dalekie od spokoju, jaki wykazywano jeszcze w lutym w sprawie wycieku. Wówczas, podczas spotkań dotyczących problemu, mówiono, że przeciek jest rzeczywiście najwyższy w historii stacji, lecz niewiele od rekordu, który zanotowano wcześniej. Wtedy mówiono jeszcze:

"W najgorszym wypadku utracimy jeden z doków stacji kosmicznej, ale nie będzie to katastrofalny problem, ani zagrożenie istnienia dla samej MIędzynarodowej Stacji Kosmicznej", mówiła Robyn Gatens, dyrektorka ISS w centralnej siedzibie NASA.

W maju i czerwcu tego roku obydwie amerykańska i rosyjska agencja ponownie się spotkały i uznały, że jest to teraz najważniejszy punkt dla ekipy serwisującej. Roskosmos zapewniła także, że są w stanie skutecznie monitorować sytuację i w krytycznym momencie odciąć wadliwy element od reszty stacji.

Niepewna przyszłość stacji kosmicznej

Niestety, pomimo sukcesu, jakim jest ćwierćwiecze instalacji, oznacza to, że przez tyle lat trzeba było ją konserwować. Chociaż jest to oczywiste, to jakby tak przez chwilę spojrzeć na to z szerszej perspektywy niestety nie jest to samochód. Trudno sobie nawet wyobrazić jak wielkim przedsięwzięciem musi to być i problematycznym. Ilości załogi jest ograniczona i musi dzielić swoje zadania pomiędzy obowiązki badacza i dbanie o obiekt.

Reklama
Źródło: ESA/NASA

W tej chwili obydwie agencje wiąże umowa o kontynuacji pracy Międzynarodowej Stacji Kosmicznej aż do 2028 roku. NASA ma nadzieje wydłużyć ten czas do co najmniej 2030. Oczywiście jest rozważana przyszłość obiektu po tym roku, lecz to wymagałoby włożenia wielu kosztów i energii w konserwację. Ponadto przy obecnym stanie polityki światowej, znów trzeba by było negocjować z Rosjanami, a nie jest to łatwe. Nawet gdyby ta sytuacja była jasna, stacja jest już po prostu wiekowa i obawa o bezpieczeństwo załogi również się zwiększa.

Z tego powodu, plan na najbliższe lata jest taki, aby zdjąć ISS z obecnej orbity i umieścić ją niżej. Następnie zacząć na niej zarabiać poprzez partnerstwo z prywatnymi firmami. Takimi jak Axiom Space, Blue Origin czy Voyager Space. Chociaż dla budżetu NASA może się to okazać dobrym rozwiązaniem, to chyba musimy przyznać, że dla fanów kosmosu i ludzkości po prostu, byłaby to smutna strata, historycznego obiektu.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama