Dopiero co opublikowaliśmy na łamach Antyweb recenzje Xbox Series X oraz Xbox Series S, a już mamy dla Was test PlayStation 5. Na razie nikt nie wie, która z konsol będzie się cieszyć większą popularnością i która wygra nową generację. Jedno jest jednak pewne - PS5 to udany sprzęt. Fakt, ma swoje wady, pewne rzeczy można było zrobić lepiej, ale jednak Sony udało się stworzyć godnego następcę PlayStation 4.
Po tytule widzicie, że jest to recenzja, ale kilka rzeczy musimy się wyjaśnić już na samym początku. Po pierwsze jest jeszcze kilka ważnych obszarów, o których nie mogę powiedzieć z uwagi na umowę poufności, a i biblioteka gier na PS5 jest w tej chwili okrutnie wręcz skromna. Przygotuję więc na pewno za jakiś czas kolejny materiał, bo przez następne miesiące uda się zobaczyć PlayStation 5 jeszcze więcej z uwagi na nadchodzące gry wykorzystujące jej możliwości.
Specyfikacja PlayStation 5
- CPU: 8-rdzeniowy AMD Zen 2 3.5GHz (zmienna częstotliwość)
- GPU: 10.28 TFLOPs, 36 CUs z 2.23GHz (zmienna częstotliwość), oparta na architekturze RDNA 2
- Pamięć operacyjna: 16GB GDDR6
- Pamięć wewnętrzna: SSD 825GB, możliwa rozbudowa dzięki slotowi NVMe SSD
- Pamięć zewnętrzna: obsługa dysków SSD
- Napęd optyczny: 4K UHD Blu-ray
Wygląd i wykonanie PlayStation 5
Zacznę standardowo od wyglądu, bo to on od pierwszego pokazu budzi ogromne emocje. Sprzęt wykonano z dwóch rodzajów plastiku, w dodatku w dwóch przeciwnych kolorach. Połączenie czerni z bielą podobało mi się zawsze, podoba również i tu. Czy to jednak najlepszy kolorystyczny design dla konsoli? Mam mieszane uczucia głównie dlatego, że wszystkie sprzęty pod moim telewizorem są czarne i PS5 bardzo od nich odstaje, nie jestem pewien czy na plus.
Czy zdecyduję się na wymianę bocznych paneli kiedy pojawią się oficjalnie w sklepie PlayStation? Raczej tak i wolałbym tu jednak czarny mat.
Białe skrzydła, bo tak je sobie żartobliwie nazwałem, wykonano z matowego plastiku z fakturą. Od środka mają napis Sony, z boku kultowe logo PlayStation. Pomiędzy nimi umieszczono jednostkę centralną ukrytą w czarnym błyszczącym plastiku. Do dziś nie wiem czy jest on pokryty folią - wydaje się, że tak, ale nie znalazłem miejsca, gdzie mógłbym ją podwadzić i zdjąć. Z drugiej strony to pewnie jest plastik taki sam jak w Wii U - chodzi o jego specyficzną odmianę, która rysuje się od samego patrzenia. Od razu natomiast zauważyłem, że w przestrzenie między “skrzydła” a czarny plastikiem lubi gromadzić się kurz. A, że znajdują się tam szczebelki, to może być problem z czyszczeniem.
Z przodu znalazło się miejsce tylko dla dwóch portów USB, jednego dużego i jednego małego USB-C. Pod nimi przyciski do wysuwania płyty i uruchamiania konsoli. Tym razem bez kombinowania jak w PS4 i PS4 Pro, moim zdaniem na plus, łatwiej je wyczuć. Jednocześnie z daleka są kompletnie niewidoczne.
Z tyłu dwa duże porty USB, port Ethernet, HDMI 2.1 i wejście na przewód zasilający. Czego brakuje? Optycznego audio i choć sam go nie używałem, to moim zdaniem jest to błędna decyzja Sony, rozumiem więc oburzenie osób, które podpinały tam sprzęt grający czy niektóre słuchawki.
Jak działają pastgenowe akcesoria? Podpiąłem do konsoli swój Sony Platinum Wireless Headset z donglem USB i działał bez problemu, ale w przeciwieństwie do PS4 nie uruchamiał się system dźwięku przestrzennego. Wydaje się być wyłączony, ale doskonale to rozumiem. PS5 ma niejako wbudowany dźwięk przestrzenny, który zadziała na wszystkich słuchawkach. Jak wrażenia? Bardzo dobre, ale póki co nie zauważyłem by było to coś, co jakoś drastycznie różni się właśnie od dźwięku 3D w tych konkretnych słuchawkach, więc po prostu byłem do tej przestrzeni już przyzwyczajony. Ale zmiana jak najbardziej na plus, w strzelankach naprawdę takie rozwiązanie pomaga nie tylko zlokalizować wroga, ale daje również super odczucia. Jestem jednak więcej niż pewien, że z czasem dźwięk przestrzenny w PS5 rozwinie skrzydła, żadna z aktualnych gier nie obsługuje bowiem Tempest Engine, a to właśnie on ma dawać te obiecywane, niesamowite wrażenia dźwiękowe na konsoli Sony.
Wracając jednak do wyglądu - o tym, że PS5 niespecjalnie pasuje mi na szafce z konsolami już wiecie, choć to zawsze indywidualna kwestia. Czy konsola wizualnie mi się podoba? To też indywidualna kwestia, ale jednak po tygodniu mniej niż na początku i mniej niż na renderach. Jest jednak za bardzo fikuśna, design PlayStation 4 bardziej przypadł mi do gustu. Wspomnę jeszcze o tym, że PS5 informuje o swoim stanie podświetleniem na różne kolory, białym niebieskim i pomarańczowym - ten ostatni jak się domyślacie symbolizuje konsolę w stanie spoczynku, biały natomiast że urządzenie jest włączone i działa, niebieski pojawia się podczas uruchamiania sprzętu.
I jeszcze słowo odnośnie plastikowej podstawki. Po pierwsze - jakość plastiku, z którego została wykonania jest raczej przeciętna (żeby nie powiedzieć słaba), ale sama funkcjonalność jak najbardziej przemyślana. W Xbox Series X nie da się jej odczepić, w PlayStation 5 już tak - można ją przykręcić do konsoli jeśli zdecydujemy się na pozycję stojącą. Jeśli sprzęt ma leżeć, śruba dostała własne miejsce magazynowania. Tyle tylko, że wtedy podstawka jest jedynie delikatnie wsunięta w "szkrzydło" obudowy, poruszenie konsolą sprawia niestety, że się z niej ześlizguje.
A jak z rozmiarem? Jest ogromna i widać to na każdym kroku, szczególnie w stojącej pozycji. Na pewno zaopatrzę się w dłuższy przewód HDMI i zestawię ją na podłogę, a na razie ułożę na płasko, bo stojąc prezentuje się jak jakiś tajemniczy kosmiczny monument z gry Dead Space. Chcecie zobaczyć jak PS5 prezentuje się w porównaniu z PS4 i PS4 Pro? Proszę bardzo.
Tak natomiast PlayStation 5 prezentuje się w porównaniu z Xbox Series X oraz Xbox Series S - różnica w rozmiarach jest ogromna.
Jeśli chcecie wiedzieć, bo jest w sklepowym pudełku z PlayStation 5, niedawno przygotowałem unboxing:
Kultura pracy PlayStation 5
Ok, wiemy, że konsola jest ogromna, to może dzięki temu nie włącza się tryb helikoptera jak w PS4 Pro? Nie włącza się. Niezależnie od tego jak mocno obciążyłem sprzęt, czy była to gra z PS4 czy PS5, słyszałem tylko delikatny jednostajny, niezauważalny szum. Mega plus, cyrkulacja powietrza jest tu jak widać tip top i choć z tyłu czuć, że sprzęt wyrzuca ciepło (obudowa jednak nie grzeje się więcej niż powinna, praktycznie cały czas miała temperaturę pokojową), to przez ponad tydzień ani razu nie przestał być cichy. Dla mnie to jedna z największych i najbardziej kluczowych zmian w tej generacji PlayStation. Z tyłu oczywiście czuć ciepłe powietrze, ale to też oznacza, że układ wentylacji działa bez zarzutu.
Nowe oprogramowanie systemu
No dobrze, sprzęt mamy zaliczony, to teraz oprogramowanie. Tu niestety nie mogę pokazać i za bardzo opowiedzieć o PlayStation Store z uwagi na to, że sklep nie jest jeszcze w pełni gotowy, jesteśmy przed oficjalnym startem konsoli. Natomiast mam nadzieję, że Sony mnie nie zabije kiedy powiem, że Store jest teraz częścią systemu i działa superszybko, nieporównywalnie lepiej niż na PS4. Nawet jeśli aktualnie gracie i wyjdziecie na chwilę z gry, absolutnie zero przycięć.
“Dash”, czyli oprogramowanie konsoli zmieniło się dość konkretnie. Niby jest to samo poziome przeskakiwanie między ikonami, ale przy pierwszym kontakcie musiałem szukać i kombinować. Dużo dzieje się z poziomu przycisku PlayStation na padzie, odpowiada on za dwa rodzaje menu w zależności od tego długości jego wciśnięcia. Ja się na początku pogubiłem i dopiero po chwili znalazłem listę znajomych czy czaty, ale już następnego dnia było to dość naturalne, więc chodzi o przyzwyczajenie i przestawienie się z PS4. Czy nowy system mi pasuje? Tak, po kilku dniach czuję się w nim jak w domu no i działa rewelacyjnie szybko, co jest moim zdaniem kluczową zmianą względem momentami przymulającego dasha z PS4.
Gry na PlayStation 5
Jak z grami na PS5? Na razie ograłem i skończyłem przygody Astro, które pokazują możliwości pada i nowego Spidermana, czy w zasadzie samodzielny dodatek do Spidermana, w którym wcielamy się w Milesa Morales. Recenzję Marvel's Spider-Man: Miles Morales możecie przeczytać na łamach Antyweb, dla mnie to jednak jeszcze wciąż za mało by powiedzieć jaka moc drzemie w PS5. Nowy Spidey wygląda świetnie, ale jednak to wciąż silnik i gra z poprzedniej generacji. Warte odnotowania jest natomiast to, że można grać w trybie wydajności, gdzie rozdzielczość jest lekko ucięta, ale dostajemy stałe 60 klatek. W trybie wizualnym mamy natomiast 4K i bajery w postaci raytracingu. Fakt, wygląda lepiej, działa bardzo w porządku, ale tylko w 30 klatkach i potrafi raz na jakiś czas delikatnie z tych 30 klatek spaść. Nie sądzę więc by ta produkcja wykorzystywała całą moc PS5 i jeszcze trochę czasu upłynie zanim producenci gier poznają architekturę i sztuczki. Ale od razu uspokajam, Spiderman Miles Morales to bardzo fajna, wciągająca gra, mogłaby trwać jednak trochę dłużej.
Gry z PlayStation 4, czyli wsteczna kompatybilność
Uruchamiałem też oczywiście gry z PS4. Jest spore zamieszanie z listą wstecznie kompatybilnych produkcji. Nie mogłem na przykład pobrać i zagrać w Fortnite, konsola przy próbie ściągnięcia gry wyświetliła stosowną informację. Podobno tytuł ten dostanie swoją własną wersję na PlayStation 5 i to jest powodem. Pozostałe produkcje, które uruchomiłem działały bez problemu i tu mam dla Was mam nadzieję ciekawy test, który możecie zobaczyć w umieszczonym na początku tekstu teście wideo.
Postanowiłem sprawdzić czasy ładowania kilku popularnych produkcji z PS4. Wydaje się, że PS5 inaczej instaluje i uruchamia gry z płyty, co było szczególnie widać w przypadku GTA 5. PS4 Pro musiało rozkręcić krążek podczas uruchamiania, PS5 zachowywało się tak, jakby wszystko było już na dysku, a płyta była potrzebna tylko do sprawdzenia czy mam grę. Różnica jest czasem większa, czasem mniejsza - ale zawsze zauważalna, oczywiście na korzyść nowej konsoli Sony. Jeśli więc planujecie sprzedać PS4, będziecie mogli nie tylko grać w swoje produkcje z poprzedniej generacji, ale zauważycie zdecydowanie szybsze ładowanie poziomów, czy uruchamiania gier.
Szybkość dysku SSD czuć również podczas samego grania, wszystko ładuje się po prostu szybciej. Nawet tekstury w Call of Duty Warzone, choć to nie są gry zoptymalizowane pod PlayStation 5. Nie zawsze jest idealnie i czasem twarze postaci w samolocie potrzebowały chwili, ale czuć różnicę. We wspomnianym Warzone nie miałem też ani jednego dropu klatek, co zdarzało się na PS4 Pro.
Sprawdziłem też jeden z tytułów z odblokowanymi klatkami. Infamous Second Son w trybie wizualnym przymulał na PS4 Pro, na PS5 natomiast śmiga superpłynnie i bez przycięć różnica jest więcej niż zauważalna.
Zapytacie jak PlayStation VR? Cóż, sam chciałbym to wiedzieć. Konsola współpracuje z goglami wirtualnej rzeczywistości, ale potrzebny jest specjalny adapter, którego nie otrzymałem, nie miałem niestety więc możliwości sprawdzenia hełmu w akcji.
Pad DualSense jest świetny!
I na koniec nowy pad, którego Sony nazwało DualSense. Po tygodniu mogę śmiało powiedzieć, że jest to najlepszy pad do PlayStation. Zmieniono nieco kształt, co przełożyło się pozytywnie na ergonomię.
Jest cięższy, ale tego ciężaru po kilku godzinach nie czuć, za to pewniej i solidniej leży w dłoniach. Wizualnie to połączenie kolorystyczne podoba mi się bardziej niż w konsoli, ale jestem też ciekawy przyszłości i innych wariantów kolorystycznych. Wibracje w DualSense to kosmos i w takim na przykład Astro czuć że postać chodzi po różnej nawierzchni. Haptykę czuć w różnych miejscach pada, z różną intensywnością, wrażenia są kapitalne. Triggery stawiają opór w zależności od tego w co gramy, czuć to zarówno w Astro jak i puszczając sieć w Spidermanie. Naprawdę super sprawa i Xbox może być zazdrosny z tym swoim zwykłym nudnym kontrolerem. Mega czekam na kolejne gry i sposób w jaki zostaną wykorzystane nowości w DualSense, bo potencjał jest ogromny, choćby w grach samochodowych gdzie będzie czuć na dłoniach po jakiej nawierzchni jedziemy. Rewelacja.
A jak z baterią? Różnie. U mnie wychodziło średnio 7-8 godzin, ale tu wszystko zależy od tego w co gracie. Jeśli w produkcję taką jak Astro’s Playroom gdzie pad wibruje jak szalony, bateria schodzi szybciej, jeśli w ogóle wyłączycie wibracje, sprzęt wytrzyma na jednym ładowaniu dłużej. Tak na oko wydaje mi się, że Dualsense działa jednak minimalnie dłużej na jednym ładowaniu niż DualShock 4, ale to subiektywne odczucie.
Moje problemy z PlayStation 5
Niestety muszę wspomnieć o moich problemach z PS5 z czystego dziennikarskiego obowiązku. Sony musiało wymienić konsolę, trafiła mi się bowiem wadliwa jednostka choć dalej nie wiem co było przyczyną problemów. Podczas grania czy w menusach sprzęt działał rewelacyjnie, miałem jednak spore kłopoty żeby go włączyć po wyłączeniu lub wybudzić po przejściu w stan spoczynku. Zdarzało się, że wystarczyło przelecieć przez ekrany błędów i poczekać aż zostanie naprawiona pamięć konsoli. Ale kilka razy sprzęt kilka razy zaświecił diodami na obudowie, po czym obraz na telewizorze znikał, podobnie jak światełka.
Pomagał tylko tryb bezpieczny i całkowite czyszczenie konsoli, co umówmy się było frustrujące. Drugi egzemplarz jest od tego problemu wolny i śmiga "jak ta lata", ale czuję się w obowiązku powiedzieć o tych kłopotach. Czy wpłynęły one na moją ocenę PlayStation 5? Nie, to po prostu wadliwa przedpremierowa sztuka i myślę, że takie podejście jest jak najbardziej fair i do producenta i do Was. Jeśli jednak jakimś cudem taki problem dotknie również Was, wymieniajcie konsolę, nie znalazłem sposobu na zażegnanie tych błędów, a próbowałem wszystkiego łącznie ze zmianą sposobu podłączenia konsoli do prądu czy wielokrotnymi aktualizacjami oprogramowania.
Czy PlayStation 5 to udana konsola?
No dobrze, czas na ocenę po tym wspólnym tygodniu. Moim zdaniem PS5 to godny następca PS4 i naprawdę udana konsola. Szybki dysk SSD to gamechanger szczególnie przy grze na PS5, bo nowy Spiderman uruchamiał się tak szybko, że czegoś takiego na konsolach jeszcze nie widziałem. Praktycznie nic się nie doładowywało, a szybka podróż z poziomu mapy miasta była nie szybka, a błyskawiczna. Do tego zero ekranów ładowania czy doczytywania się tekstur. Rewelacja. W grach z PS4 SSD też robi dużą różnicę. Do tego rewelacyjny jest też pad DualSense i to drugi gamechanger, który moim zdaniem niszczy pada od nowego Xboksa. Super leży w dłoni, wibracje są kosmicznie przyjemne i wielowymiarowe, miazga. Zmiana w interfejsie na plus, czuć też potencjał jeśli chodzi o moc, a raytracing to bardzo miła zmiana graficzna, tylko jeszcze trzeba poczekać na gry, które wykorzystają lepiej tę technologię. No i kultura pracy, konsola jest cichutka i momentami aż tęskniłem za szumem PS4 Pro, bo miałem wrażenie, że PS5 przestało działać.
A minusy? Niestety są. Rozmiar konsoli, która dodatkowo może nie pasować do wielu salonów czy pokoi gracza. No, ale coś z coś i kultura pracy moim zdaniem to wynagradza. Na minus na pewno brak portu optycznego audio, w sprzęcie za te pieniądze powinien być, szczególnie, że w PS-kach był przez długie lata. Dysk choć superszybki jest za mały, z 825 GB dostajemy do użycia 667,2 gb i zapchałem dysk szybciej niż myślałem. Podłączanie zewnętrznych dysków jest super, ale działa tylko z grami z PS4, więc może być ciężko, szczególnie, że nowe gry zajmują czasem kosmicznie dużo miejsca.
Czy zrobiliście dobrze zamawiając PlayStation 5 w preorderze? Moim zdaniem tak.
Zalety
- superszybki dysk SSD, co przekłada się na krótkie czasy ładowania w grach z PS5 i PS4
- kultura pracy, konsola jest bardzo cicha
- kapitalny pad DualSense z niesamowitymi wibracjami
Wady
- duży rozmiar konsoli
- mała pojemność dysku (jedynie 825 GB, z czego dostajemy 667 GB)
- mała biblioteka nextgenowych gier na start
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu