Dzięki zakazom nałożonym przez Japonię i Holandię na swoje firmy, Chinom trudniej będzie wyprodukować nowoczesne procesory.
Procesory mają zastosowanie w nowych technologiach i przemyśle militarnym. Rozwój obu tych gałęzi jest oczkiem w głowie światowych mocarstw. Jednym z kluczowych komponentów są w nich procesory. Najnowocześniejsze fabryki znajdują się na Tajwanie – chodzi o firmę TSMC, która odpowiada m.in. za produkcję amerykańskich Snapdragonów. Ten kraj jest kością niezgody pomiędzy Chinami a USA, w zeszłym roku Chiny oficjalnie groziły atakiem. Ostatecznie jednak groźbę konfliktu zażegnano.
Przejęcie przez Chiny fabryk TSMC otworzyłoby im dostęp do najnowszych technologii. W tym momencie to mocarstwo nie jest w stanie wyprodukować tak nowoczesnych chipów. Są one stosowane w smartfonach, urządzeniach medycznych czy militarnych.
Aby jeszcze bardziej ograniczyć Chinom dostęp do nowych technologii, do Stanów Zjednoczonych dołączą Japonia i Holandia.
Jak donosi agencja Bloomberg, Holenderska firma ASML Holding HV nie będzie mogła sprzedawać do Chin maszyn do litografii w głębokim ultrafiolecie używanych do produkcji chipów. Podobne ograniczenia zostaną nałożone na japońską firmę Nikon Corp.
Dzięki temu zmniejszona zostanie zdolność Chin do produkcji i opracowywania własnych półprzewodników, wykorzystywanych do sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego w wojsku. Wpłynie to również na branżę technologii mobilnych.
Jak donosi Bloomberg zaangażowanie Japonii i Holandii to efekt nacisku amerykańskich firm. Skarżyły się one, że uniemożliwienie handlu z Chinami wpływa niekorzystnie na ich konkurencyjność. Stąd nacisk USA na rządy Japonii i Holandii by również i one ograniczyły swoim firmom możliwości handlu z Chinami.
Oczywiście nie spotkało się to ze specjalnym zachwytem ze strony przedsiębiorców. Peter Wennink, dyrektor generalny ASML, ostrzegł, że koordynowana przez USA kontrola eksportu maszyn litograficznych ostatecznie skłoni Chiny do opracowania własnej zaawansowanej technologii. „To zajmie trochę czasu, ale w końcu tam dotrą”, powiedział dyrektor wykonawczy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu