Fotografia mobilna jest istotnym elementem smartfonów. Po pierwsze, zdecydowana większość zdjęć jest dziś robiona telefonami, które ciągle wypierają k...
Fotografia mobilna jest istotnym elementem smartfonów. Po pierwsze, zdecydowana większość zdjęć jest dziś robiona telefonami, które ciągle wypierają kolejne segmenty rynku foto, nie licząc sprzętu dla profesjonalistów. Po drugie aparaty w telefonach maja coraz więcej zastosowań, w tym skanowanie 3D, rozpoznawanie obiektów, rzeczywistość rozszerzona... Android L odblokuje nowe możliwości dla aparatów i jest doskonałym studium przypadku jak dużo zależy od API, a nie hardware'u.
Szalona szybkość i możliwości jakie niesie
Nowy interfejs programowania aplikacji - Camera 2 API, otwiera cały szereg zupełnie nowych możliwości przed aparatami umieszczonymi w telefonach. Jedną z najważniejszych zmian jest dramatycznie poprawiona szybkość działania, dzięki w pełni zsynchronizowanemu przetwarzaniu. Efekt? Do tej pory zdjęcia seryjne w telefonach nie były imponujące i oferowały prędkość około 3 zdjęć na sekundę. Jeśli użytkownik chciał większą szybkość miał do dyspozycji tylko zdjęcia o obniżonej rozdzielczości, które tak naprawdę były po prostu poszczególnymi klatkami filmu, czyli nie przekraczały 2 megapikseli - tyle ma kadr filmu Full HD. Ograniczenie to jest niezależne od producenta telefonu czy szybkości procesora, bo leży właśnie w API.
W Camera 2 API możliwe jest zrobienie 30 zdjęć na sekundę, ale w pełnej rozdzielczości matrycy! Na demonstracyjnym wideo Nexus 5 robi zdjęcia w pełnej rozdzielczości swojej matrycy, czyli 8 megapikseli, z taką właśnie prędkością - 30 zdjęć na sekundę. Prezentacja demonstruje 8 zdjęć, ale nie wiadomo czy taki jest limit buforu telefonu lub szybkość pamięci, czy po prostu tyle zdjęć wykorzystano do demonstracji.
Taka szybkość wykonywania zdjęć ma zastosowanie nie tylko w trybie seryjnym, lecz otwiera zupełnie nowe możliwości. Zdjęcia nocne z mniejszą ilością szumów oraz zdjęcia HDR stają się możliwe, bo opóźnienie między zdjęciami jest tak małe, że nawet przy fotografowaniu z reki możliwe jest poskładanie jednego ujęcia z kilku klatek. Na filmie widać nawet demonstrację wizjera HDR - ekspozycja jest ustawiona osobno dla dwóch połówek ekranu, w którym widać część jasnej sceny i niedoświetlonej publiczności. Następnie wszystko jest połączone w nieprzedzielony podgląd na żywo typu HDR, w której cału kadr jest poprawnie naświetlony, mimo, że ma bardzo dużą rozpiętość tonalną. Nie potrzebna jest do tego ani specjalna matryca, ani dwie wbudowane w telefon kamery. Wystarczy, że obraz jest naprzemiennie rejestrowany z różna ekspozycją i w locie łączony w całość - właśnie dzięki dużo większej prędkości odczytu pełnej rozdzielczości.
Zapewne poprawiona szybkość będzie kluczowa w wielu innych zastosowaniach. Wspominane jest robienie serii zdjęć, każde z innym ustawieniem ostrości, co pozwoli jeszcze lepiej manipulować głębia ostrości po zrobieniu zdjęcia. Zapewne wszelkie aplikacje mające ambicje skanować przedmioty w 3D również wiele zyskają dzięki odczytu pełnej rozdzielczości z taką szybkością. Pojawią się też pewnie nowe aplikacje, o nowych zastosowaniach, o których jeszcze nie znamy.
Cały szereg nowych funkcji z zapisem RAW na czele
Na tym nie koniec nowości. Nowe API daje bez porównania większą kontrolę na procesem wykonywania zdjęć. Domyślnie wspierana będzie funkcja zapisu nieskompresowanych zdjęć w postaci surowego pliku DNG - cyfrowego negatywu opracowanego przez Adobe. Obróbka zdjęć w Lightroomie czy Photoshopie będzie dawała o wiele więcej możliwości. Jeśli aplikacje typu Snapseed czy Instagram zostaną zaktualizowane do obsługi formatu DNG, wówczas efekty filtrów będą zdecydowanie lepsze niż obecnie, bo obliczenia będą dokonywane na większej ilości danych, z większą dokładnością. Programowy HDR będzie mniej zaszumiony i mniej nienaturalny. Do tej pory zapisywanie plików RAW oferowało tylko kilka telefonów Nokia i od stosunkowo niedawna.
Wszystko wskazuje na to, że pojawi się wreszcie pełna manualna kontrola wszystkich parametrów zdjęcia. Oprócz kontroli czasu naświetlania, czułości, trybu lamy błyskowej, które to funkcje pojawiały się gdzieniegdzie, dostępne będzie ustawianie trybu pomiaru ekspozycji i jego regionu, wstępne ustawienie i zablokowanie autofokusa, ręczne ustawianie ostrości czy nawet krzywa tonalna. Jeśli użytkownik telefonu zna się na fotografowaniu na tyle, by zrobić użytek z tych wszystkich funkcji, wreszcie będzie miał możliwość aby to zrobić.
Podsumowując to wszystko: z jednej strony zapowiadane zmiany nastrajają mnie bardzo optymistycznie, bo z nowych funkcji skorzysta każdy telefon, który dostanie aktualizację do nowego Androida - wszystkie zmiany na lepsze mają swoje źródło w oprogramowaniu i nie są to zmiany subtelne, lecz bardzo istotne. Z drugiej zastawiające jest jak bardzo niektóre rozwiązania są niedoskonałe, a my nie zdajemy sobie z tego w ogóle sprawy, do czasu aż wyjdzie nowsza wersja, która dopiero uwidoczni niedoskonałość poprzedniej. Tak czy inaczej mobilna fotografia ma się dobrze i wiele wskazuje na to, że ma przed sobą świetlaną przyszłość.
http://youtu.be/92fgcUNCHic?t=29m46s
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu