Motoryzacja

BMW Z4 M40i – świetne na weekendowy wypad na tor, a także na co dzień. Test

Tomasz Niechaj
BMW Z4 M40i – świetne na weekendowy wypad na tor, a także na co dzień. Test
Reklama

BMW Z4 M40i to roadster z klasycznym dla BMW 6-cylindrowym, 3-litrowym, rzędowym silnikiem o mocy 250 kW (340 KM). Przyspiesza do 100 km/h w około 4,5 s, ma mocno przesuniętą do tyłu kabinę, a tylny napęd ze sportowym dyferencjałem M i wzmocnione hamulce M zwiastują, że ten samochód może dawać frajdę nie tylko podczas żwawego podróżowania górskimi drogami ze schowanym dachem. Właśnie z tego powodu zabrałem BMW Z4 M40i na tor wyścigowy, gdzie Maciej Pawelec, znany Wam już dobrze instruktor doskonalenia techniki jazdy, sprawdził go pod kątem jazdy sportowej. Zapraszam na test.


Reklama

Nie jest tajemnicą, że do prac BMW przy modelu Z4 dołączyła Toyota. Efektem tej współpracy jest siostrzana konstrukcja względem omawianego Z4: najnowsza odsłona modelu Supra, a dokładniej GR Supra. Z jednej strony – BMW – otrzymaliśmy klasycznego roadstera z miękkim dachem, a z drugiej coupe, które wydaje się, że jest nawet bardziej nastawione na sportowe doznania. Odmienny duch obydwu konstrukcji sprawia jednak, że auta te za cel obierają sobie inną grupę klientów. W przypadku BMW Z4 to bardziej rekreacyjny samochód przystosowany do codziennego użytkowania, podczas gdy GR Supra wydaje się być narzędziem do weekendowego uwalniania dużych ilości adrenaliny na imprezach typu track day.


Trudno jednak mówić o wyłącznie o rekreacyjnym charakterze, gdy pod maską roadstera BMW Z4 M40i drzemie doskonale znany 6-cylindrowy silnik B58 o pojemności 3 litrów, mocy 250 kW (340 KM) i momencie obrotowym 500 Nm. BMW Z4 w tej wersji jest standardowo wyposażone w sportowy mechanizm różnicowy M, adaptacyjne sportowe zawieszenie, a także sportowy układ hamulcowy M. Osiągi tego auta to imponujące 4,5 s do 100 km/h! To niewątpliwie robi wrażenie, bo przecież rasowe BMW M2 (nie Competition) jest wolniejsze w sprincie do „setki”. Ale czy roadster ze słabszym silnikiem może dawać równie dużo frajdy z jazdy na torze?

Jak jeździ BMW Z4 M40i?

Na torze wyścigowym BMW Z4 M40i sprawował się wyśmienicie, czemu wyraz dał w wyżej zamieszczonym filmie Maciej Pawelec. Potwierdza to również świetny czas na Torze Łódź – 1 minuta 4 sekundy i 20 setnych – który jest tym bardziej imponujący, że podczas prób nie mogliśmy używać tarek, a na pokładzie auta był dodatkowy balast w postaci mojej osoby ;)

Tak świetne rezultaty i tak wysoka skuteczność to oczywiście zasługa świetnie zestrojonego zawieszenia, sportowego dyferencjału M, a także sportowego układu hamulcowego. BMW Z4 M40i charakteryzuje się bardzo sztywnym przodem, co znacząco ułatwia „czytanie” drogi, a w konsekwencji precyzyjne prowadzenie tego samochodu. Sportowy mechanizm różnicowy M – w zasadzie ten sam, co w BMW M2 – świetnie odczytuje zamiary kierowcy i tak dobiera spięcie obydwu kół, by kierowca otrzymał to o co poprosił. Elektronika bada bowiem kąt wychylenia kierownicy, prędkość samochodu, a także głębokość wciśnięcia pedału gazu i na tej podstawie decyduje o tym ile mocy trafi na poszczególne koła tylnej osi. W efekcie, jeśli z uwagą wciskamy gaz na wyjściu z zakrętu, dyferencjał dba o to by trakcja była maksymalnie wysoka, bez zjadającego czas poślizgu. Jeśli zaś nonszalancko wciśniemy pedał przyspieszenia, zostanie to odczytane jako chęć wyjścia z zakrętu dużym poślizgiem – dyferencjał zepnie się w 100%.




W szybkiej i skutecznej jeździe zdecydowania pomaga ulokowanie kabiny blisko tylnej osi. Kierowca całym ciałem czuje, co dzieje się z tylnymi kołami i dzięki temu łatwiej jest mu odczytać nawet najmniejszy ich uślizg i odpowiednio szybko na to zareagować. Właśnie dlatego, BMW Z4 M40i pomimo sportowego dyferencjału i bardzo mocnego silnika jest stosunkowo proste w prowadzeniu. Oczywiście, to nie jest auto, w które wsiadamy i już na drugim kółku robimy świetny czas, ale w porównaniu do większości samochodów tylnonapędowych, Z4 nie próbuje urwać głowy na pierwszym zakręcie.

Reklama


Sztywne zestrojenie może rodzić obawy o niestabilne zachowanie (podskakiwanie) w szybko pokonywanych, ale niezbyt równych zakrętach. Problem ten jest znany z naprawdę sztywno zestrojonych aut, które zbudowane zostały do jazdy torowej. Okazuje się jednak, że niezwykle wysoka przyczepność obydwu osi BMW Z4 M40i skutecznie to eliminuje. Auto na poprzecznych nierównościach informuje o nierównej drodze i może początkowo sprawiać wrażenie nerwowego, ale mocno trzymana kierownica w kierunku jazdy i odpowiedne działanie dyferencjału wraz z elektroniką utrzymują samochód na właściwym torze. BMW Z4 w takiej sytuacji jest więc w pełni bezpieczne i stabilne – im więcej się nim jeździ, tym łatwiej jest mu zaufać.

Reklama

Hamulce – niezwykle ważne w przypadku auta usportowionego – są naprawdę świetne. BMW Z4 M40i wyposażony jest seryjnie w mocniejszą ich wersję – M. Oferują niezwykłą skuteczność (około 35 m do zatrzymania ze 100 km/h), jak i też są bardzo odporne na ostre i długotrwałe traktowanie.






Układ kierowniczy wzorem większości nowoczesnych aut jest stosunkowo lekki. Trudno mu jednak zarzucić brak komunikatywności. O utracie przyczepności przedniej osi zorientujemy się bardzo szybko. Nie jest to co prawda poziom usportowionych aut sprzed 20 lat (bardziej spartańskich pod tym względem), ale jako kompromis między komfortem codziennego użytkowania, a zdolnościami sportowymi jest naprawdę świetnie zestrojony. Trzeba pamiętać, że BMW Z4 M40i to mimo wszystko w pierwszej kolejności auto do jazdy na co dzień, a nie torowa zabawka.




Silnik wraz ze skrzynią biegów i układem wydechowym. 3-litrowa, 6-cylindrowa, rzędowa jednostka napędzająca BMW Z4 M40i to oczywiście doskonale nam znana konstrukcja, którą wielokrotnie już chwaliłem za świetne parametry, a także rozsądne zapotrzebowanie na paliwo. W przypadku omawianego roadstera oferuje 250 kW (340 KM) mocy i 500 Nm. Jej niezwykłą cechą jest liniowy przyrost mocy od około 1500 do 5000 obr./min i bardzo szeroki zakres, w którym dostępna jest maksymalna moc: od 5000 do ~6500 obr./min. W efekcie, podczas dynamicznej jazdy niemal cały czas mamy pod nogą przynajmniej 300 KM. O silniku tym pisałem już przy okazji testu BMW 440i jak i M140i xDrive i jest to moim zdaniem FENOMENALNA konstrukcja!

Reklama


Układ wydechowy BMW Z4 M40i jest moim zdaniem świetnie dobrany do charakteru tego auta. Nie jest zbyt głośny w codziennym użytkowaniu – przy niskich obrotach silnika jest wręcz bardzo cicho – a po przełączeniu w tryb sportowy daje o sobie znać przyjemnym i wyraźnym brzmieniem. Dźwięk jest trochę przygłuszony przez filtr GPF, ale moim zdaniem nie stanowi to problemu w tym modelu. Pewnie z tego względu BMW zdecydowało się na wzmocnienie elektronicznie – za pomocą głośników – dźwięku silnika wewnątrz pojazdu. O ile byłbym gotów to zrozumieć przy wersjach 2-litrowych (sDrive20i oraz sDrive30i), o tyle w M40i trudno mi to przyjąć do wiadomości… Podczas gwałtownego zdejmowania nogi z gazu daje się słyszeć charakterystyczne bulgotanie i strzały z rury wydechowej.


Z tym silnikiem rewelacyjnie współgra 8-stopniowa skrzynia biegów Steptronic. To również doskonale znana konstrukcja, która nie boi się naprawdę sportowej jazdy i oddaje kierowcy w pełni manualny tryb działania. Obce są jej poszarpywania, a pod względem szybkości działania tylko o włos ustępuje dwusprzęgłowej konstrukcji obecnej w BMW M2 Competition (test na torze w wykonaniu Macieja już niebawem).

W sportowej jeździe z pewnością pomagają naprawdę dobre fotele. Nie są one mistrzowskie pod względem komfortu, bo jednak priorytetem jest tutaj trzymanie boczne w zakrętach, ale nawet kilkugodzinna jazda autostradą nie stanowi tutaj żadnego wyzwania. Warto jednak mieć na względzie, że mogą być trochę za ciasne dla osoby ważącej znacznie powyżej 100 kg.


BMW Z4 M40i na co dzień

Użytkowanie roadstera z miękkim dachem wiąże się z wieloma przyjemnościami, szczególnie gdy pogoda dopisuje. Trzeba jednak liczyć się z pewnymi niedogodnościami, które są nierozłącznie związane z karoserią tego typu. Zwykle 2-osobowa kabina, stosunkowo mały bagażnik, raczej przeciętna izolacja z odgłosów otoczenia czy np. nisko osadzony fotel, co trochę utrudnia wsiadanie. Niektóre z tych cech są wręcz pożądane przez amatorów roadsterów, ale trzeba mieć świadomość ich istnienia i trudno ganić BMW Z4 za całkowicie naturalne własności tego typu aut.




Jak w praktyce pod względem codziennego użytkowania jako roadster wypada BMW Z4? Całkiem dobrze. Oczywiście duża sztywność nadwozia jak i samego zawieszenia sprawia, że nie ma mowy o wygodach jak z BMW serii 7, ale też nie tego oczekiwaliśmy po 340-konnym, usportowionym roadsterze, który ma dawać frajdę z jazdy, prawda? Seryjne dla modelu M40i adaptacyjne zawieszenie trochę poprawia sytuację, ale na bardziej nierównej drodze trzeba nieco zredukować prędkość, żeby ciało pasażerów nie odczuwało niedogodności. Progi zwalniające nie są większym problemem – oczywiście o ile nie są zbyt wysokie, bo to jednak nisko zawieszone auto. W porównaniu do innych roadsterów, a szczególnie porównywalnie mocnych, trudno jednak na cokolwiek narzekać.


BMW Z4 M40i podczas codziennej i w miarę spokojnej jazdy sprawdza się naprawdę dobrze. Silnik oferuje dużo mocy nawet w niskim zakresie obrotów, skrzynia biegów działa praktycznie nieodczuwalnie i doskonale odczytuje życzenia kierowcy. Na krętej drodze auto prowadzi się w sposób mało wymagający, ale wraz ze wzrostem prędkości doceniamy go za wysoką precyzję i coraz większą dawkę przyjemności z jazdy. Nawet krótka przejażdżka przez kilka zakrętów potrafi wywołać duży uśmiech na twarzy kierowcy! Jeśli nie będziemy często wykorzystywać mocy drzemiącej pod maską, to 3-litrowy silnik okaże się zaskakująco oszczędny:

Wiadomo: wykorzystując 340 KM mocy łatwo zobaczyć zużycie paliwa w okolicach kilkunastu litrów na 100 km. Wersje 2-litrowe są jeszcze oszczędniejsze, co potwierdzają wyniki uzyskane przez BMW 330i.

Jak na auto z miękkim dachem przystało, w BMW Z4 czujemy większą bliskość z otoczeniem – także ze złożonym dachem. Mowa nie tylko o śpiewie ptaków, ale także o głośnym dieslu auta stojącego obok nas w korku. Ponownie: izolacja akustyczna w tego typu aucie musi być na niższym poziomie i tego nie przeskoczymy. Podczas jazdy autostradowej jest stosunkowo cicho do około 120-130 km/h. Jednak powyżej tych prędkości jest wyraźnie głośniej, choć wciąż jest to poziom przy którym spokojnie można ze sobą rozmawiać w środku. Pod tym względem jest i tak dużo lepiej niż np. w Maździe MX-5 – klasycznej konstrukcji tego typu, choć oczywiście dużo tańszej.


Jazda z otwartym dachem jest bardzo komfortowa do około 100-110 km/h – praktycznie nie czuć podmuchów wiatru – w czym pomaga siatka montowana za przednimi siedzeniami (trzeba za nią dopłacić w niższych wersjach silnikowych). Warto zwrócić uwagę, że elektrycznie składany dach chowa się w około 10 sekund – tyle samo trwa jego rozłożenie. Można to zrobić jadąc nawet 50 km/h!

W przeciwieństwie do wspomnianej wcześniej Mazdy MX-5 (dużo tańszej oczywiście), BMW Z4 jest autem całkiem przestronnym. W środku mogą zasiąść dwie rosłe osoby (nawet 1,95 m wzrostu) i nie będą one odczuwały dyskomfortu z powodu małej ilości miejsca – duża zasługa niezwykle szerokiego zakresu regulacji foteli jak i samej kolumny kierowniczej. Tradycyjnie dla tego typu aut, niektóre rzeczy można odłożyć w przestrzeni odgrodzonej siatką za przednimi siedzeniami. Schowki w drzwiach są za to raczej symboliczne – nawet półlitrowa butelka potrafi wypaść. Niewiele lepszy jest ten przed pasażerem. Ciekawie pomyślano dwustronnie otwierany podłokietnik dla kierowcy i pasażera. Jego uchylenie od strony pasażera daje dostęp do dwóch mocowań na kubki, co oznacza że prawy łokieć kierowcy wciąż może spoczywać na miękkim podparciu.










BMW nie zapomniało o rozwiązaniach poprawiających komfort i wygodę codziennego podróżowania. Fotele jak i wieniec kierownicy są ogrzewane – w standardzie! Bagażnik jest całkiem spory jak na tego typu auto. Ma pojemność 281 litrów niezależnie od tego czy dach jest rozłożony czy nie. Otwór załadunkowy jest wystarczająco duży, a w środku znajdziemy siateczki czy haczyki.

Widoczność ze środka BMW Z4 M40i jest zaskakująco dobra do przodu i po skosie. Zwykle w tego typu autach nie jest z tym najlepiej, a tutaj ponarzekać możemy – co jest oczywiste w roadsterach – w zasadzie tylko na widoczność w prawo i nieco do tyłu. Widoczność prosto do tyłu jest w porządku. W zorientowaniu się w sytuacji wokół auta pomaga kamera cofania (opcjonalna), która niestety nie ma widoku 360 stopni, a z ta z tyłu nie ma trybu 180 stopni.




Dużo uwagi BMW przyłożyło do wykonania wnętrza. Jest ono rzecz jasna podobne do tego, co znamy choćby z BMW 3 (test wersji 330i), równie ergonomicznie rozplanowane i dobrze wykonane. Trudno do czegokolwiek się przyczepić, bo zadbano nawet o jakość obić poniżej linii wzroku. Płytka sterowania multimediami i systemem pokładowym jest wykonana z mniej szlachetnego materiału niż np. w BMW M850i, ale jak na klasę (i kasę) auta jest w porządku. Wszystko jest solidnie zmontowane i trudno – nawet starając się – usłyszeć jakieś mało szlachetne dźwięki po naciskaniu czy szarpaniu za poszczególne elementy. Obsługa systemu Live Cockpit jest oczywiście – jak to w BMW – perfekcyjnie intuicyjna.




Pod względem systemów bezpieczeństwa mamy praktycznie cały pakiet rozwiązań, który znamy już z np. BMW serii 3. Jest więc system przeciwzderzeniowy – nie tylko ostrzega, ale również interweniuje w krytycznej sytuacji – układ ostrzegający o pojazdach w martwym polu czy ostrzeganie o ruchu poprzecznym podczas wyjeżdżania tyłem z miejsca parkingowego. Systemy pokładowe reagują także na pieszych i potrafią uniknąć potrącenia.

Zdecydowano się na ograniczenie systemów wsparcia kierowcy w BMW Z4. O ile brak asystenta parkowania mogę zrozumieć – to w końcu auto dla kierowcy – o tyle asystenta jazdy w korku trochę mi brakuje, szczególnie że w nowych BMW jest on naprawdę świetny. Oczywiście automatyczny regulator prędkości i system ostrzegający przed niezamierzoną zmianą pasa ruchu są na liście wyposażenia. Jest za to asystent cofania, który automatycznie wycofa samochód na życzenie kierowcy.




BMW zadbało o wyposażenie Z4 w odpowiednią liczbę złącz zasilających. Mamy jeden port USB (typu A) wraz z gniazdem 12 V (zapalniczka) w kokpicie. Tuż obok znalazło się ładowanie indukcyjne, zaś w schowku wygospodarowano miejsce na jeszcze jedno złącze USB (tym razem typu C). Moc ładowania jest całkiem wysoka. Obsługa Apple CarPlay oczywiście jest, niestety Android Auto nie ma, podobnie jak w innych BMW. Producent tłumaczy, że to ze względu na wątpliwości co bezpieczeństwa protokołu Google’a.

Na koniec warto wspomnieć o wyświetlaczu przeziernym (Head-Up Display – HUD), który tradycyjnie dla BMW jest świetnej jakości i oferuje szeroki wachlarz możliwości. Przydaje się on podczas dynamicznej jazdy – nie trzeba wówczas spoglądać na ekran kierowcy w celu zorientowania się co do aktualnej prędkości.


BMW Z4 – ceny

BMW Z4 startuje od kwoty 176 100 zł za wersję sDrive20i z manualną skrzynią biegów. 258-konna wersja sDrive30i ze skrzynią automatyczną to już nieco ponad 200 tys. zł. Choć BMW Z4 M40i startuje od, jak się wydaje, wysokiej kwoty 292 700 zł, to okazuje się jednak że już sporo rzeczy jest w „pakiecie”. Mowa m.in. o sportowym zawieszeniu, hamulcach czy dyferencjale. Doposażając na równo sDrive30i względem Z4 M40i różnica topnieje już do ~52 tys. zł. Wysoko wyposażone wersje kosztują około 270-285 tys. za sDrive30i oraz ~325 tys. zł za Z4 M40i.

Jak BMW Z4 wypada na tle rywali? Porównanie do Mazdy MX-5 pod wieloma względami nie ma większego sensu – najsłabsze Z4 jest i tak mocniejsze niż najmocniejsze MX-5. Dla porządku i ze względu na dużą popularność tego auta należy jednak wspomnieć, że wysoko wyposażona wersja MX-5 kosztuje około 125 tys. zł. Mercedes-Benz SLC jest generalnie droższy i to też starszy – mniej nowoczesny – model. Klasa C Cabriolet ma dużą paletę silników, została niedawno odnowiona, ale za wersje 258-konną (analogiczną do sDrive30i) trzeba wydać minimum 227 tys. zł. Porsche 718 Boxster? Jego cennik zaczyna się tylko nieco niżej względem miejsca, gdzie kończymy konfigurować Z4 M40i. Wygląda więc na to, że BMW znalazło sobie małą lukę między autami konkurencji.


Podsumowanie

Choć polski klimat średnio sprzyja roadsterom, to amatorów tego typu pojazdów nie brakuje także u nas. BMW Z4, szczególnie w wersji M40i, ma szansę wbić się w gusta osób bardziej wymagających i – nie ma się co oszukiwać – także bardziej majętnych kierowców. Oczekują oni od auta nie tylko świetnych osiągów i rewelacyjnych właściwości jezdnych, ale także wyjątkowego charakteru. Wszystko to BMW Z4 M40i zapewnia i to z dużą nawiązką. Co ważne, nawet jeśli zdecydujesz się na słabszą wersję silnikową, to wciąż możesz doposażyć go w sportowe zawieszenie, sportowy mechanizm różnicowy M czy wzmocnione hamulce M. A to właśnie głównie te elementy czynią z BMW Z4 auto wyjątkowe pod względem prowadzenia i codziennej przyjemności z jazdy. Wersja M40i pomimo raczej rekreacyjnego charakteru rewelacyjnie sprawuje się na torze wyścigowym. Jeśli BMW M2 Competition wydaje Ci się zbyt hardcorowe, to Z4 M40i może okazać się tym, czego szukałeś.








Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama