Felietony

3 rzeczy, które w Spotify doprowadzają mnie do szewskiej pasji

Krzysztof Rojek
3 rzeczy, które w Spotify doprowadzają mnie do szewskiej pasji
33

Spotify to pierwsza aplikacja, która przychodzi na myśl kiedy mówimy o streamingu muzyki. Ale czy słusznie?

Spotify to bez wątpienia największy serwis streamingu muzyki na świecie i w związku z tą pozycją przychodzi wiele korzyści. Ot chociażby to, że aplikacja Spotify jest dostępna wszędzie, niezależnie czy mówimy o telewizorze, wersji Linuxa czy jakimkolwiek innym miejscu. Jednak absolutnie nie oznacza to, że jest to najlepsza usługa i na przestrzeni lat, pomimo, że ciągle jej używam, moja relacja ze Spotify z pewnością nie była najlepsza. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego firma podchodzi w pewien sposób do niektórych rzeczy, pokazując, że doświadczenie użytkownika nie jest dla nich priorytetowe. Dla mnie Spotify zawodzi przede wszystkim w trzech obszarach.

Po pierwsze - aplikacja na desktopy to żart i nieporozumienie

O tym, że Spotify na pececie to trochę nieporozumienie pisałem już nie raz. I co gorsza, przez ostatnie lata w tym temacie nie zmieniło się absolutnie nic. Aplikacja jak stała w miejscu, tak stoi i przez to jej funkcjonalność jest jeszcze bardziej ograniczona. Owszem, można przez nią odtworzyć muzykę, ale na tym jej funkcjonalność w dużej mierze się kończy. Nie można z niej edytować wspólnych playlist, które założyli nasi znajomi, a nawet dodawać do nich utworów. Nie można sprawdzić ostatnio odtwarzanych numerów, nie ma powiadomień o tym, że obserwowany przez nas wykonawca wypuścił nową muzykę, a ogólne zarządzanie playlistami i muzyką na nich jest dużo bardziej uciążliwe z poziomu komputera. Co więcej, jestem pewien, że nie tylko ja mam problem z desktopową apką Spotify, a każdy w tym temacie może dodać coś od siebie.

I rozumiem, że zapewne więcej osób korzysta ze Spotify na smartfonach, dlatego firma przeprojektowała swoją aplikację mobilną. Nie zmienia to jednak faktu, że desktopowa przeglądarka ma zapewne więcej użytkowników niż niejeden dalece bardziej zaawansowany program i trzymanie jej w takim stanie, w którym jest ograniczona i nie ma najnowszych funkcji jest zwyczajnie bez sensu.

Po drugie - brak Hi-Fi

Po jednym z poprzednich tekstów miałem krótką rozmowę z przedstawicielem Spotify w Polsce, próbując zaadresować do kogokolwiek wewnątrz struktur firmy pytanie "dlaczego nie ma jeszcze Spotify Hi-Fi?". Niestety, nic z tego nie wyszło, a firma dalej trzyma swoich użytkowników w stanie limbo, nie dając im żadnej informacji, dlaczego funkcja, którą mają obecnie już prawie wszyscy konkurenci dalej jest niemożliwa bądź zbyt trudna do wprowadzenia przez największy serwis.

I oczywiście, my jako użytkownicy nie możemy nic z tym zrobić oraz nikt nie KAŻE Spotify wprowadzać tej czy tamtej funkcji. Jednak jeżeli coś się obiecało, to nie tylko warto tej obietnicy dotrzymywać ale także, jeżeli pojawiają się problemy, prowadzić przejrzystą komunikację z osobami, które płacą za utrzymanie aplikacji. Tymczasem wygląda to tak, jakby Spotify rozsiadło się na swoim tronie i uznało, że nic nie musi, ponieważ jest największe.

Po trzecie - głupota, jaką jest widget na Androida

Paradoksalnie, myślę, że najlepiej podejście Spotify do użytkowników pokazuje to, jak wygląda... widget aplikacji na  Androidzie. Osoby, które korzystają z usługi już długo zapewne pamiętają dawny widget, który po pierwsze wyglądał tragicznie, a po drugie, Spotify, będąc chyba jedną z niewielu aplikacji faktycznie mogących zrobić użytek z posiadania widgetu, zdecydowało się go w całości usunąć na jakiś czas. W 2021 miał miejsce redesign, ale nowy widget na Androida nie jest ani jakiś specjalnie ładny, ani też - użyteczny. Nie da się go rozszerzyć np. do 2x4 albo do 2x2 i dodatkowo pozwala tylko na przewinięcie utworu i puszczenie/zapauzowanie.

Sam używam alternatywnych widgetów, które po pierwsze są dużo estetyczniejsze, ale też, mają funkcje, które ma np. widget Spotify na iOS, gdzie mamy szybki podgląd ulubionych playlist do wyboru, a także pozwalający mi wybrać szybkie ustawienia, jak to, czy chce słuchać w kolejności czy losowo. Fakt, że Spotify traktuje ten temat po macoszemu sprawia, że zaczynam się zastanawiać, co tak naprawdę jest dla Spotify istotne.

Co więcej, takie spojrzenie stawia pytanie - dlaczego to właśnie Spotify, a nie Apple Music, Tidal czy jakakolwiek inna platforma jest liderem rynku. Owszem, pozwala słuchać muzyki i podcastów, inwestuje w treści na wyłączność, ale jeżeli ktoś głównie słucha muzyki, nie wiem czy jest jakikolwiek powód (inny niż przyzwyczajenie), by trzymać się tej aplikacji.

Źródło grafiki: Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu