Felietony

[CES2013] Cookoo ma swoją ogólnoświatową premierę. Ni to smartwatch ni to watch

Kamil Mizera
[CES2013] Cookoo ma swoją ogólnoświatową premierę. Ni to smartwatch ni to watch
9

Smartwatch to ostatnio jeden z gorętszych gadgetów technologicznych. Wprawdzie urządzenia tego typu dopiero zaczynają się pojawiać na rynku, ale już coraz więcej firm próbuje swoich sił w tym powstającym nowym segmencie. Osobiście nie jestem do końca przekonany do idei smartwatcha, czemu dałem wyraz...

Smartwatch to ostatnio jeden z gorętszych gadgetów technologicznych. Wprawdzie urządzenia tego typu dopiero zaczynają się pojawiać na rynku, ale już coraz więcej firm próbuje swoich sił w tym powstającym nowym segmencie. Osobiście nie jestem do końca przekonany do idei smartwatcha, czemu dałem wyraz w tekście „Czy jest sens wskrzeszać pagera?”. Niemniej jednak na tegorocznym CES swoją premierę ma „mądry” zegarek, którego minimalizm mi się podoba.

Cookoo smartwatch nie jest produktem zupełnie nowym, gdyż, tak jak jego bardziej znany brat, Pebble, pojawił się już jakiś czas temu na Kickstarterze. Od tamtego czasu jednak sporo się zmieniło, no i oczywiście najważniejszy jest fakt, że twórcy Cookoo zdecydowali się już oficjalnie zaprezentować swój produkt światu, właśnie przy okazji targów CES.

Dla przypomnienia napiszę tylko, że Cookoo łączy się ze smartfonem za pomocą Bluetootha 4.0, na początku przeznaczony jest dla urządzeń od Apple, a jego funkcje można ustawić za pomocą specjalnej aplikacji, co uważam za całkiem zgrabny pomysł.

http://youtu.be/jYgDAQVZLQo
Wśród ostatnio pojawiających się koncepcji smartwatchy Cookoo wydaje mi się najmniej inwazyjny. Zdecydowano się zachować w największym stopniu „zegarkowy” charakter tego gadgetu, skupiając się przede wszystkim na wyświetlaniu krótkich powiadomień generowanych przez telefon/tablet. Dodano jednak również funkcję przypominania o zostawionym sprzęcie czy możliwość kontrolowania aparatu za pomocą tego zegarka. Całość podobno jest wodoszczelna i odporna na zadrapania. Najważniejsze jednak jest to, że cena tego gadgetu ma oscylować w okolicach 129 dolarów, a sprzedaż właśnie rusza.

To, co uważam za zaletę tego zegarka, a nie bynajmniej za wadę, to ograniczenie jego funkcji, a przez to zaangażowania użytkownika w jego obsługę. Trudno mi sobie uzasadnić, dlaczego miałbym czytać wiadomości czy maile z poziomu nadgarstka, skoro mogę po prostu sięgnąć po telefon. Z drugiej jednak strony Cookoo wręcz urzeczywistnia ideę pagera rodem z 21 wieku, a jego design nie jest szczególnie… wysublimowany. Broni się na razie ceną, która nie wydaje się aż tak zaporowa.

Czy Cookoo odniesie sukces? Może na krótką metę. Tak samo jak reszta obecnie oferowanych smartwatchy. Nie zdziwię się, jak wkrótce gadgety te będą dosłownie wszędzie, a ich cena będzie spadać. Jednak wydaje mi się, że ten segment rynku zwinie się szybciej niż się rozwinął i będzie popularny tylko przez krótką chwilę. Prędzej czy później wyprą go rozwiązania podobne do Google Glass.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

gadgetSmartwatchCES2013