Apple

Co druga obudowa iPhona nadaje się tylko do śmieci

Mirosław Mazanec
Co druga obudowa iPhona nadaje się tylko do śmieci
Reklama

Amerykanie mają ambitny plan zwiększenia produkcji w fabrykach w Indiach. Ale mogą mieć z tym spore kłopoty

Apple za wszelką cenę stara się znaleźć alternatywę dla chińskich fabryk Foxconn, w których wytwarza się iPhony. Powodów jest kilka. Jeden jest czysto biznesowy – Chiny mają bardzo restrykcyjną politykę „zero COVID” i z tego powodu czasowo wstrzymywano już produkcję urządzeń, co odbija się niekorzystnie na dostawach.

Reklama

Drugi jest gospodarczo polityczny – chodzi o Tajwan i znajdującą się na nimi fabrykę TSMC produkującą procesory. Chiny z chęcią by ją przejęły, bo same nie są na razie w stanie osiągnąć tak nowoczesnych procesów technologicznych. W zeszłym roku władze tego kraju głośno mówiły o możliwości inwazji, po interwencji USA sytuacja nieco się uspokoiła, ale wciąż jest napięta. A amerykanie robią wszystko by opóźnić prace Chińczyków nad nowoczesnymi chipami – pisałem o tym w tym tekście.

Polecamy na GeekWeek: Kanadyjczycy nie chcą pokazywać swojej narodowości na TikToku. Mają powód!

Indie dla równowagi

Z tego powodu amerykanie szukają sensownych alternatyw dla chińskich fabryk. Ich wybór padł kilka lat temu na Indie, czyli kolejny kraj z tanią siłą roboczą. W zeszłym roku raport J.P Morgan sugerował, że do 2025 r. zostanie tam przeniesione 25 proc. produkcji iPhonów. Do 2027 r. ma być tam wytwarzana połowa wszystkich urządzeń. Tyle teoria. Ale praktyka może się okazać dla Apple brutalna.

Wg. najnowszych doniesień Financial Times, aż 50 proc. części do iPhonów produkowanych w tym kraju nie nadaje się do niczego. Dokładnie chodzi o obudowy, wytwarzane w Hosur w fabryce firmy Tata. Tylko co druga z nich „jest w wystarczająco dobrym stanie”. Druga połowa trafia do śmieci.

Anonimowi inżynierowie Apple dość obrazowo przedstawili dziennikarzom FT na czym polega różnica między Chinami i Indiami. Chińscy dostawcy i urzędnicy państwowi mają podejście „zrobimy wszystko, co trzeba”, aby zdobyć zamówienia na iPhone. Co skutkuje tym, że prace często kończyły się tygodnie przed terminem i były prowadzone „z niewytłumaczalną szybkością”. Tymczasem w Indiach nikt się specjalnie nie spieszy – zauważył jeden z inżynierów Apple.

Nadciąga pomoc z centrali

Mimo tych problemów firma nie ma zamiaru rezygnować z Indii. Wiadomo, że wysłała ostatnio projektantów produktów i inżynierów z Kalifornii i Chin do fabryk w południowych Indiach, aby szkolili miejscowych i pomagali w produkcji.

Apple zaczęło swoją „przygodę” z Indiami w 2017 r. od modelu SE. W zeszłym roku znacznie zwiększono tam produkcję – głównie za sprawą dwóch podstawowych modeli serii 14. Smartfony są wytwarzane głównie w fabryce Wistron w Karnatace, ale swoje ambicje zgłasza również Tata – jak widać na razie niezbyt skutecznie.

Reklama

źródło

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama