Użytkowanie samochodu elektrycznego jest dużo łatwiejsze niż wersji spalinowej nie tylko ze względu na fakt, że mają one w standardzie „skrzynię automatyczną”. Posiadając „elektryka” nie trzeba myśleć np. o temperaturze oleju, turbiny, czy można już mocniej przyspieszyć lub czy można już bezpiecznie zgasić silnik po dynamicznej jeździe. Ogrzewanie można włączyć natychmiast po zajęciu miejsca w samochodzie, a strefy czystego transportu stoją przed nami otworem. Jak to wygląda w praktyce?
Czy łatwo jest korzystać z samochodu elektrycznego? Na czym polega przewaga nad „spaliniakiem”?
Samochód ma być maksymalnie łatwy w użytkowaniu. Wiedza potrzebna do jazdy powinna głównie dotyczyć kwestii związanych z bezpiecznym poruszaniem się w ruchu drogowym. Z takiego założenia wychodzi coraz więcej użytkowników. Na ten trend odpowiadają także firmy produkujące samochody, a zwieńczeniem tej idei wydają się właśnie auta elektryczne. Szczególna konstrukcja elektrycznego układu napędowego sprawiła, że możliwe było zdjęcie z głowy użytkownika troski o wiele rzeczy, jak i uproszczenie wielu czynności. Otoczenie prawne również sprzyja „elektrykom”, a przez to uprzyjemnia korzystanie z samochodu elektrycznego. Co więc można zyskać po przesiadce ze „spalinówki” na „elektryka”?
Materiał ten opiera się na wynikach małej sondy przeprowadzonej wśród kilkunastu kierowców na co dzień korzystających z auta spalinowego, a które miały okazję wypróbować samochód elektryczny po raz pierwszy. Kolejność wynika z częstotliwości pojawiania się odpowiedzi.
1. „Automat” w standardzie
Oczywiście większość samochodów elektrycznych nie ma sensu stricte skrzyni automatycznej, ale z punktu widzenia użytkownika napęd działa analogicznie do tego, co znamy z aut spalinowych z automatyczną skrzynią biegów właśnie. Przewaga nad manualną skrzynią biegów jest więc oczywista i raczej nie wymaga szerszego omówienia. Mniej doświadczeni użytkownicy zamiast zastanawiać się nad samą zmianą przełożeń mogą poświęcić swoją uwagę na prowadzeniu auta w sposób bezpieczny i komfortowy. Brak tego typu konstrukcji sprawia też, że właściciel nie musi martwić się o koszty związane np. z nieumiejętnym używaniem sprzęgła.
Auto elektryczne ma też przewagę nad konstrukcją spalinową ze skrzynią automatyczną pod względem skuteczności i szybkości działania. W przekładni automatycznej, nawet najlepszej, oprogramowanie odpowiada za dobranie właściwego biegu m.in. zależnie od głębokości wciśnięcia pedału przyspieszenia. Nie zawsze jednak udaje się odczytać intencje kierowcy perfekcyjnie. W przypadku pojazdu elektrycznego każdorazowe wciśnięcie pedału przyspieszenia przekłada się na natychmiastową reakcję i dokładnie taką, jakiej zażyczył sobie kierowca. Nie ma też zbędnej zwłoki wynikającej z konieczności zmiany przełożeń, co również przekłada się na bardziej bezpośrednie odczucia z jazdy, a tym samym brak konieczności zastanawiania się o ile wcześniej kierowca musi wcisnąć pedał przyspieszenia, żeby uzyskać konkretny efekt w konkretnym momencie.
Brak ręcznej skrzyni biegów oznacza też otwarcie drzwi dla wszelkiego rodzaju systemów wspierających kierowcę. Mowa np. o asystencie jazdy w korku, który w przypadku samochodu elektrycznego z – powiedzmy – „automatem” może działać w pełnym zakresie:
Niezwykłą przewagą samochodu elektrycznego nad autem spalinowym ze skrzynią automatyczną jest niebywale szybkie przełączanie kierunków jazdy. Przeskakiwanie z 1. biegu na wsteczny i odwrotnie zawsze swoje trwa – zależnie od sprawności i kondycji przekładni. Gdy chcemy szybko zawrócić na parkingu bywa to czasem denerwujące. W przypadku auta elektrycznego przełączanie „przód-tył-przód” odbywa się w tempie w jakim jesteśmy w stanie operować lewarkiem i jest możliwe nawet wtedy gdy jeszcze toczymy się w przeciwną stronę!
2. Ogrzewanie dostępne od razu po wejściu do samochodu
Sprawność silników spalinowych wynosi około 35-40%. Reszta uchodzi w postaci energii cieplnej. Część z tego można wykorzystać do ogrzania wnętrza samochodu i właśnie z tego powodu – co jest odczuwalne zimą – ciepły nadmuch w samochodzie spalinowym pojawia się dopiero po kilku-kilkunastu minutach od uruchomienia. To oczywiście wpływa niekorzystnie na komfort w zimowych warunkach.
Wysoka sprawność napędu elektrycznego (około 95%) sprawiła, że konieczne było zastosowanie mechanizmów ogrzewających kabinę, m.in. pompy ciepła. Choć powodują one nieco większe zużycie energii, to jednak „efektem ubocznym” jest fakt, że ogrzewanie działa NATYCHMIAST po uruchomieniu auta. Idealne rozwiązanie dla tzw. zmarzluchów :)
3. Prostsza konstrukcja to też mniej troski o podzespoły
Osoby lepiej zorientowane w temacie motoryzacji jako najważniejszy argument przemawiający za samochodami elektrycznymi wskazywały mniej elementów, które trzeba we właściwy sposób użytkować. Powszechnie wiadomo, że nie powinno się forsownie jechać tuż po włączeniu silnika spalinowego, bo olej nie ma jeszcze właściwej temperatury, a tym samym smarowanie nie jest odpowiednio dobre. Zapominanie o tej zasadzie wiąże się z dużo większym zużyciem turbosprężarki jak i elementów ruchomych w bloku silnika tłokowego. Trzeba też pamiętać, że po dynamicznej jeździe auto spalinowe powinno się schłodzić. Użytkownik powinien też brać pod uwagę scenariusz codziennego użytkowania (styl jazdy, jak dużo było jazdy po mieście) pod kątem częstotliwości wymiany oleju i filtrów. Nie można też zapominać o właściwym użytkowaniu filtra cząstek stałych itd.
Wszystkie te troski znikają przy samochodzie elektrycznym. Nie mamy tutaj oleju w silniku, nie ma turbiny, ani filtrów cząstek stałych. Przyspieszać gwałtownie można zaraz po włączeniu auta, a wysoka efektywność napędu sprawia, że problem wysokiej temperatury właściwie nie istnieje. Jak duża to przewaga wie każdy, kto udostępniał swój samochód osobie mniej zorientowanej w kwestiach użytkowych…
Takie zalety pojazdów elektrycznych są więc kluczowe z punktu widzenia firmowych flot. Nie od dziś wiadomo, że zwykle pracownik niespecjalnie dba o użyczony mu samochód. W przypadku „spalinówek” wiąże się to z drastycznie zwiększonym zużyciem podzespołów auta. „Elektryk” niemalże całkowicie eliminuje te problemy.
4. Wygodne ładowanie w domowym garażu
Dla osób, które posiadają własny dom z miejscem postojowym lub mają osobne podłączenie do prądu we wspólnym garażu pod blokiem mieszkalnym dużą zaletą jest wygodne ładowanie samochodu elektrycznego nocą. Wracając z pracy do domu, podpina się wtyczkę do samochodu i zapomina się o temacie ładowania. Choć podjeżdżanie na stację paliw co kilka-kilkanaście dni nie wydaje się jakoś specjalnie kłopotliwe, to jednak często wymaga zmiany trasy z uwzględnieniem dłuższego stania w korku.
5. Łatwiejsze i wygodniejsze parkowanie w centrach handlowych
Wiele galerii i centrów handlowych ma wydzielone miejsca postojowe dla pojazdów elektrycznych – często ze stacjami ładowania. Są one zlokalizowane zwykle tuż przy wejściu, co jest oczywistą korzyścią z punktu widzenia użytkownika takiego samochodu. A jeśli w międzyczasie uda się podładować – często za darmo – samochód, to tylko dodatkowa korzyść :)
6. Przywileje dla aut elektrycznych: bus-pasy, strefy czystego transportu
Otoczenie prawne coraz mocniej sprzyja samochodom elektrycznym. Już teraz można nimi jeździć po bus-pasach, co w oczywisty sposób ułatwia poruszanie się w mieście. Wiele metropolii wyznacza też strefy czystego transportu, do którego wpuszczane są pojazdy elektryczne. Właściciel takiego samochodu może też liczyć na możliwość łatwego parkowania w takich lokalizacjach – wydzielone miejsca.
7. Lepsza zwrotność dzięki tylnemu napędowi w Volkswagen ID.3
Nadchodzący elektryczny Volkswagen ID.3 ma mieć silnik elektryczny umieszczony z tyłu. To rzecz niezwykła w samochodzie kompaktowym. Z punktu widzenia użytkownika oznacza to dwie istotne korzyści. Po pierwsze dużo lepsza trakcja podczas przyspieszania, jak również przyjemniejsze doznania w szybciej pokonywanych łukach. Po drugie – istotniejsze – uwalnia to przednie koła z przenoszenia napędu, a to oznacza znaczące zwiększenie maksymalnego kąta wychylenia w skręcie. W efekcie, Volkswagen ID.3 jest nieporównywalnie bardziej zwrotny na parkingu względem klasycznych aut kompaktowych tej wielkości. Tym samym ID.3 będzie niemalże równie łatwy w parkowaniu, co auta segmentu B – dużo mniejsze przecież.
Na koniec
Napęd elektryczny daje mnóstwo korzyści zarówno z punktu widzenia użytkowników, jak i konstruktorów. Możliwe jest bardziej dogodne rozmieszczenie elementów składowych napędu, co korzystnie wpływa na ilość miejsca w środku samochodu, jak i na jego balans. Szczególne cechy tego napędu sprawiają, że dużo łatwiejsze jest też implementowanie kolejnych systemów bezpieczeństwa i wsparcia kierowcy. Asystent jazdy w korku, półautonomiczne parkowanie, aktywna reakcja samochodu na wypadek niebezpieczeństwa – to wszystko jest banalnie proste w realizacji w przypadku samochodu elektrycznego. W efekcie, tego typu pojazd jest łatwiejszy i bezpieczniejszy w prowadzeniu, a także codziennym użytkowaniu. Będzie mógł też oferować funkcje, których nie zobaczymy w autach spalinowych. I to właśnie łatwość implementacji sprawiła, że nadchodzący Volkswagen ID.3 będzie bogato wyposażony w tego typu rozwiązania nawet w podstawowej, mającej kosztować mniej niż 130 tys. zł wersji!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu