Amazon

Brave Tribe - zapomniana gra w przebojowej odsłonie

Marcin M. Drews
Brave Tribe - zapomniana gra w przebojowej odsłonie
8

Dzielne Plemię podbija iOS i Androida! Ta kolorowa, przesympatyczna gra wydana przez szwedzkiego potentata G5 Entertainment zbiera właśnie znakomite opinie. Mało kto jednak wie, że stworzona została we Wrocławiu i jest udoskonaloną, rozbudowaną wersją społecznościowego hitu z Naszej Klasy. Pamięt...

Dzielne Plemię podbija iOS i Androida! Ta kolorowa, przesympatyczna gra wydana przez szwedzkiego potentata G5 Entertainment zbiera właśnie znakomite opinie. Mało kto jednak wie, że stworzona została we Wrocławiu i jest udoskonaloną, rozbudowaną wersją społecznościowego hitu z Naszej Klasy.

Pamiętacie Wesołą Osadę aka Happy Tale? Swego czasu tytuł uznano za jedną z najbardziej angażujących produkcji społecznościowych na nk.pl. Z dumą powiem, że dwa lata temu miałem w jej tworzeniu swój mały udział jako scenarzysta. Gra, która pojawiła się w wersji beta, w Polsce zrobiła karierę, ale życie miała krótkie. Firma, która ją stworzyła, została zamknięta, nim dopracowano produkt, choć ten miał spory potencjał, bo od klasycznych, znienawidzonych dziś farm odróżniał się tym, że dysponował fabułą i tonami dobrego humoru.

Wielką rolę w zbudowaniu popularności tytułu odegrał też największy w Polsce lider opinii w gestii produktów socialowych - enigmatyczny Piotr Jas, który od lat niestrudzenie promuje polskie gry społecznościowe, prowadząc dziesiątki stron fanowskich w kilku różnych językach, organizując konkursy dla graczy i integrując zwolenników tego typu rozrywki. Jego działalność na rzecz rodzimych produkcji zaowocowała stworzeniem bardzo silnych i zwartych komun graczy, których angażował do tego stopnia, że potrafili na temat ulubionych gier pisać wiersze (sic!). Fenomen Jasa to zresztą temat na osobny artykuł. Dość powiedzieć, że każdy developer w kraju to nazwisko zna i się z nim liczy, choć sam Piotr zdecydowanie unika rozgłosu i odmówił nam jakiegokolwiek wywiadu.

Wesoła Osada żywot miała jednak krótki - mimo że na Facebooku pod swoje skrzydła wzięła ją firma 6waves, jeden z wiodących wydawców - przetrwała tam ledwie kilka miesięcy. Do dziś działa jeszcze jako osobny produkt online'owy na stronie www.happy-tale.com, ale ciężko powiedzieć, czy jest rozwijana - podpisuje się tam bowiem polski wydawca - krakowska firma Ganymede, a deweloper po prostu już nie istnieje.

Kiedy zdążyłem już zapomnieć o grze, gruchnęła wieść, że tytuł w nigdy niewydanej wersji mobilnej przejęła maleńka, ale aktywna wrocławska spółka Taploft, która postanowiła dać mu drugie życie. Produkt wydany został pod nową nazwą - Brave Tribe. Zmiana jest usprawiedliwiona. Nie mamy tu bowiem do czynienia z recyklingiem, lecz w zasadzie całkowicie nową grą, nie tylko dostosowaną do platform mobilnych, ale zawierającą inne przygody i nowe funkcjonalności, a także rozbudowaną na tyle, że Happy Tale uznać można jedynie za bazę grafiki i części mechaniki. Zadziwiające jest więc, że premiera na telefony i tablety przebiegła bez żadnego rozgłosu. Jakież było moje zdziwienie, gdy zobaczyłem, że dziecko klika na tablecie w znajomą mi produkcję!

Pogrzebałem więc w sieci, a także skontaktowałem się z Taploftem. Okazuje się, że Brave Tribe osiągnął ósme miejsce w kategorii najpopularniejszych strategii w Chinach, a na dniach gra ruszy także na Amazonie, czyli dostępna będzie również na Kindle Fire!

A co w samej grze? To wciąż historia starożytnej Hibernii, czyli Irlandii, gdzie żyje sobie plemię Celtów walczących z Rzymianami o ekologię.

Dawno, dawno temu, kiedy mężczyźni pletli jeszcze warkocze na brodach, w głębi wiekowej puszczy była sobie szczęśliwa wioska. Jej mieszkańcy – poczciwi irlandzcy Celtowie ze starożytnej Hibernii – nade wszystko cenili sobie spokój, zdrowy tryb życia, ekologię i piękne kwiaty. Niestety, budowniczowie z dalekich stron zaczęli niszczyć las, budując potężny akwedukt... Tylko Ty możesz stanąć w obronie pokoju i prawdziwego szczęścia! Zaopiekuj się leśnymi zwierzętami, zafunduj wrogom tęgie baty i zadbaj o szczęście Twojej wioski! Czeka Cię mnóstwo dobrej zabawy, niezwykłe wyzwania, płomienny romans, ekscytujące przygody i wspaniałe uczty. Oto historia pełna radości i świetnego humoru!

Sporo jest natomiast nowości w mechanice i szczegółach fabuły. Według informacji dostępnych na Google Play, gra oferuje przeszło 550 kilkuzadaniowych questów, ponad 220 dekoracji, 50 różnych budynków, 12 bohaterów i 14 typów wrogów. Całkowitą nowością jest zaawansowany crafting, dzięki któremu można produkować różnej maści przedmioty potrzebne w grze. Niegrywalne elementy ustąpiły miejsca interaktywnym odpowiednikom (dla przykładu staw, który po prostu był, teraz pozwala na łowienie ryb). Całość wygląda naprawdę znakomicie, a że miałem okazję zobaczyć grę na retinie, muszę powiedzieć, że cieszy oko niczym kreskówka od Disneya.

Gra działa na zasadach free to play, czyli oparta jest na nieobowiązkowych mikropłatnościach. Dla modelowego gracza społecznościowego, czyli 40-letniej kobiety (tak wykazały badania rynku!), Brave Tribe będzie kolorową farmą czy raczej ogrodem, który można uprawiać, upiększać i dowolnie konfigurować. Dla dzieci natomiast to wesoła, przyjazna zabawa z bezkrwawymi humorystycznymi pojedynkami i masą dobrego humoru - rozczulił mnie np. pies, który kilka razy do roku obchodzi urodziny (!) i zaprasza na nie swoich znajomych, czyli, rzecz jasna, inne psy.

Brave Tribe to kolejny ciekawy reboot po niedawno opisywanym przeze mnie, kultowym Franko, a nie ukrywam też swojej małej, osobistej dumy, choć z nową wersją nie mam nic wspólnego. Cieszę się jednak, że tytuł, przy którym kiedyś pracowałem, ktoś wziął na warsztat i znacząco rozwinął, a wręcz zmienił. Jest jeszcze wiele zapomnianych polskich gier, które czekają na taką możliwość. Marzy mi się remake Tajemnicy Statuetki i odświeżony Teenagent (tak jak LucasArts zremasterowało Monkey Island). Mam nadzieję, że Franko i Brave Tribe to początek takiego właśnie nurtu!

Brave Tribe - wersja na Androida
Brave Tribe - wersja na iOS
Brave Tribe - profil na G5


PS. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości oświadczam, że nie jestem w żaden sposób związany ze spółką Taploft, nie pobieram też żadnych tantiem. Działalność Taploftu opisuję w ramach wspierania polskiego rynku gier, który od lat konsekwentnie promuję.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu