Felietony

Spotify HiFi to najbardziej chamska marchewka na kiju jaką widziałem od dawna

Krzysztof Rojek
Spotify HiFi to najbardziej chamska marchewka na kiju jaką widziałem od dawna
37

Wszystkie aplikacje streamingowe mają już HiFi. Wszystkie oprócz największego Spotify, które lepszej jakości wprowadzić nie chce bądź nie umie.

O swojej słodko-gorzkiej relacji ze Spotify pisałem już nie raz na łamach Antywebu. Programu używam codziennie przez większą część doby, słuchając muzyki ulubionych zespołów czy to w trakcie pracy, czy też podróży. Program ma w miarę sensowny interfejs i kilka niezłych pomysłów, jak chociażby Wrapped. Jednocześnie, wielokrotnie wspominałem, ze ze wszystkich ofert streamingowych, ta od Spotify przedstawia się praktycznie najgorzej. W przypadku Apple Music, Tidala, Deezera czy innych usług mamy bowiem możliwość słuchania muzyki w wysokiej jakości, podczas gdy YT Premium oprócz muzyki oferuje też dostęp bez reklam do biblioteki całego YouTube'a. I tak, zgadzam się  z tym, że wprowadzenie tej opcji w Spotify nie musi mieć dużego priorytetu. Większość osób bowiem słucha muzyki na sprzęcie, na którym pojawienie się Hi-Fi nie zrobi za dużej różnicy.

Co nie zmienia faktu, że wodzenie klientów za nos jest bardzo "no bueno"

Nie wiem czy ktoś jeszcze pamięta, ale niedawno minęło dwa lata, odkąd Spotify zapowiedziało wprowadzenie bezstratnej jakości do swojej usługi. Od tamtego czasu w temacie cisza, a brak dopełnienia terminu (wyższa jakość miała pojawić się do końca 2021) była tłumaczone tym, że firma musi odpowiednio przygotować nową usługę do wprowadzenia. Fakt, że po dwóch latach wciąż nie była w stanie tego zrobić to jedno, ale zupełnie inną kwestią jest, że przedstawiciele firmy w wywiadach, że usługa wciąż jest opracowywana i jest na co czekać.

Takie wodzenie konsumentów za nos to najgorszy przykład marchewki na kiju jaki widziałem w ostatnim czasie w świecie tech. Firma bowiem nie może przyznać, że nie umie/nie chce wprowadzić bezstratnej jakości dla swoich konsumentów, ponieważ to postawiłoby ją w złym świetle. Nie wiem, jakie są powody, że takiej opcji jeszcze nie dostaliśmy, ale jednym z nich jest z pewnością fakt, że jakakolwiek kwota "ekstra" w stosunku do tego, co użytkownicy płacą obecnie od razu byłaby skonfrontowana z tym, że przecież format Lossless w Apple Music został udostępniony za darmo. Nawet jeżeli więc Spotify poszłoby drogą Tidala (10 euro za miesiąc za plan HiFi Plus, zwykłe HiFi jest w standardowym pakiecie), myślę, że mało kto by się na to skusił. Spotify więc trwa w tym limbo, gdzie użytkownikom którzy chcieliby mieć lepszą jakość, ale są przywiązani do usługi (jak ja) zwyczajnie mówi się "już za chwilę, za momencik będzie, warto poczekać jeszcze chwilę".

Jednocześnie, osób, które faktycznie przejmują się HiFi raczej nie jest tak dużo, żeby spowodować z tego tytułu jakiś masowy exodus z aplikacji. Dużo większe emocje wzbudzi zapewne fakt nowego interfejsu, który według mnie potrzebny był jak rybie rower. Jednocześnie wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że Spotify HiFi wprowadzić nie zamierza. Jeżeli usługa nie pojawi się do końca 2023 roku, będzie to jasny sygnał, że Spotify jest aplikacją dla tych, którzy o jakość muzyki zwyczajnie nie dbają.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu