Android

CyanogenMod z funkcją CM Home. Prawie jak Google Now?

Tomasz Popielarczyk
CyanogenMod z funkcją CM Home. Prawie jak Google Now?
8

Nie jest tajemnicą, że zespół pracujący nad CyanogenModem robi wszystko, aby uniezależnić się od Google'a i jego usług. O ile do uruchomienia własnego sklepu z aplikacjami im daleko (co niejako sprawia, że, cokolwiek by nie zrobili, i tak się nie uda), to stworzenie protez pełniących podobne funkcje...

Nie jest tajemnicą, że zespół pracujący nad CyanogenModem robi wszystko, aby uniezależnić się od Google'a i jego usług. O ile do uruchomienia własnego sklepu z aplikacjami im daleko (co niejako sprawia, że, cokolwiek by nie zrobili, i tak się nie uda), to stworzenie protez pełniących podobne funkcje co serwisy dostarczane przez kaliffornijską firmę jak na razie wychodzi nieźle. Kolejnym przykładem tego typu rozwiązania jest moduł CM Home.

No dobrze, ekipa CyanogenModa otwarcie przyznaje, że nie tworzy żadnego Google Now killera. Czym zatem jest CM Home? Dobre pytanie. Założeniem twórców było stworzenie narzędzia, które będzie w stanie w jednym miejscu zgromadzić wszystkie informacje dotyczące urządzenia. Brzmi znajomo? Trudno, żeby nie brzmiało, bo przecież dotąd rolę tę pełnił pasek stanu, czyż nie? Gdzie tu zatem jakakolwiek logika?

Cyanogen Inc. nie chce wynaleźć koła na nowo. Nie jest to też budowanie usługi od podstaw. Wykorzystano bowiem tutaj API programu Dashclock. Większość z Was pewnie go kojarzy. To rodzaju widżetu dla ekranu blokady, który pozwala aplikacjom wyświetlać powiadomienia. Ktoś zapyta: jaki jest sens umieszczać takie coś na pulpicie? Otóż jest i to duży, bo Dashclock jest jednym z nielicznych narzędzi tego typu, które deweloperzy tak chętnie implementowali w swoich aplikacjach. W rezultacie już na starcie mamy liczne grono programów, które z CM Home będą chętnie współpracować. Dla twórców Dashclock jest to też ogromna szansa na przeżycie. Android L zmieni zasady działania ekranu blokady, a więc narzędzia tego typu przestaną być potrzebne. CyanogenMod jest zatem ostatnią deską ratunku.

Ale dalej brakuje najważniejszego elementu układanki, czyli zastosowania dla nowego mechanizmu. Wiadomo na pewno, że będzie on wyświetlany jako dodatkowy ekran na pulpicie (czyli identycznie jak w oficjalnym launcherze od Google). Na początek zobaczymy tutaj podstawowe informacje, jak godzinę nastawionego alarmu, spis nieodczytanych wiadomości czy nieodebranych połączeń, wydarzenia z kalendarza itd. Ale to nie będzie tak wyglądało w wersji finalnej.

Twórcy zapowiadają, ze przed nimi ogrom pracy. Chcą znacząco rozbudować API Dashclocka i przystosować je do nowych zastosowań. Niewykluczone zatem, że z czasem pojawią się tutaj podpowiedzi na miarę Google Now, a więc newsy, wyniki sportowe, wskazówki dojazdu, prognoza pogody i wiele, wiele innych. Wówczas może powstać narzędzie na tyle sprawne i funkcjonalne, aby stanowić skuteczną przeciwwagę dla usługi giganta. Przede wszystkim jednak będzie to rozwiązanie kładące duży nacisk na bezpieczeństwo i prywatność użytkowników, co twórcy CyanogenModa pokazywali już niejednokrotnie (robią to lepiej od Google'a - przykład narzędzie do lokalizowania i zdalnego resetowania smartfonów).

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu