Gry

100 godzin tygodniowo pracy nad Cyberpunk 2077 - ciepły wizerunek CDPR pęka

Kamil Świtalski
100 godzin tygodniowo pracy nad Cyberpunk 2077 - ciepły wizerunek CDPR pęka
Reklama

Wieści na temat KOLEJNEGO opóźnienia Cybeprunk 2077 ponownie wywołały lawinę komentarzy. Coraz więcej widać głosów dotyczących nie tyle smutku z powodu przeniesienia gry, ale przede wszystkim marnego zarządzania w firmie - i zmuszania ludzi do ogromnych nadgodzin.

Nazwijcie mnie naiwnym, ale nie wierzyłem w to, że Cyberpunk 2077 zaliczy kolejną obsuwę. Listopadową datę uznałem za ostateczną, bo przecież zbiegała się ona z premierą nowej generacji konsol: Xbox Series X (i słabszego Xbox Series S) oraz PlayStation 5. Niespodziewanie jednak premiera Cyberpunk 2077 została przesunięta na grudzień. I — właściwie jak przy każdym temacie związanym z grą — w sieci zawrzało. Pamiętacie jak niespełna miesiąc temu było głośno na temat przedłużenia tygodnia pracy w CD Projekt RED do sześciu dni? Do (wówczas wydawało się) listopadowej premiery ekipa miała pracować o jeden dzień dłużej. I miał być to standardowy dzień pracy, odpowiednio płatny. Wczoraj Jason Schreier na swoim Twitterze podzielił się wieściami, które miał otrzymać od kogoś z ekipy:

Reklama

100-godzinny tydzień pracy daje... trochę ponad 14 godzin dziennie, jeżeli podzielimy go na siedem dni. Uważam, że to dużo - nawet bardzo dużo, bo śpiąc 8h dziennie zostają nam dwie godziny wolnego. Tak wiecie, sam raz na to, by zadbać o higienę oraz coś zjeść. I jeżeli część pracowników nie ma wyboru i faktycznie spędza tyle godzin przed komputerem, to bardzo mi przykro, ale sam nie jestem w stanie tego usprawiedliwić. Nie po tych wszystkich zapewnieniach o dobrych chęciach, by crunchu uniknąć. Ja naprawdę wierzę w to, że kiedy włodarze CDPR kilkanaście miesięcy temu zapewniali o tym że chcą uniknąć nadgodzin, nie kłamali. I naprawdę taki był plan. Po drodze jednak coś poszło nie tak, projekt się posypał i efekty widać już teraz. Jednak sześciodniowy tydzień pracy z płatnymi nadgodzinami brzmiał znacznie lepiej, niż 100-godzinny tydzień pracy o którym informuje Schreier. Co więcej: pogoń za tym by zdążyć na premierę PlayStation 5 i Xboksa Series X/S była dla mnie w pełni zrozumiała. Teraz już nie rozumiem pośpiechu i nadgodzin. Wciąż jednak wierzę, że jako gra "pomost" między generacjami, byłaby solidnym startem dla nowych produktów na rynku, pokazującym przyszłość gier i wielki, żywy, świat skąpany w kolorowych neonach.


Gracze są źli i rozżaleni. Powodów zrozumieć do końca nie potrafię. Wiem jak to jest czekać na dzieła popkultury i musieć obejść się smakiem, ale to też nie jest do końca tak, że te opóźnienia wzięły się z widzimisię wydawcy. Warto pamiętać, że za każdym takim produktem stoją ludzie. To krew, pot i łzy dziesiątek (setek) osób, które pracują nad tym, by produkt spełniał oczekiwania klientów. Ale jak słusznie zauważa wielu komentatorów obecnej sytuacji, wymuszanie na ekipie takiej pracy przez podanie "dnia zera" na który muszą się wyrobić trzaskając chore ilości nadgodzin jest... mało etyczne. Wskazują na brak kompetencji osób zajmujących się zarządzaniem projektem, a jeden z komentujących w serwisie The Verge opisał sytuację z ostatnich miesięcy katastrofalnym przejawem niekompetencji.

I’m thinking, in light of insider testimony about how it’s like to work for CDPR, it’s evidence of poor management and communication between devs and execs. Recent months of Cyberpunk 2077 development have been nothing short of a catastrophic display of incompetence.

Nie wziąłem urlopu na premierę ani Cyberpunka 2077, ani nowych konsol. Nie czekam na Cyberpunka. Bardzo mocno trzymam kciuki za powodzenie projektu, ale po wczorajszym przesunięciu premiery nie mogę zrozumieć jednego. Skoro i tak nie udało się zgrać z premierą nowych sprzętów, to nie można było postawić na te wartości o których Marcin Iwiński wspominał w 2019 roku i po prostu przesunąć jej jeszcze dalej, by patch wydany pierwszego dnia był dopracowany i nie wymagał na twórcach crunchu? Odpowiedzią najprawdopodobniej są pieniądze, wiem. Ale nagle wszystkie te informacje zaczynają się ze sobą kłócić. I ten wizerunek ciepłego dewelopera który kocha graczy i swoich pracowników zaczyna się rozpadać na naszych oczach.

So are they going to actually have a next-gen version at launch or not crunch their employees? Because this sucks for millions of players and every CDPR employee if that’s the case.

PS — zobaczcie jak wszystko potrafi się szybko zdezaktualizować. Wpis, dosłownie, z poniedziałku ;-)

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama