Kuriozalne? Dziwne? Niepotrzebne? Sam już nie wiem. Prawdopodobnie "okładka na książkę" do smartfona znajdzie swoją niszę, ale sam nie widzę w niej zbyt wiele sensu.
Kuriozalne akcesorium do smartfona. Jego celem jest zamiana telefonu w książkę
Jeżeli śledzicie rynek akcesoriów do smartfonów, to prawdopodobnie widzieliście już co najmniej kilkadziesiąt dziwnych, by nie powiedzieć że głupich, pomysłów. I z całym moim szacunkiem dla firmy Astropad. Ich najnowszego produktu nie potrafię traktować w innych kategoriach niż noszowych rozwiązań dla wąskiego grona użytkowników. Sama firma już wielokrotnie udowodniła, że zna się na rzeczy. Ma w swoim portfolio ma co najmniej kilka solidnych i świetnych gadżetów, które znacznie ułatwiają życie. Ich najnowszy projekt, okładka na książkę, jest wydaje się być jednak czymś... no cóż. Niepotrzebnym?
Polecamy na Geekweek: Nowa Żappka już jest. Żabka odświeża własną aplikację
Okładka na książkę do smartfona. I nie chodzi o typ etui
Czytanie książek na smartfonie wydaje się być niezwykle... niszowym. Wiadomości ze świata, krótkie internetowe komiksy składające się z kilku slajdów: jak najbardziej. Ale książki? Te nie należą do najwygodniejszych na tablecie, a co dopiero smartfonie. Przynajmniej dla mnie. Bo jak się okazuje: musi być jakaś grupa zainteresowanych, skoro firma taka jak Astropad wypuszcza specjalną nakładkę MagSafe do iPhone'a, która powiększy urządzenie tak, by łatwiej było je trzymać i przewracać strony w aplikacjach do czytania.
Długie dojazdy do pracy transportem publicznym. Lunche i przerwy w ciągu dnia pracy. Kilka dodatkowych minut przed snem. Każdy doświadcza niewygodnych przestojów i opóźnień.
Bookcase pomaga uniknąć doomscrollingu i zachęca do budowania bardziej produktywnego nawyku czytania bez konieczności kupowania osobnego e-czytnika lub noszenia ze sobą dodatkowej książki w miękkiej oprawie.
Czytaj dalej poniżej
— czytamy w opisie produktu.
Poza powiększeniem urządzenia by je wygodniej trzymać i przewracać wirtualne kartki naszych książek, akcesorium ma jeszcze kilka dodatkowych asów w rękawie. Poza lepszą ergonomią urządzenie oferuje także specjalne skróty. Po podłączeniu go do smartfona, dzięki wbudowanemu czipowi NFC, dedykowana aplikacja pozwala tworzyć skróty do automatycznego uruchamiania naszej ulubionej apki do czytania. Twórcy chwalą się także wysokiej jakości materiałami, które użyte zostały przy produkcji sprzętu. Co ważne: urządzenie zostało zaprojektowane tak, by być możliwie jak najbardziej uniwersalne, dlatego skorzystają z niego użytkownicy zarówno Androida jak i iOS. Większych i mniejszych urządzeń.
Ciekawostka, ale... nawet jeśli ktoś z tego skorzysta, to będzie prawdziwa nisza
Opis i tłumaczenie potencjalnych scenariuszy użycia brzmi świetnie. Ale też, przynajmniej dla mnie, niezwykle utopijnie. Bo jakoś trudno mi sobie wyobrazić, bym chciał nosić dodatkowe akcesorium do smartfona, które nie dość, że swoje kosztuje (koszt takiej nakładki to 50 dolarów), to jeszcze waży. I w przeciwieństwie do padów do gier jak Backbone One, ma zdecydowanie mniejsze znaczenie. Bo najzwyczajniej w świecie nie zmienia zasad gry aż tak mocno. Nie mówiąc już o tym, że scenariusz czytania ze smartfona przed snem bardziej jawi się w kategorii koszmaru, niż przyjemności. Od tego jednak mamy czytniki e-booków.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu