Kolejny kraj chce wymusić na Spotify dodatkowe opłaty. Firma przekonuje, że takie praktyki skończą się bardzo wysokim abonamentem dla użytkowników.
Ze względu na obecną sytuację gospodarczą, ceny wszystkich usług idą znacząco w górę. Przyzwyczailiśmy się, że w kwestii subskrypcji i abonamentów, jak Netflix, Disney+ i inne, słyszymy raczej o podwyżkach, niż obniżkach. Tak jest też w kwestii muzyki, gdzie na początku tego roku Spotify ogłosiło nowy cennik.
Polecamy na Geekweek: Chłodzi czy oszukuje. Czy warto kupić podstawkę pod laptopa?
Dla przypomnienia — teraz za plan Premium Individual, zapłacimy 23,99 zł miesięcznie, Premium Student - 12,99 zł miesięcznie, Premium Duo to 30,99 zł miesięcznie, a Premium Family - 37,99 zł miesięcznie. Są to więc podwyżki na poziomie około 20 proc.
Jednak na tych wzrostach cen może się nie skończyć, ponieważ w Polsce, jak i w innych krajach, toczy się zaciekła debata o to, ile platforma płaci samym artystom i jak przekłada się to na cenę abonamentu.
Spotify we Francji - po zmianach będzie to najdroższy abonament w Europie
W przypadku podwyżek Spotify warto przyglądać się sytuacji za granicą. We Francji rząd powołał bowiem nowy organ o nazwie Centrum Muzyki Narodowej, które ma promować muzykę francuskich twórców, a które ma być utrzymywane z nowego, nałożonego na podmioty takie jak Spotify podatku. Firma przekonuje, że takie działania przyniosą odwrotny skutek.
W liście otwartym Spotify możemy przeczytać: Pod koniec 2023 roku, w ramach budżetu na 2024 rok, rząd francuski postanowił, że serwisy cyfrowego streamingu muzycznego będą teraz musiały płacić nowy podatek na rzecz finansowania tego centrum. Oprócz tego, że musimy zapłacić podatek dwukrotnie, naszym największym zmartwieniem jest fakt, że podatek ten nie trafi bezpośrednio do artystów, ani nie przyniesie widocznego efektu dla fanów.
Dalej Spotify wyjaśnia swój sprzeciw wobec takiego prawa: Wpłaty Spotify wyniosły w samym tylko 2022 roku blisko 225 milionów euro (czyli około 1/4 wszystkich przychodów francuskiej branży muzycznej z nagraniami na tamten rok). Ta suma wzrosła o ponad 200% od 2017 roku. Jednak wraz z wprowadzeniem tego nowego podatku Spotify będzie zobowiązane do przekazania około dwóch trzecich każdego jednego euro, które generuje, posiadaczom praw i rządowi francuskiemu. Oczywiście jest to ogromna kwota i nie pozwala na prowadzenie zrównoważonej działalności. Jak już od dawna mówiliśmy, po prostu nie możemy wchłonąć żadnych dodatkowych podatków.
Spotify przekonuje, że takie działanie odbije się na fanach, którzy po zmianach będą musieli zapłacić największy abonament za Spotify w Europie (obecnie jest to 10.99 euro miesięcznie). Jest to powtarzający się argument, a Spotify już nie raz argumentowało, że przekazuje artystom około 70 proc. swoich przychodów i próba zwiększenia tej wartości odbije się bezpośrednio na cenach abonamentów. Znany jest chociażby przykład Urugwaju, gdzie w wyniku spięcia pomiędzy tamtejszym rządem a Spotify firma ogłosiła, że nie widzi możliwości dalszego działania na tamtejszym rynku. To pokazuje, że jeżeli przepisy wprowadzone przez polityków będą zbyt ostre, firma nie będzie bała się "wyciągnąć wtyczki" w ochronie rentowności własnego biznesu.
W Polsce dyskusja nad tym, jak przekazywanie pieniędzy artystom przez takie serwisy ma odbyć się w Sejmie w najbliższych tygodniach. Czy to oznacza, że era płacenia 30 zł miesięcznie za dostęp do olbrzymiej biblioteki muzycznej właśnie powoli dobiega końca?
Źródło: Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu