Niezgrani

CD Projekt: gracz ważniejszy od inwestora

Grzegorz Marczak
CD Projekt: gracz ważniejszy od inwestora
Reklama

Zrobili to po raz drugi. Pierwsze przesuniecie premiery Wiedźmina 3, ogłoszone w marcu kosztowało spółkę wiele nerwów. Ponad 20 proc. spadku cen akcji...

Zrobili to po raz drugi. Pierwsze przesuniecie premiery Wiedźmina 3, ogłoszone w marcu kosztowało spółkę wiele nerwów. Ponad 20 proc. spadku cen akcji w kilka dni to już nie jest drobna przecena. Polska spółka jest między przysłowiowym młotem a kowadłem, w tym konkretnym przypadku - między graczem a inwestorem. I wygrywa ten pierwszy.

Reklama

Autorem wpisu jest Tomasz Jaroszek, autor bloga Doradca.tv.

Obserwuję CD Projekt od bardzo dawna, głównie jako inwestor, wcześniej jako dziennikarz ekonomiczny, a dzisiaj też jako bloger. Ten polski sukces na arenie międzynarodowej zawdzięczają takim produkcjom jak Wiedźmin i Wiedźmin 2, ale to dużo więcej niż te dwa tytuły. Mają chociażby GOG.COM i bardzo sensowną strategię na najbliższe lata. Miałem też okazję przeprowadzać wywiady z prezesem Kicińskim, który zawsze twierdził, ze gracz jest u nich na pierwszym miejscu. Inwestorzy są na drugim. Dokładnie to CD Projekt pokazało po raz kolejny. Sprawdźmy czy historia lubi się powtarzać.

Każdy chce Wiedźmina w portfelu

Sukces ostatnich lat, doskonały marketing i uwielbienie wiernych graczy doprowadziły do sytuacji, że wszyscy czekają na premierę trzeciej części, która ma powalić nas na kolana. Czekają gracze, bo chcą znowu przeżywać z Wiedźminem przygody w jego wirtualnym świecie. Czekają inwestorzy długoterminowi, którzy wierzą w sukces spółki w najbliższych latach. Problem w tym, że czekają również spekulanci, którzy pompują cenę akcji, bo chcą zarobić na premierze gry i zabrać szybko zyski.

CP Projekt była w moim portfelu inwestycyjnym bardzo długo – doskonały przykład silnego trendu wzrostowego. Po prostu z miesiąca na miesiąc cena akcji rosła, wykres wyglądał modelowo, a moje zyski rosły. Im bliżej premiery, tym oczywiście miało być lepiej. Tyle w teorii. Pierwsze przesunięcie premiery w marcu było bardzo symboliczne, bo pokazało strukturę inwestorów – kto ma w portfelu akcje spółki długoterminowo, a kto chce szybkich zysków w związku z premierą gry.

Warto zwrócić uwagę na fakt, że spółka celowo po raz drugi komunikuje o zmianie terminu po zamknięciu sesji na giełdzie. Inwestorzy mają całą noc na czytanie analiz i zastanawianie się co będzie jutro. Prawdopodobnie taka informacja w trakcie sesji giełdowej byłaby dużo większym szokiem dla inwestorów i mogłaby doprowadzić do jeszcze większej przeceny.

Spekulanci odpadli, inwestorzy dokupili

Wykres poniżej pokazuje ostatni rok notowań, a ta wielka dziura w wykresie to właśnie informacja o zmianie terminu premiery.


Reklama

Informacja była o tyle bolesna, że premiera Wiedźmina miała być w czasie przedświątecznym, czyli najwyższej sprzedaży. Inwestorzy mocno ostrzyli sobie zęby na zyski ze sprzedaży gry na święta. Ceny akcji rosły z tygodnia na tydzień. Spadek akcji sięgnął ponad 20 proc., czyli dużo więcej niż zakłada zwykła korekta trendu. Był moment, kiedy analitycy wróżyli odwrócenie trendu i spadek akcji poniżej 10 zł. Ostatecznie skończyło się na panice i po kilku miesiącach kurs znowu wynosi ok. 17 zł.

Przesunięcie premiery może wywołać panikę w krótkim terminie, ale jeśli spojrzymy na kilka ostatnich lat, to w marcu mieliśmy jedynie silną korektę.

Reklama


CD Projekt bardzo nadwyrężył zaufanie inwestorów w marcu, ale dla inwestora długoterminowe była to dobra okazja do dokupienia papierów.

Warto przypomnieć, że podobna sytuacja miała miejsce przy premierze Wiedźmina 2, a tam przesuniecie było dużo większe. Przecena akcji była również kilkudziesięcioprocentowa, ale nie było jeszcze tak głośno o spółce. Wakacje 2011 roku zapadły w pamięci inwestorów jako silna przecena papierów, ale i tutaj w długim terminie – wykres prawdę Ci powie.


Inwestując w spółkę CDP trzeba sobie zadać pytanie: czy bawimy się w spekulacje i nasza strategia to tak naprawdę polowanie na silny ruch wzrostowy, związany z premierą nowej gry, czy mamy tę spółkę w portfelu długoterminowo?
To pytanie zada sobie w najbliższych dniach większość inwestorów posiadających papiery CDP. Ci najbardziej wierzący w długoterminowy sukces będą szukać dna spadków. Z fundamentalnego punku widzenia, nic się nie zmienia i może być to ostatnia szansa na dokupienie akcje po dobrej cenie.

Reklama

Czarny scenariusz

Czytając setki komentarzy pod tekstami o przesunięciu premiery, można odnieść wrażenie, że firma wizerunkowo rozegrała to wyśmienicie. Gracze (klienci) czują, że są absolutnym priorytetem i są skłonni poczekać kilka miesięcy dłużej, bo w końcu to dla ich własnego dobra. Wiedźmin dostał w ostatnim tygodniu kolejną nagrodę za najbardziej wyczekiwaną grę 2015 roku. Można śmiało powiedzieć, że gra jest skazana na sukces i inwestorzy po prostu dłużej poczekają na zyski, ale…

Jest jedna pułapka, chociaż mam wielką nadzieję, że ten scenariusz się nie spełni. CD Projekt stawia wszystko na jedną kartę. Wiedźmin 3 po prostu musi być genialny. Jeśli ta gra wyjdzie z błędami, nie odniesie międzynarodowego sukcesu, to inwestorzy będą sprzedawać te akcje do oporu. Będą realizować zyski z poprzednich miesięcy, a przy takim scenariuszu nie będzie chętnych do kupowania akcji. Nie będzie już na co czekać.

Jeśli Wiedźmin 3 okaże się gigantycznym sukcesem… to kurs akcji i tak może solidnie spadać zaraz po premierze. Nie zdziwię się, ponieważ może zadziałać stare giełdowe przysłowie „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”. Po miesiącach wyczekiwania na premierę i pompowania cen, wszyscy zakładają, że kurs wystrzeli w górę zaraz po premierze. Tutaj wpadamy w pułapkę, bo wszyscy kupili dużo wcześniej i na samym szczycie po prostu nie ma już kto kupować. Zaczyna się z kolei sprzedawanie, bo trzeba zrealizować zyski z ostatnich miesięcy, kiedy kurs rósł. I tak kupowaliśmy plotki przed premierą, a sprzedajemy fakty, czyli wydaną na świat grę.

Najbliższe tygodnie pokażą reakcję inwestorów, a już w maju 2015 zobaczymy ostateczny wynik, kiedy gra zetrze się z rynkiem. Nie bawię się w prognozowanie, bo ono nie ma sensu na rynkach – trzeba szybko reagować na zmieniającą się sytuację. Kibicuję CD Projekt z całych sił, ale nie tylko jako gracz, ale i jako inwestor. Ci pierwsi poczekają na ukochaną grę, bo Wiedźmin jest tylko jeden. Ci drudzy, jeśli stracą cierpliwość, szybko sprzedadzą akcje i kupią inne. Może Wiedźmin jest tylko jeden, ale spółek, na których można zarobić – dużo więcej.

Wykresy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama