Jeśli planowaliście w ostatnim czasie zakup nowego komputera, to pewnie odnotowaliście w cennikach dosyć wysokie ceny pamięci RAM oraz dysków SSD. Wszystko za sprawą ogromnego zapotrzebowanie na krzemowe chipy DRAM i NAND, które cały czas dynamicznie rośnie. Pojawiają się jednak pierwsze jaskółki, które zwiastują uspokojenie sytuacji.
Drogo, ale drożej już nie będzie
Jeszcze 3 miesiące temu pisałem, że nic nie zapowiada aby w 2018 roku miała nastąpić jakaś wyraźna przecena pamięci DRAM/NAND. Okazuje się jednak, że być może nie będzie tak źle. Według najnowszych doniesień agencji Reuters, w czwartym kwartale 2017 roku ceny pamięci flash dla smartfonów spadły o około 5%. Co więcej analitycy zrewidowali swoje oczekiwania i przewidują, że rynek, który w 2017 roku urósł o 70% do 122 miliardów USD, może w 2018 roku wzrosnąć "tylko" o 30%, a nie o 60% jak szacowano wcześniej. Na fali tych doniesień w ostatnich dniach dosyć wyraźnie potaniały akcje największych producentów pamięci - Samsung Electronics (~7%) oraz SK Hynix (~6%).
Rynek produkcji pamięci flash to nie jest łatwy kawałek chleba, a do tego rządzi się jak cała gospodarka, prawami koniunktury. Dlatego inwestorzy nerwowo reagują na wszelkie doniesienia dotyczące planowanej wielkości sprzedaży. Trudno się temu dziwić, bo jeszcze w połowie lat 90-tych pamięci flash produkowało 20 różnych firm, a obecnie za ponad 90% sprzedaży odpowiada 3 największych graczy (Samsung, Hynix i Micron). Przy tak dużej zmienności (wzrosty po 60-70%) w branży, w której nie da się z dnia na dzień zwiększyć produkcji, musi w pewnym momencie dojść do przesilenia.
Tak było już wiele razy w historii i wiele wskazuje na to, że o ile rok 2018 nie przyniesie żadnego krachu, to w 2019, gdy zakończą się największe inwestycje warte blisko 40 mld USD i produkcja siłą rzeczy się zwiększy, może już nie być tak różowo. Jeśli jednak patrzymy na to z perspektywy klienta, to dla nas rok 2019 zapowiada się jako dobry moment na zakupy.
Smartfony cały czas pompują rynek pamięci flash
Szacuje się, że średnia pojemność pamięci na dane (NAND) w smartfonie wzrosła od połowy 2016 roku do czwartego kwartału 2017 roku o ponad 80%. W tym samym okresie średnia pojemność pamięci RAM (DRAM) wzrosła o 38%. Biorąc pod uwagę, że na rynek w 2017 roku trafiło prawie 1,5 miliarda nowych telefonów, wyraźnie widać dlaczego wzrosły ceny. Rośnie jednak też produkcja. Wielkość sprzedaży pamięci NAND wzrosła w zeszłym roku o 34%, a w tym powinna urosnąć o kolejne 43%, co przełoży się na około 10% spadek cen dzięki większej podaży.
Jeśli chodzi o pamięci DRAM, tutaj w 2018 roku trzeba raczej spodziewać się stabilizacji z niewielkimi wahaniami cen w górę. Dopiero w przyszłym roku ceny powinny spaść i to dosyć wyraźnie bo nawet o około 20%. W Polsce jesteśmy też w o tyle lepszej sytuacji, że przez ostatnie 12 miesięcy, złotówka wzmocniła się względem USD o ponad 17%. W dużym stopniu zamortyzowało nam to w ostatnim czasie wzrost cen pamięci RAM DDR4. Amerykanie nie mają tyle szczęścia, na tamtejszym rynku za typowy zestaw o pojemności 8 GB trzeba teraz zapłacić 90 USD, a w połowie 2016 roku ten sam zestaw kosztował raptem 35 USD.
To kiedy kupić nowy RAM?
Reasumując wygląda na to, że jeśli nie musicie w najbliższym zmieniać komputera to lepiej się jeszcze kilka miesięcy z zakupami wstrzymać. Ceny pamięci flash wpływają na wiele komponentów, od tak oczywistych jak pamięci RAM czy dyski SSD, a na kartach graficznych kończąc. Producenci będą musieli niedługo zwiększyć podaż oddając do użytku nowe fabryki, a to z pewnością pociągnie ceny w dół. Wiele wskazuje jednak na to, że nastąpi to dopiero w przyszłym roku.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu