Szukacie idealnego kontrolera do iPhone'a lub smartfona z Androidem? Backbone One w edycji PlayStation sprawdzi się przede wszystkim jako urządzenie do grania zdalnego na konsoli PS5. Jednak to nie wszystko, co potrafi. To urządzenie, z którego skorzysta każdy gracz.
Nie jestem zapalonym graczem mobilnym, ale w poszukiwaniu alternatywy do PS Portal, z którym mam stale problemy, sięgnąłem po właśnie takie rozwiązanie – smartfon połączony z kontrolerem. Nie mówię jednak o bezprzewodowym kontrolerze DualSense, a dedykowanym sprzęcie od Backbone, który miałem okazję przetestować. I muszę przyznać, że to jedno z najfajniejszych akcesoriów, z którymi miałem ostatnio do czynienia i jestem pozytywnie zaskoczony tym, jak przemyślane jest to urządzenie.
Już po kilku sekundach od wyjęcia go z pudełka, w którym zbyt wiele nie znajdziemy (kontroler, wymienne wkładki i karta z kodem QR do aplikacji), mogłem cieszyć się rozgrywką – zarówno w gry już zainstalowane na moim smartfonie, jak i uruchamiane zdalnie na PS5. Co ciekawe, chcąc grać zdalnie na swoim PS4/PS5, musicie upewnić się, że kupujecie kontroler w wersji PlayStation. Standardowa edycja nie działa z oficjalną apką PS Remote. Co ciekawe, Backbone One – PlayStation Edition bez problemu radzi sobie z graniem w chmurze Xbox.
Choć początkowo obawiałem się, że Backbone nie poradzi sobie z telefonem w etui, może obawy szybko zostały rozwiane. Fakt, iPhone 15 Pro w obudowie nie zmieścił się do kontrolera z założonymi standardowymi wkładki, ale dzięki dostarczonym alternatywnym wkładkom mocowanym magnetycznie, zmieścił się już bez problemu – i to zarówno w przypadku oryginalnego etui Apple, jak i bardziej nastawionej na ochronę obudowie UAG, która jest grubsza niż większość dostępnych na rynku etui.
Telefon zamontowany w kontrolerze jest stabilnie, gumowe wkładki trzymają go pewnie i trzeba przyznać, że takie połączenie w dłoni leży idealnie – choć oczywiście wszystko zależy od wagi samego smartfona. Wra z iPhonem 15 Pro, całość waży 363,5 g, czyli o 85,5 g więcej niż kontroler Dualsense. Różnica jest, ale nie jest bardzo odczuwalna. Backbone jest bardzo uniwersalny, nie ma więc też problemu z dużo większymi smartfonami. Konstrukcja kontrolera jest przemyślana w taki sposób, by można było z niego korzystać z różnymi modelami – zarówno iPhone'ów, jak i smartfonów z Androidem. Urządzenie jest rozsuwane, z maksymalnym rozstawem 18 cm (miejsce na smartfon), więc nawet duży iPhone Pro Max się w nim zmieści, a wymienne wkładki pozwolą uzyskać zadowalający efekt dla obudów w różnym kształcie.
Backbone One - PlayStation Edition. Przewodowy kontroler do iPhone'a
Backbone łączy się z iPhonem przewodowo – "wtyka" się go do portu USB-C w smartfonie. Nie przekłada się to na jakoś zwiększone zużycie baterii, ale zapewnia niższe opóźnienia i brak konieczności ładowania samego kontrolera. W sprzedaży dostępne są dwa warianty tego urządzenia: ze złączem Lightning oraz USB-C. Tu nie ma uniwersalnego wyboru i decydując się na zakup, trzeba mieć pewność, że będzie pasował do posiadanego modelu smartfona. Backbone dostępny jest zarówno w edycji standardowej z przyciskami ABXY oraz licencjonowanej Sony z układem przycisków oraz symbolami znanymi z konsol PlayStation. I ten właśnie kontroler miałem możliwość testować przez kilkanaście ostatnich dni. I choć dedykowany jest przede wszystkim graniu zdalnemu na PlayStation, bez problemu radzi sobie z innymi tytułami.
Kontroler testowałem zarówno w grach pobieranych z App Store, jak i przy korzystaniu z aplikacji do strumieniowania tytułów z mojej konsoli PlayStation 5 – zarówno w ramach oficjalnej apki PS Remote App, jak i MirrorPlay oferującej dużo więcej opcji niż to, co serwuje graczom PlayStation. W każdym z przypadków nie miałem żadnych problemów z graniem na padzie podłączonym do telefonu. Wszystko działało bez żadnego wcześniejszego konfigurowania. Kompatybilne gry, a jest ich naprawdę dużo, są odpowiednio oznaczane w App Store, więc bez problemu dowiadujemy się, czy można w nie zagrać z wykorzystaniem Backbone, czy innego kontrolera.
Backbone posiada wszystkie podstawowe przyciski znane z konsol PlayStation. Przycisk "capture" służy do robienia zrzutów ekranu lub wideo zapisywanych bezpośrednio w pamięci telefonu, a przycisk "Backbone" uruchamia aplikację mobilną. Wyposażony jest w złącze 3,5 mm pozwalające cieszyć się rozgrywką na przewodowych słuchawkach. Ma też wbudowany port USB-C umożliwiający ładowanie smartfona w czasie rozgrywki.
Bacbone One. Kontroler prawie idealny
Jeśli miałbym się do czegoś przyczepić, przyczepiłbym się do dwóch rzeczy. Z czego jedna jest mniejszym problemem i od niej zacznę. Na co dzień korzystam z iPhone'a 15 Pro, który wraz z Backbone sprawdza się doskonale, ale gdy korzystam z telefonu w orientacji pionowej, wystające mocowanie kontrolera często utrudnia mi korzystanie z gestu przechodzenia do ekranu początkowego (przesuń palcem w górę od dolnej krawędzi). Nie mam jakoś przesadnie dużych palców, ale wywołanie gestu wymaga ode mnie kombinowania. Problem z oczywistych względów nie występuje w orientacji poziomej, jednak iPhone z nią nie radzi sobie z nią, gdy jesteśmy na ekranie początkowym.
Druga rzecz jest już bardziej poważna – abonament. Kontroler Backbone swoje kosztuje. Sugerowana cena opisywanego modelu to 589 zł. Zaglądając na Ceneo, można znaleźć go w znacznie niższych cenach, nawet za mniej niż 400 zł (w wersji ze złączem Lightning). To wciąż więcej niż oficjalne kontrolery do PS5, czy Xbox. Problem w tym, że wydanie takich pieniędzy nie kończy sprawy. Producent blokuje niektóre jego funkcje, oczekując, że będziemy płacić abonament Backbone+. Ten odblokowuje dodatkowe możliwości akcesorium, w tym korzystanie kontrolera z innymi urządzeniami, takimi jak komputery PC, Mac, czy iPadami, nagrywanie rozgrywki w 1080p z możliwością edycji wideo, automatyczne strumieniowanie na platformie Twitch, czy wbudowany czat głosowy. Co prawda pierwszy rok Backbone+ dostępny jest za darmo, jednak każde jego kolejne przedłużenie kosztuje 124,99 zł rocznie.
Niby niewiele (dzieląc to na 12 miesięcy, wychodzi nam nieco ponad 10 zł), ale wciąż – ograniczanie funkcji i udostępnianie ich wyłącznie w płatnej wersji to jakieś nieporozumienie. Abonament jest jednak opcjonalny i jeśli szukacie wyłącznie grania na smartfonie, nie trzeba z niego korzystać. Szkoda tylko, że apka mobilna tak bardzo zachęca do jego wykupienia. Sama aplikacja Backbone, dostępna zarówno na iOS, jak i Androida służyć będzie przede wszystkim do aktualizacji oprogramowania kontrolera, kalibracji gałek analogowych, sprawdzenia przycisków, gwarancji itp. Jeśli nie korzystacie z abonamentu, do niczego więcej nie będzie potrzebna. Dla użytkowników aplikacji jest też coś ekstra – możliwość odebrania darmowych 3 miesięcy dostępu do Apple Arcade, gdzie czekają dziesiątki gier, w które można zagrać na kontrolerze. Oferta obowiązuje do 5/8/2025 r. ale można podejrzewać, że po tym czasie zostanie przedłużona. Choć w szczegółach akcji napisane jest, że darmowe Apple Arcade jest dla subskrybentów Backbone+, z promocji mogą skorzystać wszyscy.
Backbone One – PlayStation Edition. Podsumowanie
Kontroler Backbone to jedno z lepszych akcesoriów do iPhone'a, z którym miałem do czynienia. Choć abonament odblokowujący dodatkowe funkcje, które powinny być dostępne za darmo, może zniechęcać, warto rozważyć zakup kontrolera. Tym bardziej, jeśli jesteście graczami – zarówno tymi niedzielnymi, jak i bardziej zaawansowanymi. Kompatybilność z grami robi wrażenie i można z niego korzystać również w przypadku strumieniowania gier. Zarówno w ramach Playstation Remote Play, jak i usług grania w chmurze.
- lekki i wygodny w trzymaniu przez kilka godzin
- obsługuje smartfony w etui
- dodatkowe złącze słuchawkowe
- możliwość ładowania telefonu bezpośrednio przez kontroler
- wsparcie dla aplikacji do grania zdalnego i w chmurze
- abonament
- nieco zbyt głośne "kliknięcia" przycisków
- utrudniony dostęp do gestu przejścia do ekranu początkowego
- cena, która może zniechęcić do zakupu
Artykuł zawiera linki afiliacyjne. Sprzęt do recenzji dostarczył polski dystrybutor.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu