Czy mówiąc o BMW 330i masz na myśli zwinne, szybkie, tylnonapędowe, nowoczesne, solidnie wykonane, zwracające na siebie uwagę i wystarczająco przestronne auto klasy średniej dające mnóstwo frajdy z jazdy? Na tym właśnie bazuje legenda serii 3 – to złoty środek między mocno usportowionymi, ale mało praktycznymi coupe w stylu np. serii 2, a już dla wielu zbyt dużą i zbyt luksusową serią 5. Czy najnowsza odsłona serii 3 również wpisuje się w ten kanon? Zapraszam na test.
BMW 330i RWD – nowoczesność i radość z jazdy w pakiecie podstawowym. Test
O nowym BMW 3 pisałem już nie tak dawno przy okazji testu wersji 320d wyposażonej w silnik diesla i napęd na cztery koła xDrive. Została ona wzbogacona m.in. o optyczny pakiet M Performance, który przyciągał wzrok przechodniów chyba jeszcze bardziej niż prawdziwe BMW M3. Choć bardzo mi się całość spodobała, to nie do końca popierałem pomysł takiego połączenia – niemalże podstawowego jednak diesla z supersportową stylizacją karoserii. Jak na ironię, BMW 330i, a więc wyraźnie mocniejszą jednostkę benzynową, skonfigurowano znacznie bardziej stonowanie – tak by nie wyróżniała się aż tak bardzo na ulicy. Choć wielu przechodniów wciąż odwracało wzrok, to efekt został osiągnięty: niebieskie, 258-konne i tylnonapędowe BMW 3 wtopiło się w gąszcz warszawskich aut. Można było więc poświęcić więcej czasu na smakowanie tego samochodu ;)
Materiał ten skupiać się będzie na dokładnie tej wersji samochodu – 330i. Nie ma sensu powielać tego, co np. w kwestii systemów bezpieczeństwa, asystentów kierowcy, wykończenia środka napisałem w odniesieniu do nowego BMW 3. W 330i mamy do czynienia z tym samym pakietem i takimi samymi możliwościami.
BMW 330i – czyli właściwie co?
Każda litera i cyfra ma znaczenie, więc BMW 330i wskazuje, że mamy do czynienia z serią 3 i silnikiem 30i. 30i czyli… 2-litrowa, turbodoładowana jednostka benzynowa, która w tym przypadku ma moc 190 kW (258 KM) i maksymalny moment obrotowy 400 Nm. To poprawiony silnik względem poprzedniej generacji, w którym usprawniono układ wtryskowy (wyższe ciśnienie), zmieniono turbosprężarkę, a także zastosowano lżejszy wał korbowy. Brak oznaczenia „xDrive” świadczy, że mamy do czynienia z klasycznym dla serii 3 napędem wyłącznie kół tylnych. To świetna informacja, bo oznacza że auto jest lżejsze o około 90 kg i powinno dawać więcej frajdy wprawnemu kierowcy.
Co istotne, wspomniany silnik 30i ma bardzo przyjazną charakterystykę. Maksymalny moment obrotowy – 400 Nm – pojawia się już przy 1550 obr./min czyli w zasadzie tuż powyżej zakresu eko-jazdy. W efekcie moc przyrasta bardzo miarowo w bardzo szerokim zakresie obrotów – od 1500 do ~6800 obr./min, przy których następuje odcięcie. Maksymalna moc również jest dostępna w całkiem szerokim zakresie. Elastyczność silnika nie jest może aż tak duża jak w 3-litrowej odmianie (40i), ale naprawdę trudno na cokolwiek narzekać. Zresztą, zobaczcie sami:
Powyższy film pokazuje również jak skuteczny jest zespół napędowy nowego BMW 330i. Taki czas przyspieszenia do 100 km/h – 5,8 s – biorąc pod uwagę tylny napęd jest naprawdę rewelacyjny!
Co istotne, unowocześniony silnik 30i jest też całkiem oszczędny. W wykonanych przeze mnie pomiarach wypadł dużo lepiej od poprzedniej generacji – 330i xDrive (F30) – jak również na tle całego segmentu. Wystarczy porównać z wynikami Volvo S60 T5 (ten sam poziom mocy).
W mieście bezproblemowo da się zejść w okolice 9 l/100 km, zaś jazda autostradą oznacza zapotrzebowanie w okolicach 7,5 l/100 km. Wiadomo, nie jest to poziom nowego diesla BMW (20d), ale jak na tak mocną „benzynę” jest po prostu bardzo dobrze.
Jak jeździ nowe BMW 330i?
Całkiem mocny, ale jednocześnie lekki silnik benzynowy za przednią osią, mocno wsunięta w kabinę skrzynia biegów, napęd przekazywany tylko na tylne koła – brzmi to jak niemalże perfekcyjna recepta na auto dające mnóstwo frajdy z jazdy. BMW 330i w tej kwestii naprawdę nie zawodzi!
Nowe BMW 330i jest zwarte i prowadzi się bardzo precyzyjnie i przewidywalnie. Nie ma mowy o zaskakujących reakcjach w szybko przejeżdżanym łuku. To zasługa usztywnionego nadwozia, świetnie zestrojonego zawieszenia, a także dzięki układowi kierowniczemu o zmiennym przełożeniu. Na szybko pokonywanych zakrętach nie ma mowy o dużych wychyleniach nadwozia, co poprawia sportowe odczucia z prowadzenia, a także dodaje pewności siebie. Niezwykle istotny jest balans nowego BMW 3, który jest dopracowany i po prostu świetny. To cecha prawdziwie wyjątkowa właśnie dla tego typu konstrukcji (z tylnym napędem) i w tym zakresie rywalem może być właściwie tylko Mercedes Klasy C, który również został dopracowany w tym zakresie. Dobrze zbalansowane auto pozwala na przesunięcie do przodu granicy przyczepności, na lepsze wyczucie zachowania auta, a wreszcie na większe możliwości w zakresie tego co kierowca może zrobić z samochodem w granicznej sytuacji. To właśnie sprawia czy dane auto jest przyjemne w prowadzeniu czy nie.
Zawieszenie BMW 330i jest sztywne – tu nie mamy się co oszukiwać, że nowa seria 3, szczególnie w wersji z tak mocnym silnikiem i sportowymi sprężynami (krótszymi i utwardzonymi) i amortyzatorami o zmiennej sile tłumienia będzie autem wybitnie rodzinnym. Większe nierówności daje się łatwo wyczuć w kabinie, szczególnie przy oponach o niższym profilu (w testowym egzemplarzu zamontowano 225/40 R19 z przodu oraz 255/35 R19 z tyłu). W praktyce nie jest to jednak moim zdaniem poziom niekomfortowy. Oczywiście, czujemy że jedziemy utwardzonym autem, ale nawet na mocno połatanej drodze komfort jest w pełni akceptowalny i dosyć typowy dla nowych konstrukcji z tego segmentu. Nie ma też problemów w kwestii głośności działania zawieszenia, o których wspominałem we wcześniejszym materiale, gdzie podejrzałem – słusznie – że problemem był egzemplarz testowy. Zawieszenie w tym BMW 330i jak i w jeszcze innej „trójce” działało całkowicie normalnie. Może nie było tak cicho jak np. w BMW 5, ale to też nie jest ten segment.
Pozycja za kierownicą jest świetna! Siedzi się stosunkowo nisko – choć nie aż tak jak w serii 1 – co podkreśla sportowy charakter BMW 330i. Układ kierowniczy jest typowo dla nowych aut trochę „komputerowy”. Nie ma się poczucia przesuwania rąk po jezdni, ale przesadą by było stwierdzenie, że wycina sygnały płynące z przednich kół. Nic takiego nie ma miejsca: daje się normalnie wyczuć, że np. w szybko pokonywanym łuku przejechaliśmy po leżącym małym kamieniu. Nie można mu też odmówić precyzji. Świetnie dobrano też przełożenie, które świetnie sprawdza się zarówno w ciasnych zakrętach jak i na łukach autostrady. W obydwu przypadkach odrywanie rąk od pozycji „za piętnaście trzecia” jest w zasadzie niepotrzebne. Siła wspomagania w ustawieniu komfortowym jest duża i w codziennym użytkowaniu BMW 330i jest bardzo przyjemne i komfortowe pod tym względem. W ustawieniu sportowym trzeba przykładać więcej siły i w sumie na tym kończą się różnice.
Podczas sportowych prób na torze BMW 330i okazuje się nie tylko świetnie zbalansowane i superprecyzyjne, ale też mocno przewidywalne w granicznej sytuacji. Niestety, a może „stety” w standardowym ustawieniu kontroli trakcji BMW 330i jest mocno „ścinane” podczas naprawdę dynamicznej jazdy. Elektronika ucina gaz i koryguje tor jazdy jeszcze sporo przed realnym pojawieniem się poślizgu. Przełączenie jej w tryb „Traction” pozwala osiągnąć wyraźnie większą prędkość w zakrętach. Pozwala też wykazać się kierowcy dając mu możliwość zabawy balansem samochodu, a w kryzysowej sytuacji i tak wyciągnie pomocną dłoń i skoryguje tor jazdy. Nie jest to więc tryb do driftu, ale do skutecznej i sportowej jazdy w bezpiecznych warunkach już jak najbardziej. Co istotne: wyczucie momentu utraty przyczepności jest łatwe. Plecy szybko odbierają informację na temat uślizgu tylnej osi, a ręce na kierownicy bez problemu odczytują niepożądane przeskakiwanie opony po asfalcie. Zaskakująco wytrzymały okazuje się układ hamulcowy, który jak na cywilną przecież wersję samochodu był nie tylko skuteczny, ale też wytrzymał bez problemu kilkadziesiąt minut ostrej jazdy.
Czas na układ napędowy BMW 330i. 2-litrowy silnik benzynowy o mocy 190 kW (258 KM) jest wyraźnie lepszy od poprzednika. Ma całkiem sporo mocy w niskim zakresie obrotów, co w efekcie oznacza że podczas żwawej jazdy redukcje nie muszą być częste i nie trzeba szarpać głowami pasażerów. Jednocześnie w wysokim zakresie obrotów, szczególnie w trybach sportowych, 8-stopniowa skrzynia biegów Steptronic, tak często przeze mnie chwalona, pozwala sobie już na dynamiczne wrzucanie przełożeń z delikatnym i oczekiwanym „kopnięciem” w plecy. Ma też w pełni niezależny tryb ręczny. Temat skrzyni należy podsumować jednym stwierdzeniem: trudno o lepszą przekładnię, szczególnie gdy weźmiemy pod uwagę segment o którym mówimy, bo może w autach za 3 razy większe pieniądze jest NIECO lepsza, ale no właśnie… Brzmienie silnika jest podbite przez głośniki – niestety, taki znak czasów. Sam dźwięk do specjalnie szlachetnych nie należy, ale to przecież tylko 4 cylindry, więc bulgotu V8 tutaj nie ma co oczekiwać.
Fotel kierowcy jest bardzo wygodny i oferuje całkiem dobre podtrzymanie boczne. Ustępuje jednak trochę temu, co oferuje Volvo w ramach pakietu R Design np. w S60.
Podsumowując: nowe BMW 3, szczególnie w takiej wersji, to prawdziwe auto kierowcy, który szukał 4-drzwiowego sedana o dynamicznym charakterze. BMW 330i jest żwawe, bardzo precyzyjne i bezpieczne, daje duże możliwości kierowcy w zakresie kontroli nad samochodem, po prostu daje mnóstwo frajdy z jazdy. Każdy element został tutaj dopracowany i świetnie zestrojony.
BMW serii 3 to supernowoczesne i superzaawansowane auto
Jak już wspominałem we wcześniejszym materiale na temat BMW 320d xDrive, nowa seria 3 jest niezwykle zaawansowana i oferuje mnóstwo systemów bezpieczeństwa i asystentów kierowcy. Poziom jest absolutnie topowy! W serii 3 mamy w zasadzie wszystko, czym chwali się nowe BMW X5 czy X7, za wyjątkiem… systemu noktowizji czy reflektorów z elementem laserowym (w pełni adaptacyjne są oczywiście). Po więcej zapraszam do podlinkowanego materiału, a także do szerszego opisu nowego zestawu wskaźników: BMW Live Cockpit.
Cena BMW 330i
Cennik BMW 330i startuje od kwoty 178 tys. zł, choć – jak to w premium – poziom wyposażenia jest z rodzaju „skonfigurujemy Ci auto zgodnie z Twoim życzeniem”. W efekcie: wysoko wyposażone 330i z łatwością przekroczy kwotę 250 tys. zł. To cena porównywalna do analogicznie – na tyle, na ile to możliwe – wyposażonej Klasy C czy Audi A4. Nieco tańsze jest Volvo S60, choć w jego przypadku mówimy o stosunkowo wąskiej palecie silników i raczej przednionapędowej charakterystyce.
Podsumowanie
Jeśli szukasz usportowionego sedana, z tylnym napędem, ze wszystkimi zaawansowanymi nowinkami technicznymi, świetnie wykończonego i wreszcie: auta, które da Ci mnóstwo radości z jazdy, to lepiej trafić nie mogłeś. BMW serii 3 spełni Twoje oczekiwania. Testowana wersja – 330i – zapewnia świetny balans między osiągami, a kosztami użytkowania. Jest zwinna, lekka w prowadzeniu, ma rewelacyjnie zestrojone zawieszenie, a do tego jest tym prawdziwym BMW, prawdziwą serią 3, którą z takim rozrzewnieniem wspominamy z poprzednich generacji.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu